Opolska porodówka pozwała fundację „za życiem”

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Mielnik
Edyta Hanszke

Opolska porodówka pozwała fundację „za życiem”

Edyta Hanszke

Bronię naszego dobrego imienia. To są kryminalne zdjęcia aborcji. Nie tak wygląda przerywanie ciąży w szpitalu - tłumaczy dyrektor.

- Prawo w Polsce jest takie - czy nam się to podoba, czy nie - że w pewnych przypadkach umożliwia terminację ciąży, czyli przerwanie jej środkami farmakologicznymi - mówi Edward Puchała, dyrektor Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu. - Tego typu procedury są finansowane przez NFZ - zaznacza. - Dlatego sugerowanie, że w szpitalu zabijamy nienarodzone dzieci, to godzenie w dobre imię naszej placówki, którego zamierzam bronić.

Dyrektor Puchała złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa i naruszenia dobrego imienia na szwank.

Głównym powodem było umieszczenie przy drodze krajowej w Dąbrowie billboardu ze zdjęciem zakrwawionego ciała malutkiego dziecka z podpisem „aborcja w 22. tygodniu życia”, a obok fotografią wejścia do opolskiego szpitala ginekologicznego oraz napisami: „W Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu wykonują aborcje” oraz „Aborcja zabija nienarodzone dzieci”.

Billboard umieściła Fundacja Pro - prawo do życia Opole, która regularnie pod opolskim szpitalem organizuje pikiety z banerami z podobnymi zdjęciami i napisami. Przedstawiciele fundacji pojawiali się z takimi banerami także na tzw. czarnym marszu w Opolu i podczas odmawiania „publicznego różańca o odnowę moralną narodu polskiego”.

Billboard umieściła fundacja Pro - prawo do życia Opole, która organizuje też pikiety pod szpitalem

- Liczba aborcji w tym szpitalu wzrasta z roku na rok. Najczęściej zabijane są dzieci poczęte podejrzane o chorobę. W takiej sytuacji nie możemy milczeć - czytamy na Facebooku fundacji.

Z informacji podanych przez opolski szpital wynika, że od 2003 roku w tej placówce dokonano 100 zabiegów przerwania ciąży. Jak dodaje dyrektor Puchała są to np. przypadki, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu lub gdy badania prenatalne wskazują na ciężkie i nieodwracalne upośledzenie płodu.

Próbowaliśmy się skontaktować z jednym z przedstawicieli fundacji, ale jego numer telefonu nie odpowiadał. Mariusz Dzierżawski, członek jej zarządu mówił portalowi 24Opole.pl, że większość ludzi myśli, że w szpitalach ratuje się zdrowie i życie ludzi, ale są placówki, gdzie ludzi się zabija - jak na przykład w Opolu. Wyjaśniał też, że billboardów takich jak w Dąbrowie stanęło ostatnio w Polsce kilkanaście oraz że fundacja procesów się nie boi, bo niedawno wygrała sprawę z rzeszowskim szpitalem Pro-Familia, gdzie treść oskarżenia była taka sama.

Opolska prokuratura ma prowadzić dwa postępowania w tej sprawie.

St. sierż. Dariusz Świątczak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu wyjaśnia, że w jednym przypadku policjanci z Niemodlina prowadzą postępowanie w sprawie o wykroczenie, dotyczące umieszczenia w miejscu publicznym ogłoszenia o treści nieprzyzwoitej. Za takie wykroczenie grozi kara ograniczenia wolności, grzywny do 1500 zł albo kara nagany.

Edyta Hanszke

Zajmuję się tematyką gospodarki, przedsiębiorczości, rynku pracy, ubezpieczeń i społeczną. Piszę o szeroko rozumianych pieniądzach: tych, które zarabiamy, wydajemy, ale także np. pochodzących z programów unijnych.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.