Najdroższy dzień pobytu w domu opieki

Czytaj dalej
Fot. 123rf
Hanna Walenczykowska

Najdroższy dzień pobytu w domu opieki

Hanna Walenczykowska

Dziewięćdziesięcioletnia bydgoszczanka za jeden dzień pobytu swojego męża w domu opieki zapłaciła 2.300 złotych. Zgodnie z obowiązującym w tej placówce cennikiem powinna zapłacić ok. 200 złotych. O zwrot nadpłaty walczy od prawie roku - na razie bez efektów.

Pani Czesława od prawie roku walczy z właścicielami pewnego domu opieki o zwrot pieniędzy.

- Mój mąż - wspomina pani Czesława - został wypisany ze szpitala na trzy tygodnie. Miał złamane biodro. Przed operacją trzeba było podleczyć tarczycę. Dlatego przewieźliśmy go do tego domu, bo był najtańszy.

Pani Czesława w chwili przyjęcia męża zapłaciła 2,3 tys. zł za jego całomiesięczny pobyt.

- Mąż zmarł następnego dnia - mówi bydgoszczanka. - Licząc koszty jednodniowego pobytu dom powinien oddać mi dwa tysiące złotych. Ale tego nie zrobił. Przedstawiciel domu powiedział mi, że pieniądze przepadły. A tak mnie zapewniali, że mąż będzie w dobrych rękach!

Pani Czesława kilka razy prosiła o zwrot pieniędzy. Niestety, bezskutecznie.

- W odpowiedzi, którą otrzymałam, wspomniano coś o prawie cywilnym. Czyżby radzili mi procesowanie się z nimi? - zastanawia się bydgoszczanka. - Mam 90 lat, jaskrę i zaćmę, czy ja sobie poradzę z ich prawnikami?

Próbowaliśmy skontaktować się w dyrekcją domu opieki, ale w czasie długiego weekendu nikt nie odbierał telefonu.

Licząc koszty jednodniowego pobytu dom powinien oddać mi dwa tysiące złotych. Ale tego nie zrobił. Przedstawiciel domu powiedział mi, że pieniądze przepadły. A tak mnie zapewniali, że mąż będzie w dobrych rękach!

W Bydgoszczy, jej najbliższych okolicach oraz na terenie województwa funkcjonuje wiele domów opieki - prywatnych i tych podległych samorządom lub istniejących w szpitalach. Pani Czesława - jak udowodniło życie - wybrała najdroższy. Za dzień pobytu męża zapłaciła aż 2300 złotych. Teraz schorowana, dziewięćdziesięcioletnia kobieta błaga o zwrot 2 tysięcy złotych. Niestety, jej prośby trafiają w próżnię.

Domy „samorządowe”

Sprawdziliśmy system odpłatności w innych domach pomocy społecznej, w tym należących do miasta. Na miejsce w tych placówkach najczęściej trzeba długo czekać.

- Mamy trzy DPS wchodzące w strukturę Zespołu Domów Pomocy Społecznej i Ośrodków Wsparcia - wyjaśnia Anna Strzelczyk-Frydrych z biura obsługi mediów Urzędu Miasta Bydgoszczy. - Podstawą ich funkcjonowania jest ustawa o pomocy społecznej i rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej w sprawie domów pomocy społecznej.

Pobyt w takim domu jest odpłatny do wysokości średniego miesięcznego kosztu utrzymania jego mieszkańca.

Warto wyjaśnić, że średni miesięczny koszt utrzymania mieszkańca w domu pomocy społecznej w przypadku Bydgoszczy ustala prezydent, a w przypadku mniejszych miast i gmin burmistrz bądź wójt. Stawki ogłaszane są w wojewódzkim dzienniku urzędowym, nie później niż do 31 marca każdego roku. Oprócz jednostek gminnych, są także domy podległe samorządowi powiatu lub województwa. W tych przypadkach stawki ustala odpowiednio starosta lub marszałek.

We wszystkich wymienionych instytucjach za pobyt płaci podopieczny.

- DPS pobiera 70 procent dochodu mieszkańca, czyli otrzymywanej renty lub emerytury - przypomina Anna Strzelczyk-Frydrych. - W innych przypadkach ponosi je rodzina (na podstawie umowy) lub gmina.

W Bydgoszczy opieką nad osobami starszymi i chorymi zajmują się także niektóre szpitale, w tym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i im. Jurasza.

Opieka w szpitalach

W szpitalu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przyjmuje się osoby starsze i wymagające opieki, z wyjątkiem pacjentów, u których podstawowym wskazaniem do objęcia go opieką są zaawansowana choroba nowotworowa, choroba psychiczna lub uzależnienie. Oddział istnieje od niespełna dwóch lat, ma 20 łóżek.

Natomiast Zakład Opiekuńczo-Leczniczy Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr. Antoniego Jurasza jest najmłodszym i jednym z kilku komercyjnych ośrodków w Bydgoszczy. Otwarty został pod koniec ubiegłego roku, ale pierwsi pacjenci pojawili się w nim w styczniu. Doba pobytu w ZOL kosztuje od 135 do 160 złotych. Pacjent płaci także za niektóre dodatkowe usługi, np. za zabiegi fizykoterapeutyczne.

Potrzeby rosną

Społeczeństwo szybko się starzeje, ponieważ długość życia Polaków znacznie się wydłużyła. Zgodnie z GUS-owską tablicą trwania życia za 2015 r.: - Mężczyzna, który ma ukończone 60 lat, ma szansę na dalsze 19 lat życia, czyli przeciętnie dożyć wieku 79 lat. Szanse te wzrastają wraz z wiekiem. Mężczyzna, który ukończył 70 lat, statystycznie może przeżyć jeszcze 12,7 roku.

Średnia długość życia mężczyzn w Polsce wydłużyła się o 0,7 roku, do 73,8 roku, a kobiet o 0,5 roku, do 81,6 roku.

Pod nadzorem wojewody

W Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Bydgoszczy znajduje się rejestr wszystkich domów opieki zlokalizowanych na terenie województwa. Na stronach internetowych K-P UW publikowane są informacje dotyczące liczby miejsc, którymi one dysponują. Odnaleźć je można na stronie:
http://www.bip.bydgoszcz.uw.gov.pl/pl/rejestry/rejestr-domow-pomocy-spolecznej

http://www.zdpsiow.pl/bip/index.php?id=1

Hanna Walenczykowska

W Expressie Bydgoskim zajmuję się tematami: ochrony zdrowia, ekologii, samorządowymi, politycznymi.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.