Agnieszka Domka-Rybka

„Nie będę robić na komornika”. Tak tłumaczą, że robią na czarno

„Nie będę robić na komornika”. Tak tłumaczą, że robią na czarno Fot. Pomorska.pl
Agnieszka Domka-Rybka

Na pieniądze z ręki do ręki decydują się głównie osoby zadłużone, np. alimenciarze. Jednak są w regionie również firmy, które robią fuchy bez faktur, bo tak jest dla wszystkich taniej.

Niektórzy, jak np. mieszkaniec Pakości chwalą sobie pracę na czarno: - Po co mi legalna? Żeby robić na komornika? Cwaniak, tylko na to czeka, na okazję, żeby mi wejść na pensję! Za zaległe alimenty. Od dwóch lat pracuję na lewo i mam pieniądze z ręki do ręki. Niedawno dostałem propozycje legalnej roboty, bo szefowi nagle zwolniło się dwóch ludzi. Odmówiłem, bo bym za dużo stracił. O, liczyć to ja jeszcze potrafię!

Alimenciarze żyją z niczego...

- W pracy komornika bardzo często słyszę od dłużników alimentacyjnych oficjalnie, że żyją z niczego - komentuje w rozmowie z „Pomorską” Robert Damski, komornik przy Sądzie Rejonowym w Lipnie. - Bardzo mnie fascynuje to zjawisko i chciałbym kiedyś poznać sekret jego działania. A tak już zupełnie poważnie, jako komornik często zwracałem uwagę na zjawisko szarej strefy wśród dłużników alimentacyjnych. Postulowałem wprowadzenie dozoru elektronicznego, który miałby utrudniać zatrudnianie na czarno. Pomysł został wprowadzony w życie i dozór może być stosowany. Niestety, pozostaje zadać zasadnicze pytanie, w ilu sprawach sądy o tym zdecydowały. Mamy narzędzie do walki z pracą na czarno, ale stanowczo zbyt rzadko z niego korzystamy. Dłużnicy nadal zatrudniani są bez umów, więc wciąż okradają swoje dzieci i nas, społeczeństwo.

Więcej i problemie osób pracujących na czarno - w dalszej części artykułu.

Pozostało jeszcze 67% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Agnieszka Domka-Rybka

Gdybym nie była tu, gdzie jestem, może prowadziłabym jakąś dużą firmę. Bo w tematyce biznesowej czuję się jak "ryba w wodzie" (i nie ma to żadnego związku z drugim członem mojego nazwiska). Większość moich artykułów dotyczy gospodarki. Choć nieraz, by się "zresetować", sięgam także po tematy społeczne. Od kilku lat prowadzę portal strefabiznesu.pomorska.pl, który jest mi bardzo bliski. Zżyłam się z nim i podglądam go nawet na urlopie - z tęsknoty.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.