Młodzi nie garną się do gry? My tego nie odczuwamy

Czytaj dalej
Fot. Archiwum prywatne
Leszek Kalinowski

Młodzi nie garną się do gry? My tego nie odczuwamy

Leszek Kalinowski

O sukcesie na festiwalu w Pradze, miłości do wspólnego grania rozmawiamy z kapelmistrzem orkiestry dętej „Budowlanki” Januszem Zającem.

Brawa! Orkiestra wróciła z międzynarodowego festiwalu w Pradze ze srebrnym medalem. A to bardzo prestiżowa impreza...
Bardzo nas cieszy ten sukces, zwłaszcza że orkiestra była w nowym, młodym składzie. Nastąpiła bowiem wymiana pokoleniowa. Na trąbkach grają uczniowie szkół podstawowych, na fletach także pół składu się zmieniło... Były więc obawy, czy utrzymamy poziom. Okazuje się, że jest bardzo dobrze.

Jednym słowem to nieprawda, że młodzi nie garną się do gry na instrumentach?
My tego nie odczuwamy. Przeciwnie, zainteresowanie jest duże. Naboru więc nie robimy, chyba że zwolni się nam jakiś instrument.

Ile osób liczy dziś orkiestra?
W Pradze było 65 osób i jak się okazało, byliśmy jedną z najbardziej licznych na tym festiwalu. Graliśmy także poza konkursem, w kościele pw. św. Mikołaja. Bardzo się spodobaliśmy publiczności, aż trzeba było zamknąć drzwi, bo się wszyscy nie mieścili. Kościół stary, piękny, znakomita akustyka. Dla nas fantastyczne przeżycie.

W tym miejscu odbywa się też festiwal?
Nie, festiwal była w sali kongresowej. Wszystko zostało profesjonalnie przygotowane, zjechały najlepsze orkiestry z całej Europy. Prawdziwa muzyczna uczta.

Jaki program przygotowaliście na festiwal?
Trwał on 25 minut. Obowiązkowy utwór? Jaroslav Bily – Na Hradisku. Dwa pozostałe wybraliśmy sami. Overture Jubiloso Franka Ericksona oraz Pilatus Stivena Reineke’go.

Słyszałem, że złoto było tuż-tuż. Przegraliście tylko 1 punktem?
To prawda, ale dla nas drugie miejsce to olbrzymi sukces. Dotąd, a była to już 18. edycja festiwalu, polskiej orkiestrze nie udało się zająć tak dobrego miejsca. Walczyliśmy w swojej kategorii z dziewięcioma orkiestrami, m.in. z Austrii, Niemiec, Łotwy, Belgii, Czech.

Gratulacje składał wam szef Polskiego Związku Chórów i Orkiestr...
To miłe, że wszyscy się cieszą z naszego osiągnięcia. Odebraliśmy wiele sygnałów sympatii i wiele gratulacji.

Nie tylko zachwyciliście muzycznie, ale i... estetycznie?
Bardzo ładnie prezentowała się orkiestra w nowych strojach. Wyglądała bardzo efektownie. A przypomnijmy, że te piękne stroje mamy dzięki miastu oraz radnym poprzedniej kadencji z klubów PO, PiS i SLD, którzy złożyli się na nasze stroje.

Sprawiliście sobie jubileuszowy prezent, bo gracie już pół wieku?
Jubileusz obchodziliśmy w zeszłym roku, ale wciąż świętujemy granie przez tyle długich lat.

A pan od ilu lat jest związany z orkiestrą „Budowlanki”?
Od 26 lat. W 1987 związałem się z Filharmonią Zielonogórską, a rok później także z orkiestrą. Poprzedni kapelmistrz odszedł, więc zająłem jego miejsce. Sam nie wiem, jak ten czas szybko zleciał...

I jest pan przez wszystkich wychwalany. Mówią o panu supermuzyk, superwychowawca, superczłowiek...
Pomówmy lepiej o orkiestrze.

Dodam więc tylko, że jeszcze bardzo skromny człowiek. Ale wracając do orkiestry... Jak często odbywają się próby?
Całościowe - raz w tygodniu. Trudno jest zebrać młodzież w dni powszednie, ale kiedy trzeba, np. przed festiwalem, to gramy codziennie. Dzieci i młodzież potrafią się zmobilizować i mimo różnicy wielu wspaniale ze sobą współpracować na scenie.

Podczas festiwalu był też czas na zwiedzanie?
Oczywiście, zwiedziliśmy wszystkie najważniejsze zabytki i ciekawe miejsca stolicy Czech. Jednak na orkiestrze największe wrażenie zrobiła profesjonalna organizacja festiwalu, możliwość posłuchania innych, wzorowe nagłośnienie.

Leszek Kalinowski

Jestem dziennikarzem działu informacyjnego. W "Gazecie Lubuskiej" pracuję od 1991 roku. Najczęściej poruszam tematy związane z Zieloną Górą i oświatą (przez lata prowadziłem strony dla młodzieży "Alfowe bajerowanie" - pozdrawiam wszystkich Alfowiczów rozsianych dziś po świecie). Z wykształcenia jestem magistrem filologii polskiej. Ukończyłem też dziennikarstwo oraz logopedię, a także podyplomowe studia "Praktyczne aspekty pozyskiwania funduszy unijnych".


Dziś zajmuje sie sprawami, dotyczącymi Zielonej Góry i regionu, zwłaszcza interesuja mnie tematy, związane z: 


- budową Centrum Zdrowia Matki i Dziecka, 


https://gazetalubuska.pl/jak-zmienia-sie-centrum-zdrowia-matki-i-dziecka-w-zielonej-gorze-kiedy-zakonczenie-prac/ar/c1-14995845


- rozwojem Uniwersytetu Zielonogórskiego, w tym m.in, medycyny, 


https://gazetalubuska.pl/zielona-gora-mistrzostwa-polski-w-szyciu-chirurgicznym-studentow-medycyny-zdjecia-wideo/ar/c1-14620323


- rozbudową Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, 


https://gazetalubuska.pl/ale-sie-dzieje-w-szpitalu-uniwersyteckim-zobacz-jak-sie-zmieniaja-rozne-obiekty/ar/c14-15111792


- inwestycjami oświatowymi i poziomem nauczania w szkołach, 


https://gazetalubuska.pl/egzamin-osmoklasisty-z-jezyka-polskiego-za-nami-zobacz-jak-bylo/ar/c5-15028564


- komunikacją miejską i elektrycznymi autobusami. 


https://gazetalubuska.pl/zobacz-jak-zmienia-sie-centrum-przesiadkowe-zdjecia/ga/13729844/zd/32684686


W wolnej chwili lubię popływać, jeździć na rowerze, obejrzeć spektakl teatralny, posłuchać koncertu, zwiedzać mało znane miejsca, poznawać nowych ludzi, od których czerpię wiele pozytwynej energii. 


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.