- Milczące szybkie randki mają w sobie coś z takiego pierwotnego flirtu opartego na pierwszym wrażeniu. To tak, jak gdyby odwrócić się za kimś na ulicy czy w parku, spojrzeć zalotnie, uśmiechnąć się - mówi Ewelina Laprus, jedna z organizatorek Krakowskiego Silent Speed Datingu, czyli szybkich randek, które odbywają się w milczeniu.
Żyjemy szybko, intensywnie, a do tego coraz więcej spraw załatwiamy przez internet, bez wychodzenia z domu. To wszystko nie sprzyja zawieraniu nowych znajomości. Taki schemat: ktoś pracuje, gdzie wszystkich już zna, wraca do mieszkania, jest zmęczony, raz na czas wychodzi w grupie dobrych przyjaciół. Gdzie tu miejsce na nowych ludzi?
- Wielu osobom brakuje możliwości poznania kogoś. Przecież to nie jest tak, że człowiek wyjdzie na spacer czy do sklepu i wraca bogatszy o nowe znajomości. Ku temu musi zaistnieć okazja. Poza tym Polacy nie są ani zbyt wylewni, ani zbyt odważni; nie przychodzi im łatwo zagadywanie obcych ludzi na ulicy, bo po prostu wyglądają na sympatycznych czy ciekawych - mówi Ewelina.
Sama ponad pięć lat mieszkała za granicą i odzwyczaiła się już od zdystansowanej, wręcz wycofanej polskiej mentalności. - Nie pamiętam, kiedy ktoś w Polsce zagadał do mnie na ulicy, poprosił o numer telefonu. W innych krajach było to nagminne - wspomina. - Czego tutaj się bać? Najgorsze, co może się wydarzyć, to odmowa - dodaje z uśmiechem.
Tinder vs. rzeczywistość
Stąd popularność internetowych portali czy aplikacji randkowych, choćby Tindera. Ale smutna prawda jest taka, że duża część użytkowników tych aplikacji to osoby znudzone, pozostające w stałych związkach, poszukujące przygód.
Zresztą Tinder, który powstał w 2012 roku w Stanach Zjednoczonych, miał być narzędziem do szybkich, niezobowiązujących randek, seksspotkań, na pewno nie do szukania miłości. Fakt, że z czasem stał się aplikacją, na której wiele osób szuka partnerki czy partnera do stałego związku, świadczy tylko o tym, jak samotny jest człowiek w dzisiejszych czasach.
- W internecie można się bardzo łatwo wykreować, stać się kimś, do kogo nam daleko, ale w wirtualnym świecie to będzie nasza karta przetargowa - tłumaczy Ewelina.
Czytaj dalej!
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień