Opóźnienia z oczyszczalnią. Trwa spór o jej lokalizację

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik

Opóźnienia z oczyszczalnią. Trwa spór o jej lokalizację

Łukasz Koleśnik

Dokumenty dotyczące uwarunkowań środowiskowych zostały odrzucone. Przeciwnicy inwestycji świętują. Co z oczyszczalnią?

- Proszę zobaczyć na mapę. Oczyszczalnia ma powstać tutaj, a dwieście metrów od niej znajdują się działki budowlane. Kupiłby pan coś tutaj, wiedząc, że naprzeciwko ma być oczyszczalnia? - pytał radny z Bobrowic, Marcin Murawa, podczas spotkania z mieszkańcami.
To spotkanie odbyło się już prawie rok temu. A pytanie wciąż pozostaje aktualne. Dalej nieznany jest los oczyszczalni ścieków. Komitet Obywatelski na Rzecz Rozwoju Gminy Bobrowice walczy o zmianę lokalizacji inwestycji. Na razie ich sprzeciw spowodował, że wykryto błędy w dokumentach środowiskowych przygotowanych przez gminę.

- Decyzja środowiskowa została odrzucona w całości - podkreśla Krzysztof Wiktorski z komitetu obywatelskiego. - Dokumenty były pełne błędów. Zaskarżyliśmy decyzję do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Zielonej Górze, które potwierdziło nasze spostrzeżenia i odrzucił decyzję - dodaje.

Mało tego. Członkowie komitetu podkreślają, że uzasadnienie liczyło blisko 30 stron. - SKO_nie przestudiowało nawet wszystkich dokumentów z gminy, bo nie było sensu. Po drodze znaleźli tyle błędów, że musieli się negatywnie wyrazić. To pokazuje, że inwestycja nie jest dobrze zaplanowana - mówi Wiktorski.

Wypomina przede wszystkim szereg błędów z numerami działek i ogromną liczbę błędów proceduralnych.

Gmina jednak zamierza poprawić błędy w dokumentacji i przesłać ją ponownie. Komitet obywatelski nie zmienia swojego celu.
- Wciąż apelujemy o to samo. Chcemy zmiany lokalizacji oczyszczalni ścieków - podkreśla K. Wiktorski.

Kolejny przedstawiciel KOnaRR, Dorian Oleszek podkreśla, że komitet czeka na rozwój wydarzeń.

- Będziemy starali się przekonać wójta i radnych, że obecnie zaplanowana inwestycja jest nieekonomiczna - zapewnia Oleszek.
Wszystko jednak wskazuje na to, że w gminie zdania nie chcą zmienić. Tak przynajmniej mówi wójt Marek Babul, który zaznacza, że odrzucenie decyzji środowiskowej nie wiąże się z opracowaniem jej od nowa.

- Dyskutowaliśmy o tej sprawie na sesji. Przedstawiciele KOnaRR byli przekonani, że będziemy musieli przez kolejne pół roku opracowywać decyzję środowiskową od początku - opowiada wójt gminy Bobrowice.

Dodaje jednak, że przeciwnicy inwestycji się mylą. - Owszem, w naszych dokumentach pojawiły się błędy, jednak są to drobnostki. SKO_odrzuciło decyzję, odsyłają ją do pierwszej instancji... czyli do nas, abyśmy mogli nanieść poprawki - wyjaśnia Babul.
A co z pomyłką działki? - Tak było. Każdy popełnia błędy. Też bijemy się w pierś i zamierzamy go poprawić - podkreśla wójt.Dodaje jednak, że pomyłka nie była aż tak fatalna w skutkach.

- Gdyby faktycznie oczyszczalnia znajdować miałaby się na sąsiedniej działce, to dogadaliśmy się z właścicielem, który byłby skłonny ją sprzedać. Jednak nie o ten teren chodzi. Wystarczy, że naniesiemy poprawki i ponownie prześlemy do oceny, a później będziemy ubiegać się o dofinansowanie inwestycji - informuje M. Babul.

Nanoszenie poprawek może potrwać nawet dwa miesiące. Czy przez to opóźnienie gmina może nie zdążyć ze złożeniem wniosku na dofinansowanie oczyszczalni ścieków?

- To mało prawdopodobne - podkreśla wójt.
- Jeśli załatwimy wszystkie formalności w wyznaczonym czasie, to spokojnie powinniśmy zdążyć ze złożeniem wniosku, ponieważ będą one rozpatrywane znacznie później. Nie wiem jednak dokładnie co się stanie w najbliższej przyszłości - mówi.
- Gdyby nie protesty, już dawno mielibyśmy załatwioną sprawę - dodaje.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.