Julia Krosman odebrała wczoraj zasłużone gratulacje od komendanta miejskiego straży pożarnej w Siemianowicach Śląskich. 9-latka uratowała swoją rodzinę. Gdyby nie ona, wieczór 19 listopada mógłby skończyć się dla nich tragicznie.
By przypadków zatrucia czadem w naszym regionie było jak najmniej, Państwowa Straż Pożarna po raz kolejny aktywnie włączyła się w kampanię społeczną MSWiA „Czad i Ogień. Obudź czujność!”. W naszym województwie akcja jest prowadzona pod patronatem wojewody śląskiego, a strażacy kładą ogromny nacisk na edukację najmłodszych. Takie sytuacje, jak ta w Siemianowicach Śląskich, pokazują jednak, że warto to robić.
- Dziewczyny mówiły, że jest zimno, więc napaliłem w piecu kaflowym. Bolała mnie głowa i położyłem się spać około godziny 20. Nie spodziewałem się, że jest tak blisko tragedii - mówił wczoraj Robert Krosman, relacjonując to, co działo się 19 listopada w mieszkaniu przy ulicy Kopernika w Siemianowicach Śląskich.
Prawda jest taka, że gdyby nie 9-letnia Julia (córka pana Roberta), to ten wieczór mógłby skończyć się tragicznie. Dziewczynkę zaczęła boleć głowa i poszła do taty, ale był już nieprzytomny.
W dalszej części:
- Relacja taty dziewczynki
- Skąd Julka wiedziała, że trzeba wybrać numer 112
- Co dziewczynki dostały w nagrodę
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień