Nesta Mires ma tylko osiem meczów na wywalczenie utrzymania

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Kowalski
Joachim Przybyłjoachim.przybyl@pomorska.pl

Nesta Mires ma tylko osiem meczów na wywalczenie utrzymania

Joachim Przybyłjoachim.przybyl@pomorska.pl

Pewne utrzymanie w ekstraklasie daje tylko 10. miejsce w klasyfikacji końcowej. Po dwóch etapach sezonu zasadniczego należy na razie do Zagłębia Sosnowiec.

W ostatnim etapie batalii o utrzymanie zostały już tylko trzy drużyny: Nesta Mires, Zagłębie i Naprzód Janów. Rozegrają ze sobą cztery rundy systemem każdy z każdym od 19 lutego, spadkowicza poznamy 15 marca.

Naprzód jest bezpieczny, ma 19 punktów przewagi nad toru-nianami. Dlatego to właśnie ta drużyna będzie zapewne rozdawać karty. Ważne będą bezpośrednie mecze Nesty Mires z Zagłębiem, ale każdy punkt urwany janowianom może zwiększyć szanse na sukces.

Można żałować ostatniego weekendu gdy Nesta Mires przegrała z Orlikiem Opole i Polonią Bytom, choć w oby meczach była bardzo blisko wygranych.

- Do dziś nie rozumiem tego, co zdarzyło się w dwóch pierwszych tercjach w meczu z Opolem, tak jak nie rozumiem tego, co stało się w dwóch zmianach w spotkaniu w Bytomiu (w czterdzieści sekund Nesta Mires straciła dwa gole). Przeanalizujemy to i wyciągniemy wnioski - mówi trener Leszek Minge.

Na pewno nie wszystko jest stracone. Dwa nieudane mecze nie zmieniają faktu, że forma rośnie i Nesta Mires w styczniu gra dużo lepiej od Zagłębia. W tym czasie torunianie uzbierali aż 16 punktów, gdy ich rywale dwukrotnie mniej. Co ważne, wygrali oba mecz bezpośrednie, w tym na wyjeździe 3:2.

- Nastroje w drużynie są dobre, choć wiemy, że musimy pewne elementy poprawić. Chodzi o cechy motoryczne. Mamy na to siedemnaście dni - wyjaśnia trener Minge. - W przyszłość patrzymy optymistycznie, bo potrafimy grać z każdym rywalem, zarówno na swoim lodowisku, jak i na wyjeździe. Zrobimy wszystko, żeby się utrzymać. Zostało nam osiem meczów. W każdym z nich musimy zagrać na 100 procent i każdy z nich wygrać - dodaje.

Na koniec garść statystyk. Najlepszym graczem toruńskiej drużyny w rundzie zasadniczej był Siergiej Kukuszkin, który zgromadził 56 pkt (27 goli, 29 asyst), sprawdził się także Jewgienij Żyliński (13 i 22). Wśród polskich graczy na pewno pozytywnie zaskoczył Daniel Minge (15 bramek, 30 asyst), ale najskuteczniejszy okazał się Michał Kalinowski (21 i 25). Nieco więcej chyba oczekiwaliśmy ze strony Bartosza Fraszko (11 goli, 8 asyst w 36 meczach).

Bramkarze Michał Plaskiewicz i Krzysztof Bojanowski sprawiedliwie podzielili się meczami, według danych portalu hokej.net minimalnie wyższy wskaźnik obronionych strzałów ma Bojanowski (86 proc.).

Joachim Przybyłjoachim.przybyl@pomorska.pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.