Nikoś ma 2,5 roku i dzielnie walczy z autyzmem. Pomożesz?

Czytaj dalej
Fot. Arch domowe
Lucyna Makowska

Nikoś ma 2,5 roku i dzielnie walczy z autyzmem. Pomożesz?

Lucyna Makowska

- Mój wróg zawarł sojusze z epilepsją, opóźnioną mielinizacją i przesiąkliwym jelitem - piszą w jego imieniu rodzice na stronie Fundacji Słoneczko.- Ale ja się nie poddam, też zbieram armię!

Nikoś, bo tak nazywają go rodzice i dziadkowie, ma dwa i pół roku. Nicolas Hołówka urodził się zdrowy, choć z niską masą urodzeniową, ale niepokojące objawy zaczęły się, gdy skończył 18 miesięcy. Z dnia na dzień przestał mówić, reagować na rodziców, patrzył w sufit i tylko piszczał. Przestał też chodzić. Jednym słowem zamknął się w swoim świecie. Rodzice chłopczyka mieszkali i pracowali wówczas za granicą, ale gdy usłyszeli diagnozę, natychmiast wrócili do Polski.

Nikoś pochodzi z Jasienicy w gminie Brody. Ale od kilku dni mieszka w Wałbrzychu, gdzie rodzice jeździli na terapię. Tam też chodzi do przedszkola dla dzieci autystycznych.

Chłopczyk oprócz autyzmu cierpi na opóźniony rozwój, zespół przesiąkliwego jelita, opóźnioną mielinizację, co skutkuje tym, że nie mówił, choć teraz dzięki terapii zaczyna mówić pojedyncze słowa, i jak piszą o nim na stronie Fundacji Słoneczko rodzice, nie zrobi nic, o co go poproszą, bo mowy nie rozumie. Nie utrzymuje kontaktu wzrokowego, nie szuka kontaktu z innymi i nie reaguje na imię. Do tego epilepsja, cytomegalia wrodzona, atopowe zapalenie skóry i bardzo liczne alergie pokarmowe. Mentalnie jest na poziomie rocznego dziecka. Nie będzie kopał ani rzucał piłki, bo nie czuje potrzeby naśladowania innych. Wpływa to negatywnie na jego rozwój, ponieważ przez naśladowanie rodziców powinien uczyć się wykonywania prostych życiowych czynności, jak np. mycie rączek, ubieranie się.

Mimo to, jego babcia Dorota Jaworska-Wiśnik z Jasienicy mówi, że wnuczek jest dla niej błogosławieństwem. Sama niedawno stoczyła walkę z ciężką chorobą i to ją tak zahartowało, że teraz wspiera jak może swoją córkę i wnuka.

Dziecko od roku jest poddawane intensywnym terapiom, podczas których wszystkiego musiało uczyć się od początku. Stawiania pierwszych kroków, rozumienia mowy, mówienia. Dzięki determinacji najbliższych samodzielnie chodzi, reaguje na to, co się wokół niego dzieje, a wielogodzinne ćwiczenia sprawiają, że znów zaczyna mówić... Wprawdzie szeptem, ale każde wypowiedziane słowo jest dla opiekunów ogromnym sukcesem.

- Nikoś jest na bardzo rygorystycznej i kosztownej diecie. Większość produktów rodzice zamawiają w sklepach ze zdrową żywnością - mówi babcia. - Nie może jeść ziemniaków, ryżu, żadnych kasz, marchwi, pietruszki, cebuli, pora, selera, soi, mleko tylko wielbłądzie. Z polskich owoców je tylko gruszki i śliwki, raz na jakiś czas może pozwolić sobie na banana.

Jego posiłki bazują na amarantusie, dyni, mięsie drobiowym i cielęcym. Z przypraw dozwolone są wyłącznie sól, pieprz i kurkuma. Terapia neurologopedyczna, integracji sensorycznej, psychologiczna oraz terapia Mazgutowej (3 razy w roku po dwa tygodnie, koszt turnusu to 7 tys. zł) pochłaniają kosmiczne sumy. Niedawno skończył jeden cykl akupunktury bezigłowej - 1,5 tys. zł, cykl komory hiperbarycznej - 8 tys. zł, turnus logopedyczny - 7 tys. zł, zabiegi mikropolaryzacji, które przechodzi co trzy miesiące - 1,5 tys. zł każdy. Do tego dwa zestawy badań łącznie za 10 tys. zł. Do tego dochodzi suplementacja i dojazdy na terapie.
- Dlatego zabiegamy o wsparcie finansowe - mówi Jaworska-Wiśinik.- Tak jak powiedział jeden terapeuta, praca i leczenie Nikosia to nie sprint, ale maraton. My ten maraton podjęliśmy z nastawieniem, że zwyciężymy.

28 kwietnia w Brodach na terenie pałacu odbędzie się charytatywny festyn na rzecz Nicolasa. Obok będą odbywały się ogólnopolskie zawody jeździeckie, organizowane przez Stajnię w Brodach. Skoki koni przez przeszkody na pewno przyciągną sporo gości. Mnóstwo atrakcji: fotobudka, występy taneczne dzieci i młodzieży, występy wokalne dorosłych, dmuchańce dla dzieci, armatki, stoiska z animacjami dla dzieci, wystawy muzealne. Swoją obecność zapowiedzieli motocykliści z klubu Boxer z Lubska. - Zachęcamy do udziału wszystkich, którzy chcą wesprzeć Nikosia w walce z chorobą. Na koniec wypuszczenie balonów z własnym marzeniem.

Lucyna Makowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.