(ml)

Ośmiorniczka dla wcześniaka. Jest milej [wideo]

Franek i ośmiorniczka, która przypomina mu pępowinę mamy. Chłopiec wróci ze swoim gadżetem do domu. Fot. Sławek Kowalski Franek i ośmiorniczka, która przypomina mu pępowinę mamy. Chłopiec wróci ze swoim gadżetem do domu.
(ml)

Maluszkom z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. L. Rydygiera towarzyszą pierwsze, wyjątkowe zabawki.

Mają kokardki, kapelusiki. Są zrobione ze specjalnej bawełny. Odnóża mogą mieć nie dłuższe niż 22 centymetry. Co to jest? To ośmiorniczki dla wcześniaków. Był ich na oddziale noworodków w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym na Bielanach cały stos. Została połowa.

Pomysł akcji „Ośmiorniczki dla wcześniaków” zrodził się w Danii. Jak się okazało, przez media społecznościowe dotarł do również do Polski. W Toruniu ośmiorniczki trafiły niedawno do szpitala na Bielanach.

- Idea ośmiorniczek wzięła się stąd, że dziecko w brzuchu matki bawi się pępowiną. Gdy się urodzi, zaciska rączki wyciągając cewniki, rurki i inne urządzenia. Gdy dostanie ośmiorniczkę, bawi się jej odnóżami - tłumaczy dr Hanna Dąbrowska, koordynatorka Oddziału Noworodków i Intensywnej Terapii Neonatologicznej w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym.

- Wcześniak po urodzeniu przebywa w środowisku dla niego nieprzyjaznym. Staramy się, aby było mu jak najlepiej. Spokojnie, cicho. Stosujemy nakrycia na inkubatory, wykorzystujemy rogale do przytulania. Teraz do tego doszły jeszcze ośmiorniczki.

Akcja „Ośmiorniczki dla wcześniaków” polega na tym, że według określonej receptury i z odpowiednich materiałów wykonują te zabawki wolontariusze. Potem przekazują je szpitalom.

- Najpierw dajemy taką ośmiorniczkę mamie. Trzyma ją na swojej piersi, żeby zabawka przeszła jej zapachem i dobrotliwymi bakteriami. Potem wkładamy ośmiorniczkę do inkubatora. To jest pierwsza zabawka malucha. Zabiera ją później ze sobą do domu - dodaje dr Hanna Dąbrowska.

Dziecko bawiąc się przypominającymi pępowinę mackami ośmiorniczki jest bardziej spokojne i bezpieczne. Ośmiorniczki mają przeróżne kształty i kolory. Zrobione są ze specjalnej bawełny. Ważna jest długość ich odnóży. Nie mogą być dłuższe niż 22 centymetry.

- Dostaliśmy ich bardzo dużo. Tymczasem została ich tylko połowa, a obiecałam część przekazać do szpitala na Skarpę - zaznacza dr Hanna Dąbrowska. - Liczymy, że kolejne osoby włączą się do akcji i zaopatrzą nas w te wyjątkowe zabawki. Mamy są chętne, aby je wykorzystywać. I bardzo zadowolone. One są po porodzie bardzo zestresowane i wszystko, co pomaga im i ich dzieciom, przyjmują z ogromnym entuzjazmem.





(ml)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.