Niezwykły układ niebieskich ciał, czyli krwawe oblicze Księżyca. Już dziś całkowite zaćmienie naszego satelity!
Rozmowa z astronomem Sebastianem Soberskim, obserwatorem w Centrum Astronomii UMK w Piwnicach, kierownikiem Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika w Grudziądzu.
Co wydarzy się dziś wieczorem na niebie?
Będziemy mieli wyjątkową okazję obserwowania zjawiska całkowitego zaćmienia Księżyca - najdłuższego w tym stuleciu, bo trwającego jedną godzinę i 43 minuty. Mówię, oczywiście, o fazie całkowitej, która rozpocznie się dziś, w piątek, o godz. 21.30, bo samo zjawisko zaćmienia będzie dłuższe.
O tym całkowitym zaćmieniu Księżyca już od kilku dni huczy w mediach. Trudno jednak znaleźć wyjaśnienie istoty tego zjawiska.
To prawda. Przeciętny Ziemianin zaćmienie kojarzy z dwoma ciałami niebieskimi: Słońcem i Księżycem. W przypadku całkowitego zaćmienia Słońca tarczę słoneczną zasłania Księżyc. Zupełnie inaczej jest jednak z zaćmieniem Księżyca, bo żadne ciało niebieskie nie przysłania tarczy Srebrnego Globu. Księżyc po prostu zanurza się najpierw w półcieniu, a później w cieniu Ziemi.
Znika nam z oczu?
Właśnie nie, choć, rzeczywiście, wydawałoby się, że skoro jakiś obiekt chowa się w cieniu, a więc nie jest oświetlany przez źródło światła, np. Słońce, to powinien pozostawać ciemny, niewidoczny. W przypadku Księżyca dzieje się jednak inaczej - jego tarcza, owszem, ciemnieje, ale jednak świeci czerwonym, czasami wręcz ciemnoczerwonym światłem.
Czy to znaczy, że Księżyc emituje własne światło?
Nie, to nadal jest światło słoneczne, które przechodzi przez górne warstwy atmosfery ziemskiej, dociera do Księżyca, a następnie odbija się od jego powierzchni i ponownie trafia do obserwatora na Ziemi.
Skąd zatem ten czerwony kolor?
Skład atmosfery ziemskiej powoduje, że światło niebieskie jest lepiej rozpraszane niż czerwone - to dlatego nasze niebo jest niebieskie. Z tego samego powodu do Księżyca dociera więcej światła czerwonego, które rozświetla powierzchnię Srebrnego Globu intensywnym krwawym blaskiem (światło niebieskie jest rozpraszane w atmosferze). Zatem w przypadku całkowitego zaćmienia Księżyca jego czerwony kolor jest charakterystyczny, całkowicie normalny i nie wynika z tego, że Księżyc wschodzi czy zachodzi, ale z tego, że dociera do niego takie właśnie światło. Mamy zatem dzisiaj naprawdę rzadką okazję obejrzenia czerwonego, niektórzy mówią - krwawego Księżyca.
Czy to prawda, że całkowite zaćmienia Księżyca są testem na czystość ziemskiej atmosfery?
Tak. Im więcej pyłów w górnej warstwie atmosfery naszej planety, tym faza całkowita zaćmienia Księżyca jest ciemniejsza, rdzawoczerwona. Bardzo duży wpływ na zawartość pyłu w górnej warstwie atmosfery mają wulkany, które wyrzucają w stratosferę ziemską miliony ton pyłu. Na przykład po głośnej na cały świat erupcji wulkanu Krakatau w Indonezji, do której doszło w roku 1883, kolejne zaćmienia Księżyca były bardzo ciemne. Ale mamy też całkiem świeże przykłady erupcji wulkanów. Agung na wyspie Bali w Indonezji był bardzo aktywny już listopadzie 2017 roku, również w czerwcu tego roku jego silny wybuch sparaliżował loty samolotów.
Możemy więc się spodziewać, że dziś wieczorem dostrzeżemy Księżyc w wyjątkowo ciemnym kolorze czerwonym?
Na to się zanosi, i to z dwóch powodów. Po pierwsze, Księżyc zanurzy się bardzo głęboko w cień Ziemi, po drugie zaś, światło czerwone, oświetlające w czasie tej fazy powierzchnię Księżyca, będzie ciemniejsze z powodu pyłu z wulkanu Agung, unoszącego się w górnej warstwie atmosfery ziemskiej.
Na inne kolory też możemy liczyć?
Tak, uważny obserwator zauważy coś, co może być tą wisienką na torcie, czyli niebieskawą poświatę, pojawiającą się tuż przed rozpoczęciem fazy całkowitej zaćmienia i tuż po jej zakończeniu. To również jest światło, które pochodzi z atmosfery ziemskiej, a konkretnie z górnej warstwy stratosfery. Ziemska powłoka ozonowa, która tam się znajduje, bardzo rozprasza światło czerwone, a światło niebieskie w zwiększonej ilości trafia na powierzchnię Księżyca, wywołując ten wspaniały efekt.
A co byśmy zobaczyli, gdybyśmy w tym czasie znajdowali się na Księżycu?
Dla obserwatora z Księżyca takie zjawisko byłoby po prostu całkowitym zaćmieniem Słońca. Słońce zostałoby zasłonięte przez Ziemię, a - co ciekawe - faza całkowita tego zaćmienia trwałaby aż godzinę i 43 minuty. To bardzo długo, bo najdłuższe całkowite zaćmienie Słońca obserwowane na Ziemi może trwać siedem minut i 31 sekund.
Będąc na Księżycu też moglibyśmy zachwycać się pięknymi kolorami?
Jak najbardziej. Pojawiłby się niesamowity efekt: atmosfera ziemska stworzyłaby jasnoczerwony pierścień wokół naszej planety, który byłby otoczony kolejnym wąskim pierścieniem niebieskim - to wspomniana wcześniej warstwa ozonowa. Do tego, oczywiście, widzielibyśmy piękną koronę słoneczną, czyli rozświetloną atmosferę Słońca. Jeszcze nikomu nie było dane na żywo podziwiać takiego zjawiska. Na razie. Na świecie tysiące osób - sam zaliczam się do tego grona - poluje na całkowite zaćmienia Słońca, jeżdżąc w najbardziej odległe zakątki naszej planety. Kwestią czasu jest, kiedy turystyka astronomiczna rozwinie się w kosmiczną turystykę astronomiczną. Zaćmienie Słońca, obserwowane na Księżycu, będzie zapewne jednym z pierwszych celów tego typu wypraw.
Wróćmy może na Ziemię. Dziś wieczorem warto też zwrócić uwagę na Marsa…
Tak, bo niezależnie od całkowitego zaćmienia Księżyca pojawi się inne zjawisko, zwane wielką opozycją Marsa. Jego szczególna unikatowość polega na tym, że Mars znajduje się po przeciwnej stronie Ziemi niż Słońce, ale jednocześnie jest możliwie najbliżej - 57 mln 768 tys. kilometrów - Ziemi. Oznacza to, że Mars będzie superwidoczny. Gołym okiem będzie zatem widać jego czerwonawy kolor, a używając małej lunety, dostrzeżemy, że Mars jest tarczą, krążkiem, a nie obiektem punktowym, jak gwiazdy. Tak więc dziś wieczorem stosunkowo blisko czerwonego Księżyca obecny będzie również czerwony Mars. Zwykłym aparatem fotograficznym będzie można te dwa ciała niebieskie uwiecznić na pamiątkę. To wyjątkowa okazja - kolejna może się pojawić być może za tysiące lat.
Wiele zależy od pogody...
Prognozy są dość dobre, ale jak będzie naprawdę, zobaczymy wieczorem. Mam nadzieję, że chmury nie zepsują nam widowiska. Zaćmienie Księżyca można obserwować gołym wzrokiem. W czasie fazy całkowitej zalecam jednak używanie lornetek, a najlepiej teleskopów, dzięki czemu będzie można precyzyjniej przyjrzeć się odcieniom czerwieni na powierzchni Księżyca, a może nawet upolować niebieski blask, oświetlający krawędź Srebrnego Globu. Nasze planetarium przy ul. Hoffmanna 1 w Grudziądzu będzie otwarte dla wszystkich chętnych od godz. 21.30 do 23.30. Będzie można popatrzeć na Księżyc przez profesjonalny teleskop oraz wysłuchać komentarza. Zapraszam.