Niech Europa patrzy na Toruń [wideo]

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Kowalski
Joachim Przybył

Niech Europa patrzy na Toruń [wideo]

Joachim Przybył

W piątek Toruń stanie się stolicą europejskiej lekkoatletyki. Copernicus Cup ma przekonać, że miasto jest gotowe na Halowe Mistrzostwa Europy.

A przekonywać będzie kogo. Do Torunia bowiem przylatuje najważniejsza osoba królowej sportu na kontynencie - Svein Arne Hansen, od ubiegłego roku prezydent federacji European Athletics. Jego wizyta nie jest przypadkowa. Toruń zaczyna bowiem kampanię, która ma za nieco ponad dwa miesiące zapewnić miastu organizację Halowych Mistrzostw Europy.

W rolę gospodarza wcieli się wiceprezydent Zbigniew Fiderewicz. W programie wizyty zaplanowano m.in. spacer specjalnego gościa po Starówce. Wszyscy bowiem liczą, że uroki miasta będą jednym z atutów toruńskiej oferty, a pozyskanie takiego sprzymierzeńca znacznie zwiększy szansę na zdobycie wymarzonej imprezy. Umiejętna dyplomacja ma nie mniejsze znaczenie od jakości oferty.



Razem z Hansenem do Torunia przyjedzie silna delegacja polskiej lekkiej atletyki z prezesem PZLA Jerzym Skuchą, jego zastępcą Sebastianem Chmarą i sekretarzem związku Piotrem Długosielskim na czele.

Oczywiście najważniejszym punktem programu będzie piątkowy mityng Copernicus Cup z udziałem wielu gwiazd nie tylko europejskiej królowej sportu. - Ten mityng to budowanie marki w środowisku lekkoatletycznym. Duże imprezy dopiero przed nami i przede wszystkim liczymy na mistrzostwa Europy w 2019 roku. Copernicus Cup ma pokazać, że jesteśmy gotowi na takie wyzwania. Wysokie oceny naszej imprezy są dodatkową motywacją, żeby ją rozwijać. Liczę, że będziemy świadkami naprawdę wyników na światowym poziomie - mówi wiceprezydent Zbigniew Fiderewicz.

Ostateczną decyzję o wyborze gospodarza kontynentalnego czempionatu Rada European Athletics podejmie jeszcze w kwietniu tego roku.

Toruń ma mocną konkurencję. Oficjalne aplikacje do European Athletics złożyły w terminie także holenderski Apeldoorn, szkocki Glasgow i stolica Białorusi Mińsk. Te dwie ostatnie kandydatury to chyba najgroźniejsi rywale naszego miasta, zwłaszcza Glasgow ma mocną pozycję i duże doświadczenie.

Teraz wszystkie miasta chętne do goszczenia zawodów będą wizytowane przez European Athletics. Na czele Komisji Ewaluacyjnej stanie Czech Karel Pilny. Wizytacje zaplanowano na przełomie lutego i marca. Wtedy federacja dokładnie przyjrzy się zapleczu sportowemu (to będzie z pewnością wielki plus toruńskiej oferty), ale także hotelom i transportowi, kluczowe znaczenie w ofercie będzie miało zapewne bydgoskie lotnisko.



Ostateczną decyzję o wyborze gospodarza czempionatu Rada European Athletics podejmie, po zapoznaniu się z ostatecznymi prezentacjami kandydatów, na spotkaniu w Amsterdamie 23 kwietnia.

Toruń starał się już o HME 2017, ale przed rokiem EA zadecydowała, że na zawody bardziej zasługuje Belgrad.

- To było zrozumiałe. My startowaliśmy w konkursie, gdy hala była jeszcze w budowie. Dla nas było to przetarcie szlaków i okazja na przedstawienie się środowisku lekkoatletycznemu w Europie - podkreśla Fiderewicz.

Halowe Mistrzostwa Europy to największa impreza sportowa, o jaką kiedykolwiek starał się Toruń. O medale pod dachem rywalizuje się na kontynencie od 1970 roku. Pierwsze mistrzostwa odbyły się we Wiedniu, a jedyne w Polsce w 1975 roku w katowickim Spodku.

Joachim Przybył

Fan koszykówki, rowerowych wypraw, historii i astronomii. Toruński (i nie tylko) sport obserwuję i opisuję od prawie 20 lat. Piszę o koszykówce, żużlu, hokeju, piłce nożnej, MMA, ale także o kibicach i sportowych zjawiskach. Dlaczego sport? Za prostotę, kontakt z ludźmi, jasne reguły i prawdziwe emocje. Na platformach Polskapress staram się odpowiadać na wszystkie Wasze potrzeby, dlatego równie ważne dla mnie są rekreacja i sport zwykłych ludzi.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.