Obiecują niemożliwe i na ludzkiej nadziei zarabiają krocie
Mimo nieustającego rozwoju medycyny, ciągle nie potrafimy jeszcze leczyć wszystkich chorób. Tymczasem tak zwani znachorzy dają ludziom nadzieję, której ci chwytają się niczym tonący brzytwy. I trudno im się dziwić.
Jerzy Zięba, szarlatan i pseudouzdrowiciel, doskonale wie, jak wypromować się w mediach. Po pogrzebie Grzegorza Miecugowa wrzucił do sieci filmik, w którym mówi: ,,W przypadku pana Grzegorza można było zrobić znacznie więcej”.
Podobnego zabiegu użył po śmierci Tomasza Kality, byłego rzecznika Sojuszu Lewicy Demokratycznej cierpiącego na jeden z najgorzej rokujących nowotworów - glejaka. Jak w przypadku Grzegorza Miecugowa, kilka dni po pogrzebie polityka, Zięba mówił do kamery: „Pan Tomasz mógł żyć. Zabiło go leczenie nowotworu, którego nie było”.
- To, co robi ten człowiek jest obrzydliwe. Jakim prawem wypowiada się na temat śmierci mojego męża? Mój mąż miał całą głowę zajętą nowotworem, a on twierdzi, że Tomek nie zmarł z powodu nowotworu. Przecież to skandal - mówiła Anna Kalita, dziennikarzowi tygodnika „Wprost”. I dalej: - Przyjechał do nas i stwierdził, że glejak się „pięknie leczy”. A przecież ten czwartego stopnia, wielopostaciowy, którego miał Tomek, jest w stu procentach śmiertelny. Absolutnie nieuleczalny. Opowiadał o swoich teoriach, o dobrodziejstwie witamin. Jednocześnie podważał sens stosowania chemioterapii. Potem w rozmowie ze mną wprost powiedział, że to źle, że Tomek przyjmuje chemię.
Zięba, propagator medycyny niekonwencjonalnej, działa w sposób przemyślany, pokazuje się tam, gdzie może liczyć na zainteresowanie mediów. Na śmierci Zbigniewa Wodeckiego też próbował skorzystać. Ale to nie zraża ludzi, autor bestsellera „Ukryte terapie. Czego ci lekarz nie powie”, ma w Polsce tysiące wyznawców.
„Cudowny sok z trawy pszenicznej za blisko 250 zł za litr, półroczna terapia nanosrebrem za ponad 15 000 zł, strukturyzator wody pitnej za 2500 zł to tylko nieliczne pomysły czołowego szarlatana RP Jerzego Zięby. Ma on jednak w zanadrzu nawet gorsze pomysły na zarabianie, takie jak leczenie nowotworów witaminą C czy schizofrenii witaminą B3. Event z szarlatanem kosztuje ponad 200 złotych. Pan Zięba zarabia również na YouTube. Sposobów jest wiele, a nabitych w butelkę coraz więcej”- pisze na swoim blogu Paweł Jarosz, lekarz, przedsiębiorca i bloger.
Jerzy Zięba przedstawia się publicznie jako hipnoterapeuta kliniczny w Stanach Zjednoczonych i w Australii, a także magister inżynier, absolwent Wydziału Maszyn Górniczych i Hutniczych Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie (studia miał robić w latach 1976-1981). Jednakże listy absolwentów oraz prac dyplomowych z tamtego okresu nie zostały upublicznione, a sam zainteresowany nie przedstawił publicznie dokumentów potwierdzających ukończenie powyższych studiów. W 1982 roku Zięba wyemigrował do Niemiec, pracował w saunie, sprzątał restauracje, był elektrykiem w masarni. Rok później przeniósł się do Australii - tam był kucharzem, nurkiem, hipnoterapeutą, wykładowcą nawigacji w szkole lotniczej. Naturopatią miał zainteresować się w latach 90. XX wieku po przeczytaniu książki „Tłuste życie” Jana Kwaśniewskiego, twórcy diety Kwaśniewskiego. Komitet Terapii Polskiej Akademii Nauk uznał tę dietę za wybitnie szkodliwą, wydając w 1999 roku oświadczenie o treści: „Wszystkie dotychczasowe duże programy badawcze wykazały, że ograniczenie w diecie tłuszczów zwierzęcych, mięsa wieprzowego, a zwiększenie podaży jarzyn i owoców oraz zmniejszenie kaloryczności diety - zmniejsza stężenie cholesterolu we krwi, ogranicza zapadalność na chorobę niedokrwienną, zawał serca, udar mózgu oraz przedłuża życie współczesnego człowieka. Komitet Terapii uznaje dietę optymalną Jana Kwaśniewskiego za wybitnie szkodliwą dla zdrowia”. Zięba nie uwierzył w tę opinię i przyjął teorię spiskową, jakoby norma cholesterolu została sztucznie zaniżona, żeby koncerny farmaceutyczne sprzedawały więcej leków obniżających cholesterol. W 2003 roku wrócił do Polski, gdzie nadal zajmuje się naturoterapią, którą propaguje publikując artykuły prasowe i filmy w serwisie YouTube oraz odbywając spotkania i prowadząc wykłady. Założył też markę Visanto, która sprzedaje m.in. suplementy diety.
Jerzy Zięba jest wielkim orędownikiem leczenia witaminą C (kwasem askorbinowym), w tym dożylnym stosowaniem jej dużych dawek. Twierdzi, że można nią wyleczyć wiele chorób i dolegliwości, od obrzęku dziąsła, przez sepsę, po nowotworów włącznie.
Zięba sugeruje też, że schizofrenię da się wyleczyć przy zastosowaniu suplementacji witaminą B3.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień