Od 50 lat wspólnie pracują dla swojego środowiska
Kołu Gospodyń Wiejskich „stuknęło” 50 lat działalności. Na jubileuszowe obchody złożyła się msza w miejscowym kościele i spotkanie.
Kobieca organizacja w Brudnowie (gm. Waganiec) powstała 50 lat temu z inicjatywy Teresy Bobrowskiej. Jej pierwszą przewodnicząca była Teresa Herba, teściowa obecnej przewodniczącej o tym samym imieniu i nazwisku. Przewodniczącymi były także: Felicja Głowacka i Irena Deręgowska.
Obecnie KGW w Brudnowie liczy 38 pań. Są wśród nich „weteranki”, działające społecznie od samego początku: Irena De-ręgowska, Anna Kudlińska, Anna Kotrych, Helena Biegała, Anna Białek, Krystyna Kaszubska (najstarsza wiekiem), Ewa Walczak czy Stanisława Kurij i założycielka Teresa Bobrowska.
- Bardzo się cieszę, że są z nami także młode panie, trzy-dziestoparolatki - mówi Teresa Herba, obecna szefowa koła. - Koło rośnie. Dwa miesiące temu przybyła do nas nowa koleżanka, Iwona Kołowrocka, która sprowadziła się z Torunia.
- Pochodzę stąd. Kiedy się przeprowadziłam do Brudnowa, długo nie trzeba było namawiać mnie, bym wstąpiła do KGW - przyznaje pani Iwona.
Na obchody 50-lecia KGW złożyła się msza w kościele w Brudnowie i spotkanie towarzyskie w świetlicy w Sierzchowie. Panie nie mają bowiem swojego lokum. - Dawny klub rolnika został po przemianach w Polsce sprzedany - tłumaczy Teresa Herba. - Korzystamy z gościnności szkoły lub świetlic w Sierzchowie albo w Kruszynku, najczęściej spotykamy się u mnie w domu.
Na spotkaniu z udziałem m.in. ks. proboszcza Cezarego Jabłońskiego, gości z powiatu i z Ośrodka Doradztwa Rolniczego Piotr Kosik, wójt gminy Waganiec obiecał paniom budowę świetlicy. Ma się rozpocząć jeszcze w tym roku.
Spotkanie było okazją nie tylko do rozmów i wspomnień. Bogata kronika KGW pokazuje działalność organizacji, której aktywność bardzo chwali Mieczysław Kołowrocki, radny gminny. Można było zobaczyć też wystawę prac rękodzielniczych niektórych członkiń. Same panie zaskoczyły gości programem artystycznym, jakiego nie powstydziłby się zespół kabaretowy. Przygotowywały go raptem trzy tygodnie.