Nie boją się żadnej pracy

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Olkowski
(pb)

Nie boją się żadnej pracy

(pb)

Kobiety coraz częściej pracują w zawodach uznawanych głównie za męskie zajęcia.

- „Spójrz, ona prowadzi tak jak zawodowy kierowca”, dość często to słyszę - mówi z uśmiechem i satysfakcją Magdalena Hevelke, od dwóch lat pani motorniczy, a może motornicza (językoznawcy spierają się jeszcze o tę formę).

Ludzie, którzy widzą ją w tramwaju, początkowo są zaskoczeni, że uśmiechnięta blondynka ma taki, a nie inny fach.

Torunianka z zawodu jest handlowcem. Po powrocie z urlopu macierzyńskiego było jej jednak ciężko odnaleźć się w dawnej pracy zawodowej.

- Wychowanie dzieci zajęło trochę czasu, a powroty na te same stanowiska nie są łatwe. Mówi się, że nic się nie zmienia, a tak naprawdę zaczynamy żyć w innej rzeczywistości - opowiada Magdalena Hevelke, która w toruńskim MZK jest jedną z 72 zatrudnionych kobiet. - Ja nie mogłam wrócić do dawnej pracy. Mój mąż, który pracuje w Miejskim Zakładzie Komunikacji, namówił mnie na kurs. Wiedział, że nieźle prowadzę samochód, więc stwierdził, że z tramwajem też sobie poradzę, no i miał rację.

Co ciekawe, liczba pań pracujących na uznawanych za męskie stanowiskach z roku na rok się zwiększa. Jak zapewnia Piotr Reich, rzecznik Miejskiego Zarządu Komunikacji, bierze się pod uwagę przede wszystkim predyspozycje osoby zatrudnianej na poszczególne stanowiska, a nie płeć.

- Coraz więcej kobiet stara się o pracę w naszej firmie i można powiedzieć, że coraz częściej można je zobaczyć na przykład za kierownicą autobusu lub za pulpitem tramwaju - dodaje rzecznik MZK.

Coraz więcej zmian można też zaobserwować, jeśli chodzi o stanowiska kierownicze. Tu też coraz częściej pojawiają się kobiety. Jedną z nich jest Beata Sobczak, która 24 lutego pokonała swojego konkurenta i została prezesem Kujawsko-Pomorskiej Organizacji Pracodawców Lewiatan. Pani Beata od 18 lat jest radcą prawnym. Na nowym stanowisku będzie szefową jednej kobiety i pięciu mężczyzn.

- Płeć w pracy nie ma dla mnie absolutnie żadnego znaczenia, zwłaszcza jeśli ktoś chce pracować społecznie - mówi Beata Sobczak. - Tu liczą się przede wszystkim kompetencje, ale z moich obserwacji wynika, że kobiety są bardziej pracowite od mężczyzn.

Nowa pani prezes KPOP Lewiatan, mówiąc o kobiecych zaletach wymienia też ambicję i lepszą organizację pracy, która jest efektem tego, że kobiety pełnią wiele ról społecznych. Łączą obowiązki zawodowe z pracami domowymi, robią dodatkowe kursy, podnoszą kwalifikacje, pracują społecznie.

Rada Miasta Torunia składa się z 25 osób, ale tylko sześć z nich to kobiety. To Krystyna Żejmo-Wysocka, Danuta Zając, Dagmara Tuszyńska, Magdalena Olszta-Bloch, Barbara Królikowska-Ziemkiewicz i Sylwia Kowalska.

Nieco mniejszą dysproporcję mamy jeśli chodzi o panie posłanki z okręgu toruńsko-włocławskiego. Reprezentuje nas 13 mężczyzn i cztery kobiety: Anna Sobecka, Joanna Borowiak, Iwona Michałek i Joanna Scheuring-Wielgus.

W polityce pań jest mniej niż panów, ale biorąc pod uwagę to, że 80 proc. studentów na uniwersytetach stanowią kobiety, za kilka lub kilkanaście lat proporcje mogą zostać odwrócone. Dziś zaskoczeniem jeszcze bywa to, kobieta zajmuje stanowisko kierownicze albo kieruje autobusem, ale tak samo jak zmienia się język, czyli to, że kobieta nie jest posłem ani motorniczym, tylko posłanką i motorniczą, tak zmienia się podejście do różnych zawodów.

Jak mówi Magdalena Hevelke, w jej pracy nie ma nic trudnego, a kiedy trzeba zawieźć ludzi do pracy czy szkoły, to nie ma czasu na rozmyślanie, co jest kobiece, a co męskie.

Autor: (pb)

(pb)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.