Małgorzata Stempinska

Na wnuczka wyłudzili 2 mln zł! Jeden oszust wpadł w Toruniu

Sześciu osobom postawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz oszustwa. Cztery tymczasowo aresztowano. Fot. Policja Sześciu osobom postawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz oszustwa. Cztery tymczasowo aresztowano.
Małgorzata Stempinska

Siedem osób działających w zorganizowanej grupie przestępczej na terenie całego kraju zatrzymali policjanci radomskiego CBŚP.

Funkcjonariusze ustalili, że grupa działała około 3 lat i ma na swoim koncie co najmniej kilkadziesiąt przestępstw metodą na wnuczka. Zatrzymani mają od 20 do 60 lat. Wpadli na terenie województw: mazowieckiego, kujawsko-pomorskiego, warmińsko-mazurskiego oraz śląskiego. Sześciu z nich już przedstawiono zarzuty.

Oszuści podawali się za policjantów albo za członków rodzin osób starszych. Scenariusz ich działania zawsze był taki sam: dzwonili do potencjalnych ofiar, zwracając się „babciu” lub „dziadku”. Czekali na podanie imienia wnuczka. Potem posługiwali się nim podczas dalszej rozmowy. - Gdy starsza osoba była przekonana, że rozmawia z członkiem rodziny, prowadzący rozmowę pod pretekstem wypadku samochodowego, zatrzymania przez policję lub pożyczki prosił o pieniądze. Jeśli senior był gotowy je przekazać, sprawca wysyłał kuriera po odbiór gotówki - opowiada kom. Agnieszka Hamelusz, rzecznik prasowy komendanta CBŚP.

Niestety, nie ma dnia, by w naszym regionie oszuści nie próbowali wyłudzić pieniędzy metodą na wnuczka czy policjanta. - Na przykład w środę, tylko we Włocławku, podjęli cztery takie próby. Za każdym razem w telefonicznej rozmowie wspominali o wypadku samochodowym. Żądali różnych kwot: 35 tys. zł, 100 tys. zł. Od jednej pani chcieli 84 tys. zł. Kobieta poszła do banku i wypłaciła 9 tys. zł. Jednak zanim je przekazała, skontaktowała się z rodziną. Od bliskich usłyszała, że dzwonił do niej naciągacz. Tak więc, na szczęście, w żadnym z tych przypadków nie doszło do przekazania pieniędzy. O tych czterech próbach wyłudzenia wiemy. Niewykluczone, że było ich więcej, a osoby, do których dzwonili oszuści, nie poinformowały nas o tym fakcie - mówi podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.

Jednak z policyjnych statystyk wynika, że z roku na rok oszuści są coraz skuteczniejsi. W 2012 roku seniorzy przekazali fałszywym wnuczkom i policjantom 550 tys. zł, w 2013 - 650 tys. zł, w 2014 roku - 713,9 tys. zł, w 2015 - ponad 1,2 mln zł. Wtedy najwięcej, bo 92 tys. zł, oszustom dał pewien mieszkaniec Bydgoszczy.

Coraz więcej jest też oszustw tą metodą. W 2013 było ich 111, w 2014 roku - 122, a w 2015 - 158.

Małgorzata Stempinska

W swoich artykułach podejmuję tematykę dotyczącą turystyki, telekomunikacji, rynku pracy oraz gospodarki. Przygotowuję też artykuły do dodatku historycznego "Album bydgoski" oraz do miesięcznika dla prenumeratorów "Pasje". Historia Bydgoszczy mnie fascynuje. Uwielbiam słuchać wspomnień Czytelników - rodowitych bydgoszczan - oraz oglądać zdjęcia z ich domowych albumów. Staram się pomagać Czytelnikom interweniując w ich sprawach. Prywatnie kocham podróże - te bliższe i dalsze. Niestety, na razie ze względu na pandemię koronawirusa tylko palcem po mapie.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.