Niepokonane Rosjanki na drodze biało-czerwonych do medali
Polki przystępują pełne wiary i nadziei do dzisiejszego meczu w ćwierćfinale mistrzostw świata. Początek spotkania z Rosją o godz. 18 w TVP 2 i TVP Sport.
Gang Kima Rasmussena - jak określa się polską reprezentację kobiet - już dokonał rzeczy prawie niemożliwej, eliminując w 1/8 finału utytułowane Węgierki, które regularnie zdobywają medale na imprezach. Polkom zdarzyło się je ograć po raz pierwszy od ponad 18 lat.
- W spotkaniach grupowych grałyśmy „padakę”, ale w tym najważniejszym meczu, meczu o wszystko, pokazałyśmy charakter i awansowałyśmy dalej - stwierdziła torunianka Monika Stachowska, szefowa obrony.
Właśnie defensywa była kluczowa w meczu z Madziarkami. Obrona także będzie decydująca w meczu z Rosjankami.
Statystycznie Polki są trochę gorsze od rywalek. Polki najbardziej odstają w skuteczności rzutowej (56 - 64 proc.). Grają mniej zespołowo od Rosjanek, o czym świadczy liczba asyst (75-106). Popełniają też od nich więcej strat w ataku (88 - 66). W defensywie zanotowały mniej przechwytów (20-31) i bloków (15-25). Bramkarki mają skuteczność obron porównywalną (31 - 33 proc.). Podobnie jest z najskuteczniejszymi strzelczyniami: Karoliną Kudłacz-Gloc (38 goli/67 proc.) i Anną Wiachieriewą (34/69). Do tej pory obie ekipy zanotowały po 24 i 26 minut kar.
Czy będą pierwszym zespołem, który powstrzyma Rosjanki? Ekipa Sbornej dowodzona przez Jewgienija Trefiłowa pewnie pokonywała kolejne rywalki: Norwegię 26:25, Hiszpanię 28:26, Portoryko 45:18, Kazachstan 40:19, Rumunia 30:27 w grupie oraz w 1/8 finału Koreę Południową 30:25.
Gra z Rosją toczy się nie tylko o awans do strefy medalowej, ale także o awans do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Przypomnijmy, że prawo gry w Brazylii wywalczy sobie mistrz świata. Zespoły z miejsc 2-7 będą miały zapewniony udział w turniejach kwalifikacyjnych do IO. Aby być pewnym przynajmniej gry w jednym z nich trzeba pokonać Rosjanki. Awans do półfinału jest o tyle ważny, że wtedy Polki byłyby gospodyniami jednego z takich turniejów. W razie niepowodzenia zostaną jeszcze dwie szanse w meczach o miejsca 5-8. Jednak wypada wierzyć, że biało-czerwone z każdym meczem będą grały coraz lepiej i powtórzą swój wyczyn sprzed dwóch lat, kiedy w Serbii zajęły czwarte miejsce.
Wzruszająca wypowiedź Moniki Stachowskiej. PGNiG/x-news