Niecałe 9 zł kosztuje nas prowadzenie konta [infografika]
W drobnym druczku lub w ciężkich, długo otwierających się załącznikach - są ukryte wciąż rosnące ceny za podstawowe usługi bankowe.
- Mam konto oszczędnościowe w BGŻ BNP Paribas i od razu przyznam, że nie trzymam na nim dużo pieniędzy, ale jedna rzecz mnie wręcz zdumiewa - opowiada pani Beata z Bydgoszczy. - Odsetki, które bank dopisał do moich oszczędności wynoszą niecałe 80 groszy. Jednak, gdy mi czasem brakuje na bieżące potrzeby i cofnę sobie na przykład 100 zł z tego rachunku na zwykły ROR, płacę aż 10 zł prowizji. Za każdym razem! Czyli to jest zupełnie nieopłacalny interes. Wcale się nie dziwię, że niektórzy wolą trzymać gotówkę w skarpetach.
Dobry klient to klient bardzo aktywny
Banki podnoszą opłaty gdzie tylko się da, o czym informują klientów drobnym druczkiem czy w ciężkich, trudno się ot-wierających załącznikach na e-kontach.
Jest to m.in. efektem wprowadzonego nowego podatku.- Już na samą jego zapowiedź niemal natychmiast kilka banków podwyższyło marże kredytowe - przypomina Michał Krajkowski, główny analityk firmy Notus Doradcy Finansowi. - Rekordzistą okazał się Deutsche Bank, gdzie wzrosły one 0,65 punktów procentowych, następnie w mBanku o 0,40. W grudniu i styczniu podwyżki nastąpiły w Euroban-ku, Pekao, BPH, Raiffeisen Polbanku czy BGŻ BNP Paribas (od 0,14 do 0,50 p.p. - red.). Dało się również od razu zauważyć zaostrzenie kryteriów, po spełnieniu których klienci zwolnieni są choćby z opłat za prowadzenie konta. Banki zaczęły wymagać większych wpływów na rachunek czy bardziej aktywnego korzystania z kart płatniczych.
Miliony Polaków. Ile chcecie płacić?
Podatek bankowy obowiązuje od lutego tego roku. Efekt? W bankach pojawiają się opłaty za usługi, które jeszcze do niedawna były za darmo.
To m.in. przelewy, dostęp do bankomatów, powiadomienia SMS czy prowadzenie kont oszczędnościowych.
- BZ WBK zapowiedział na sierpień opłatę w wysokości 50 groszy za zlecenia stałe i Przelewy24 realizowane przez internet - informuje Łukasz Piechowiak, główny analityk portalu Bankier.pl. - Taka prowizja pojawiła się niedawno w Citi Handlowym. Z kolei w maju PKO BP podniósł opłatę za przelewy posiadaczom SuperKonta Student i Graffiti. Wzrosła z 70 groszy do 1,20 zł. BZ WBK zamierza wprowadzić opłatę za SMS-y autoryza-cyjne oraz prowadzenie konta oszczędnościowego.
Piechowiak przypomina, że jeszcze do niedawna większość banków oferowała konta z dostępem do wszystkich banko-matów w kraju bez prowizji, a dziś coraz więcej zaczyna limitować takie wypłaty. Z rynku zniknęły też niemal wszystkie bezwarunkowo bezpłatne konta osobiste. Dziś takie za zero złotych jest tylko wtedy, gdy klient korzysta z niego aktywnie.
- Średnia miesięczna opłata za prowadzenie konta, wśród wszystkich ofert dostępnych na rynku, wynosi obecnie 8,83 zł - mówi Karol Wilczko z po-równywarki finansowej Com-peria.pl, jeden z organizatorów akcji Miliony Polaków (jej celem jest zebranie opinii jak największej liczby osób korzystających z usług bankowych, bądź dopiero planujących to zrobić, jak powinny wyglądać takie usługi oraz ile kosztować). - ROR to jednak tylko początek, bo dochodzi jeszcze karta debetowa. Za plastik przyjdzie nam dziś średnio zapłacić miesięcznie 2,88 zł, a za wypłatę pieniędzy z ban-komatu 3,41 zł.
117 euro rocznie, czyli 506 zł rocznie - tyle przeciętnie banki zarabiają na kliencie w Polsce. Pocieszające, że to i tak mniej niż w innych krajach, bo np. niemiecki klient płaci 133 euro, hiszpański - 157 euro, a włoski 198 euro, chociaż oni inaczej zarabiają...
Nasze banki prowadzą 30 milionów kont osobistych, najwięcej PKO BP, bo 6,6 miliona. Drugie miejsce zajmuje Bank Pekao z liczbą 3,7 mln rachunków, a trzecie mBank, który prowadzi 3,05 mln ROR-ów. Po piętach depcze mu BZ WBK - ma tylko o 40 tysięcy rachunków mniej.
Wielu posiada po kilka rachunków
- Oczywiście, liczby kont nie możemy porównywać bezpośrednio do liczby ich posiadaczy, ponieważ wielu Polaków posiada co najmniej kilka rachunków w różnych instytucjach - podkreśla Wojciech Bo-czoń, analityk Bankiera.pl. - Na dodatek nie wiemy, ile jest aktywnie używanych. Na pewno są również takie, o których klienci zupełnie zapomnieli i już z nich dawno nie korzystają.