Opublikowano rozporządzenie o standardach dla kotłów

Czytaj dalej
Fot. Piotr Krzyżanowski
Katarzyna Paczewska

Opublikowano rozporządzenie o standardach dla kotłów

Katarzyna Paczewska

Jest decyzja. Piece popularnie nazywane „na wszystko” produkować będzie można tylko jeszcze przez miesiąc, a sprzedawać do połowy 2018 r.

We wtorek w Dzienniku Ustaw opublikowano podpisane przez ministra finansów Mateusza Morawieckiego rozporządzenie o standardach dla kotłów, eliminujące z polskiego rynku przestarzałe kotły na węgiel i drewno.

Dokument wejdzie w życie 1 października tego roku i zakazuje produkcji kotłów na paliwa stałe klasy niższej niż 5. Kotły niższej klasy wyprodukowane przed 1 października będą w sprzedaży do 1 lipca 2018 r.

Nie będą truć powietrza

- Słyszeliśmy już od pewnego czasu o planach nie tylko zakazu sprzedaży, ale nawet użytkowania takich pieców, więc miesiąc temu kupując nowy wybieraliśmy już taki ekologiczny z programatorem - mówi pan Jan z Bydgoszczy. - Osoba montująca go wspominała, że są też klienci, którzy stale wybierają te „na wszystko”.

- Mam taki starszy piec węglowy. Prawda jest taka, że za opał trzeba płacić coraz więcej. I gdy trzeba wybrać „taniej” czy „drożej”, większość wybiera „taniej”. Zawsze coś w domu się znajdzie, co można przepuścić przez taki piec i zaoszczędzić - przyznaje pan Grzegorz z Bydgoszczy.

- To bardzo ważna decyzja Ministerstwa Rozwoju - uważa Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego. - Polska dołącza do grona państw, w których ta przestarzała, szkodliwa technologia będzie zakazana. W Polskim Alarmie Smogowym czekaliśmy na tę regulację od lat, postulując jej wprowadzenie. Upominała się o nią również Najwyższa Izba Kontroli oraz szerokie grono ekspertów zajmujących się tematyką kotłów. Pamiętajmy, że dotychczas każdego roku na polskim rynku sprzedawano około 150 tys. kopciuchów, czyli pozaklasowych kotłów na węgiel. Produkują one nawet do 20 razy więcej zanieczyszczeń niż nowoczesne kotły. Ten patologiczny proceder właśnie się kończy. Kopciuchy przestaną wreszcie zatruwać powietrze, którym oddychamy.

Śmieci? To oszczędność

Ponad 50 proc. osób, biorących udział w badaniu instytutu badawczego ARC Rynek i Opinia dotyczącego świadomości ekologicznej, ocenia stan powietrza w Polsce jako średni lub gorszy. Przy wyborze paliwa najmniej istotnymi dla badanych kwestiami są wpływ na środowisko oraz ilość wytwarzanego pyłu i dymu, a 18 proc. ankietowanych uważa, że palenie śmieciami w piecu to oszczędność - podają autorzy Kampanii Nie Rób Dymu.

- Edukacja i jeszcze raz edukacja. Ludzie muszą wiedzieć, że nie ma możliwości trucia i smrodzenia sobie i sąsiadom - zaznaczał wiosną podczas konferencji poświęconej jakości powietrza w Toruniu dr Aleksander Sobolewski, dyr. Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu.

- W Polsce wciąż brak badań na temat najpoważniejszych źródeł smogu - wyjaśnia dr hab. inż. prof. AGH Mariusz Filipowicz. - Nie wiemy, jaki jest udział spalin ze śmieci, słabej jakości węgla czy mokrego drewna w niskiej emisji. Jest szansa, że to się zmieni, bo powstają nowoczesne stacje pomiaru jakości powietrza, które są w stanie rozróżnić typy zanieczyszczeń. Wymagają jednak dość zaawansowanej analizy danych. Do powstawania i zwiększania smogu w większym stopniu przyczynia się wadliwe urządzenie niż kiepskie paliwo. Dlatego to dobrze, gdy piece i kominki są obejmowane przepisami prawnymi, a spalanie drewna nie jest zakazywane.

Katarzyna Paczewska

W „Gazecie Pomorskiej” pracuję od 2007 roku. W tekstach poruszam najczęściej tematykę cyberbezpieczeństwa, energetyczną i rynku pracy. Na drugim etacie - mama, a „po godzinach” - cyklistka.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.