Oszustka z Bełchatowa naciągnęła 40 znajomych na 4 mln zł kredytów
Jednych przekonywała, żeby bra-li dla niej pożyczki, na innych zaciągała je sama - już bez pytania. Martyna P., 33-letnia agentka kredytowa z Bełchatowa, kosztem 40 znajomych wyłudziła ponad 4 mln zł kredytów i pożyczek - tak przynajmniej twierdzi prokuratura. Kobieta w marcu zasiądzie na ławie oskarżonych. Postawiono jej ponad 130 zarzutów!
Chwilówki, kredyty i pożyczki nawet do 200 tys. zł, sprawdzanie zdolności kredytowej, kredyty na oświadczenie. Biuro kredytowe, które Martyna P. wspólnie z mężem prowadziła w Bełchatowie, oferowało pełny zakres usług. A nawet więcej, o czym przekonać się przyszło niektórym jego klientom. Bo, jak ustaliła prokuratura, Martyna P. jako agentka kredytowa miała dostęp do systemu pośrednictwa kredytowego oraz do pełniej bazy danych klientów swojego biura i w tym właśnie tkwił klucz do powodzenia jej działań. Bo przecież agent może w imieniu innych osób zaciągać zobowiązania bankowe - za ich zgodą. Choć to ostatnie, jak potwierdziło śledztwo, w przypadku Martyny P. bywało tylko teorią.
Kredytu nie brali, ale dług jest
Małżeństwo z Bełchatowa o tym, że ma już 70 tys. zł kredytu, dowiedziało się w banku, gdy na początku grudnia 2016 roku przyszło zapytać o kredyt hipoteczny. „Przecież zaciągnął pan u nas w kwietniu kredyt, ponad 70 tys. zł” - mówił urzędnik. Widząc zdumienie młodych ludzi, zaczął sprawdzać dokumenty tamtej umowy kredytowej.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień