W oszałamiającym stylu wygrała 300 tys. zł w programie „Mam talent”. A jej podniebne akrobacje zapierały dech. Nie tylko jurorom.
Aleksandra Kiedrowicz o akrobatyce powietrznej: W Polsce są trudne warunki na tego typu występy. Dzień Dobry TVN/x-news
Woda sodowa nie uderzyła jej do głowy, choć jest bardzo szczęśliwa, że wygrała program „Mam talent”.
- Mieszkam z chłopakiem, gotuję obiady, uczę akrobatyki w szkole tańca, trenuję. Żyję, jak żyłam wcześniej. Co prawda jest teraz małe zamieszanie wokół mojej osoby, ale to dla mnie bardzo miłe - śmieje się Aleksandra Kiedrowicz, laureatka TVN-owskiego show.
Jak zawsze chciała podejść do sprawy ambitnie i przygotować dla widzów zupełnie coś nowego w finale, dlatego też wybrała nowy dla niej przyrząd i postanowiła przygotować choreografię w innym klimacie niż w poprzednich odcinkach. - Całą koncepcję występu, choreografię, strój, muzykę i stylizację wymyślam i dobieram sama, bo wiem, że wtedy na scenie będę się czuła sobą - podkreśla.
Jak dodaje, konkurencja rzeczywiście była bardzo mocna, ale na scenie, jak i poza nią nie czuło się rywalizacji. Atmosfera między uczestnikami była wspaniała. - Dlatego nie stresowałam się tym, kto wygra,ale jak ja zaprezentuję samą siebie - mówi. - Stresowałam się też dlatego, że mój występ nie zależy tylko ode mnie.Dużo od tego jak finalnie wypadnę, zależy od alpinistów i osoby kierującej nimi, bo to oni przecież decydują, w którym momencie i jak wysoko polecę i kiedy mnie opuścić.
Ola chciałaby mieć możliwość pracy w Polsce - w teatrach, na różnych galach, eventach. - To jest moje największe marzenie - wzdycha. - Nie chcę już tyle wyjeżdżać za granicę, chciałabym występować dla polskiej publiczności.
Część pieniędzy chce zainwestować w kolejny przyrząd do akrobacji powietrznych. Chcę pokazać coś, czego na polskiej scenie jeszcze nie było - kulę powietrzną. Po programie dostała już kilka propozycji występów i prowadzenia warsztatów z akrobatyki powietrznej.
A jak jej sukces przyjęli najbliżsi?
- Chyba podobnie do mnie - śmieje się Ola. - W pierwszej chwili po prostu w to nie mogli uwierzyć, a teraz czuję, że są ze mnie dumni.
Ola mieszka teraz w Siedlcach, ale serdecznie pozdrawia całe Chojnice i dziękuje i za wsparcie, i za głosy! :)
Finałowy program Oli na długo zostanie nam w pamięci. Wyglądała prześlicznie w oryginalnym kostiumie w czerwonym kolorze, który świetnie harmonizował z jej ciemnymi włosami i ciemną oprawą oczu oraz czerwoną kredką na ustach. Ale to nie był konkurs na Miss Piękności, w którym Ola pewnie też miałaby spore szanse, tylko rywalizacja na talenty, więc liczyło się to, co tego dnia pokaże i jak to wykona.
Ola zwyciężyła w finale! Pamiętacie jej wszystkie występy?
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.