Na Wroniej zrobiło się ciasno. Ruszył remont
We Włocławku roboty mają trwać 8 miesięcy. Bądźmy ostrożni, są utrudnienia.
Czekają nas utrudnienia w ruchu. Od piątku zamknięty jest północny - od strony fabryki cukierków - wiadukt na ul. Wroniej. Choć zapowiedzi urzędu miasta wskazywały, że zmiany w organizacji ruchu będą wprowadzone od godzin rannych, to stało się tak dopiero wieczorem. W weekend, w czasie zmniejszonego ruchu, kierowcy będą mogli przyzwyczaić się do utrudnień, które mają potrwać w sumie około czterech miesięcy.
Wcześniejsze zapowiedzi wskazywały, że ewentualne ograniczenia w ruchu na wiaduktach mogą nastąpić jedynie podczas podnoszenia wiaduktów i na krótki czas. Dlaczego stało się inaczej?
- Pod wiaduktami stoją już tymczasowe podpory i wykonaliśmy wstępne próby podnoszenia - wyjaśnia Krzysztof Szymański, kierownik budowy. - Okazało się, że faktyczny stan podpór, na których opierają się wiadukty, jest znacznie gorszy niż się spodziewaliśmy. Trzeba usunąć stary, spękany beton i dozbroić konstrukcję. Położymy nową, grubszą i wytrzymalszą warstwę betonu.
Po podniesieniu wiaduktu, wyjęte zostaną spod niego łożyska, które muszą być naprawione. Postawione też zostaną dodatkowe słupy żelbetowe. Czas potrzebny na uzyskanie przez podpory wytrzymałości projektowej wynosi dla betonu 28 dni.
Czy te zmiany mogą wpłynąć na wydłużenie ośmiomiesięcznego terminu trwania remontu obu wiaduktów?
- Nie powinno dojść do wydłużenia czasu trwania tych robót - dodaje Marcin Bielicki, główny specjalista ds. inwestycji drogowych w Urzędzie Miasta. - Wręcz przeciwnie, nawet spodziewamy się jego skrócenia.
Przypomnijmy, że wiadukty zostały wybudowane w latach siedemdziesiątych ub. wieku. W latach 1992-1993 r. były już remontowane. Niestety, budowlańcy zastosowali wówczas złej jakości beton, co wpłynęło na obecny stan budowli.
Remont ma potrwać do końca tego roku. Połowę tego okresu będziemy musieli borykać się z utrudnieniami w ruchu i zachowywać ostrożność.