O Niemcach... cicho sza! [rozmowa]
Rozmowa z Dariuszem Pasieką, byłym piłkarzem, wicedyrektorem Szkoły Trenerów PZPN, który rozpracowuje dla Adama Nawałki reprezentację Niemiec.
Trudno się z panem skontaktować. Dzwonię w wiadomej sprawie...
...i właśnie z tego powodu wolałbym się w ogóle nie wypowiadać.
Zdaję sobie sprawę, że nie mogę pytać o nic co przekazał pan trenerowi Nawałce po meczu Niemcy-Ukraina, ale o wrażeniach z tego spotkania chyba możemy porozmawiać?
To jeszcze gorzej. Cokolwiek bym powiedział, to jest to jakaś informacja, a ja staram się unikać kontaktów z mediami, przynajmniej teraz w trakcie Euro. Mam pewne zadanie do wykonania i to powinno na razie wystarczyć. Ja rozumiem wasze, dziennikarzy, zainteresowanie, ale jesteśmy przed meczem z Niemcami i pewne rzeczy musimy utrzymać w tajemnicy. Adam jest bardzo czuły na tym tle. Wszystko co wiem o tej reprezentacji, również o Ukraińcach, jest tylko do wiadomości trenera Nawałki i nikogo więcej. Nawet moje artystyczne, czy zwykłe kibicowskie, wrażenia.
No dobrze, a ile tych meczów reprezentacji już pan obejrzał z trybun?
Dużo. Czternaście, piętnaście? Może więcej?
Pana współpraca z Nawałką nie jest żadną tajemnicą...
Teraz już nie. Ale my chcemy pracować w mniejszym rozgłosie, na zasadzie „ciszej jedziesz, dalej zajedziesz”. Sukces potrzebuje ciszy. Mamy taki styl pracy, czy współpracy i tak już jest. Wiem, że dziennikarze z Niemiec też mnie widzieli na meczach swojej reprezentacji. Próbowali się więcej dowiedzieć. Inni dzwonią, ale ja nie odbieram od nich telefonów. Wolę nie prowokować pewnych sytuacji. Powiem „A”, ktoś źle zrozumie, dopisze sobie „B” i będzie draka. To, że teraz rozmawiamy, to tylko dlatego, że znamy się długo i wiem, że nic z naszej rozmowy, co jest ważne dla naszej reprezentacji, nie wypłynie.
Czy jadąc na konkretny mecz, ma pan jakieś specjalne wytyczne od trenera Nawałki?
Nie. Trener zdaje się na mnie. Akurat, jeśli chodzi o Niemców, to mamy dużo materiału, choćby z poprzednich spotkań, gdy graliśmy z nimi w eliminacjach. I to nie jest tak, że przeciwnika się nie zna, akurat Niemców znamy bardzo dobrze. Piłkarze grają w Bundeslidze, a ponieważ ja w niemieckich ligach też grałem i byłem trenerem, więc znam się troszkę na tym.
Ale każda reprezentacja ewoluuje. Zmienia się z meczu na mecz ekipa Nawałki, zmieniają Niemcy. Są kontuzje i nowi zawodnicy...
Każdy ma problem z kontuzjami, nie tylko Niemcy. Francuzom ubyło dwóch stoperów i muszą sobie z tym radzić. A nowi zawodnicy? Wiadomo, żer każdy z trenerów lubi się trzymać swoich piłkarzy, ale co jakiś czas trzeba wprowadzać świeżą krew. Jeśli dochodzą nowi, to tylko w obrębie schematu myślowego i taktycznego takiego, czy innego selekcjonera.
Od kiedy współpracuje pan z trenerem Nawałką? I dlaczego akurat pan?
Piłka niemiecka zawsze mnie interesowała. A poza tym mam też swoje dojścia i mogę pewne informacje zdobyć, dlatego pomagam trenerowi Nawałce. Z Adamem bardzo się szanujemy i jesteśmy lojalni wobec siebie, więc nie będę mówił o naszej „kuchni”, o tym jak, co, kiedy, po co....
A może pan powiedzieć, jak ta praca wygląda, ile czasu zajęło panu przygotowanie raportu po meczu Niemcy - Ukraina?
Proszę, tylko nie to... Może inny zestaw pytań? Powiem tylko, że po każdym meczu jest przygotowany raport, nie tylko przeze mnie. A ponadto każde spotkanie było i jest nagrywane i oglądane po kilka razy. Są od tego inni ludzie. Mógłbym powiedzieć o tym bardzo dużo, ale problem w tym, że... nie mogę.
Jak długo będzie pan na francuskim Euro?
Tak długo jak będą na nim grali Polacy.
No to doprecyzujmy: jak daleko mogą zajść na tym turnieju biało-czerwoni?
Według mnie, to cztery mecze minimum, potem będzie zależało od tego, z kim zagramy. Ale jestem optymistą.
Kolejny krok, to Niemcy. Jak nam wyjdzie mecz z nimi, to będzie w tym także zasługa Dariusza Pasieki?
No pewnie (śmiech). A jak coś pójdzie (odpukać!) nie tak, to też się do tego dołożę? To nie takie proste...
Rozmawiał MF