Na tym wiadukcie kierowcy szarżują
Uważajcie! Na ulicy Wroniej we Włocławku zmieniona została organizacja ruchu.
Nie sprawdziły się przypuszczenia, że po zmianie organizacji ruchu ulica Wronia i jej przedłużenie - ulica Kruszyńska będą zakorkowane. Wczoraj przed godziną dziewiątą ruch na tych ulicach był niewielki, mniejszy niż w każdy inny dzień powszedni.
Niestety, nie wszyscy kierowcy stosowali się do znaków, które w związku ze zmienioną organizacją ruchu, zostały ustawione na wiadukcie. Grzech numer jeden to wyprzedzanie, mimo znaków informujących, że ruch na jednym z wiaduktów jest dwukierunkowy.
Kierowca, który wyprzedzał na moich oczach, nie zważał na sygnały dźwiękowe, dawane przez innego kierowcę. Dopiero na wzniesieniu wiaduktu dostrzegł jadący naprzeciwko samochód. I na szczęście, zdążył zjechać na swój pas. Ale to zachowanie było bardzo niebezpieczne. I niestety, nie jedyne.
Podobne sygnały docierały wczoraj od rana także do wydziału komunikacji Urzędu Miasta we Włocławku. - Poprosimy policję o zwiększenie dozoru na wiadukcie - powiedział nam Wojciech Lewandowski, inspektor do spraw zarządzania ruchem.
Czy oznakowanie wiaduktu po zmianie organizacji ruchu jest prawidłowe? - Od rana wysłaliśmy nasze służby, by to sprawdziły i okazało się, że wszystko jest w porządku - mówił nam inspektor Lewandowski.
Ale kierowcy sygnalizują, że na wiadukcie przydałoby się wyraźniejsze oznakowanie poziome w postaci żółtej linii. Sugerują także, żeby ustawić pachołki na całej długości. Zdaniem zarządzającego ruchem, to ostatnie rozwiązanie na wiadukcie nie sprawdza się, bo wiążę się z ryzykiem przewrócenia.