Niepolityczną radę sądownictwa wybiorą... politycy
Prace nad nowelą w sprawie zmian w Krajowej Radzie Sądownictwa odbywały się prawie bez konsultacji z sędziami. Rząd przyjął projekt.
Rada Ministrów zatwierdziła w środę znowelizowane przepisy. Prawnicy mówią o upolitycznieniu rady sądownictwa.
Środowisko sędziowskie jest przeciwne zmianom w KRS, które proponuje szef resortu sprawiedliwości.
To posłowie będą zgłaszali sędziów do jednego z dwóch nowo powstałych zgromadzeń Krajowej Rady Sądownictwa - tak zakłada projekt, który wyszedł spod pióra ministra Zbigniewa Ziobry. Kadencje w radzie mają być czteroletnie. W skład pierwszego zgromadzenia wejdą prezesi Naczelnego Sądu Administracyjnego, Sądu Najwyższego, przedstawiciel prezydenta, dwóch senatorów, czterech posłów i minister sprawiedliwości. A w drugim zasiądzie 15 sędziów wszystkich szczebli. Tych sędziów wybierze Sejm.
KRS rozpatruje kandydatury na sędziów i przedstawia prezydentowi wnioski o powołanie sędziów w SN, NSA. Poza tym opiniuje powołania i odwołania prezesów i wiceprezesów sądów oraz rozpatruje wystąpienia sędziów w stanie spoczynku o powrót na stanowiska.
Na temat planowanych zmian w powoływaniu członków i działaniu KRS debatowało już pod koniec stycznia w Warszawie ponad 300 sędziów sądów apelacyjnych i okręgowych z całej Polski. Później na osobnym zebraniu tematem zajęła się podczas nadzwyczajnego zgromadzenia Krajowa Rada Sądownictwa.
„Przyznanie Sejmowi, (...) wyłącznego prawa wyboru sędziów w skład Krajowej Rady Sądownictwa naruszy (...) konstytucyjną zasadę trójpodziału i równowagi władz” - czytamy w oświadczeniu, które KRS wydała 30 stycznia. - Projekt zmienia rozumienie ustawy o KRS i konstytucji - mówi Waldemar Żurek, rzecznik KRS. - Dano nam cztery dni na zaopiniowanie tej sprawy - podkreśla.
Co również warte zaznaczenia - projekt, który został właśnie przygotowany do przedłożenia rządowi, nie był w ogóle konsultowany z innymi środowiskami sędziowskimi. - W tak krótkim czasie mieliśmy się zebrać i zająć stanowisko. Niedługo możemy nie mieć już niezależnych sądów - dodaje Żurek. KRS to kolejny - eksperci twierdzą, że już ostatni - instytucjonalny bastion polskiego wymiaru sprawiedliwości, który ekipa rządząca zamierza zmienić. Na pierwszy ogień poszedł Trybunał Konstytucyjny, a potem prokuratura. Połączono dwie najwyższe funkcje w wymiarze sprawiedliwości i organach ścigania. Obecnie pełni je minister Zbigniew Ziobro, który jest jednocześnie szefem resortu sprawiedliwości i prokuratorem generalnym.
Co do zmian w KRS, wczoraj minister uzasadniał ich wprowadzenie: - Przedstawiciele korporacji sędziów do tej pory nie byli w stanie wypracować standardów reakcji na patologie występujące w sądownictwie.
- Nowy tryb powoływania sędziów do rady doprowadzi właśnie do skrajnego upolitycznienia KRS - mówi jeden z bydgoskich sędziów. Podobne obawy ma sędzia Irena Kamińska, prezes stowarzyszenia sędziów Themis: - Gdyby nawet sędziom tak wybranym przyszła do głowy jakaś niewłaściwa myśl, to do podjęcia uchwały potrzebują zgody obu części rady, też tej składającej się głównie z polityków.
„Nowo powołani prezesi (...) obejmą wszystko odpowiednim nadzorem (...) wdrożą nowe standardy orzecznictwa dyscyplinarnego. Tak zreformowane sądownictwo będzie nareszcie pod kontrolą” - czytamy w artykule sędzi Kamińskiej pt. „Sądownictwo w czasach postprawdy”.