Urszula Sobol

Mieszkańcy Przewrotnego: My nie walczymy z firmą, my walczymy ze smrodem

Mieszkańcy Przewrotnego: My nie walczymy z firmą, my walczymy ze smrodem Fot. Krzysztof Kapica
Urszula Sobol

Już 40 lat mieszkańcy Przewrotnego narzekają na uciążliwe zapachy, które wydobywają się z zakładu przetwórczego. Najpierw smrodził im Bakutil, teraz odór roznosi się z zakładu Saria. - Mamy tego dość! - powiedzieli i poszli na wojnę. Przychylność znaleźli w starostwie, ale czy poprze ich gmina?

Zakład przetwórstwa odpadów pochodzenia zwierzęcego w Przewrotnem działa od 1980 roku. W 1997 stał się on własnością firmy Saria. Mieszkańcy podkreślają, że firma obiecywała już działania, aby ograniczyć wydobywające się „zapachy”, jednak od kilku lat nic się nie zmieniło.

- Wcześniej sprzeciwialiśmy się rozbudowie spalarni i wstępnie wygraliśmy. Rozbudowa jest wstrzymana, ale nikt nie wie, czy tak pozostanie

- mówi Tomasz Skoczylas ze stowarzyszenia „Rozwój Głogowa Mieszkańcy”. - Teraz protestujemy przeciw odorowi, który wydziela się z zakładu.

Dodaje, że smród doskwiera nie tylko mieszkańcom Przewrotnego: - Dochodzi do Głogowa, Wysokiej Głogowskiej, Bud Głogowskich, także do Sokołowa, Raniżowa, Kolbuszowej...

Mieszańcy skarżą się, że uciążliwe sąsiedztwo odbija się na ich zdrowiu. Pojawiają się bóle głowy, złe samopoczucie, nawet wymioty.

- Nie można nikogo zaprosić do domu, bo wstyd. W szkole nie da otworzyć okna. Rodziny często muszą zabierać dzieci i wyjeżdżać do rodzin, hoteli, bo w takim odorze nie da się normalnie funkcjonować i żyć - dodaje Tomasz Skoczylas.

I zaznacza: - My nie walczymy z Sarią, ale ze smrodem, który z zakładu się wydobywa.

Starostwo zbiera dowody. Co na to gmina?

Mieszkańcy założyli stowarzyszenie i współpracują też z innymi stowarzyszeniami, m.in. „Rozwój Głogowa Mieszkańcy”. Ich działania sprawiły, że problem zainteresowało się Starostwo Powiatowe w Rzeszowie.

- Starostwo podjęło próbę cofnięcia pozwolenia zintegrowanego. Zbierany jest materiał dowodowy - precyzuje Skoczylas.

Mieszkańcy widzą sojusznika w starostwie, ale - jak zaznaczają - brakuje im współpracy z włodarzami gmin, szczególnie z burmistrzem Głogowa. - Odczuwamy, że niektórzy z urzędu gminy i zakładu Saria traktują nas niepoważnie. Nie rozumiemy też tej niemocy - narzeka Tomasz Skoczylas.

Mirosław Osetek z osiedla Styków w Głogowie Młp., podkreśla, że mieszkańcy nie chcą zamknięcia zakładu

- Chcemy, aby sąsiad w postaci zakładu Saria w ramach współżycia społecznego tak gospodarował swoim mieniem i procesami technologicznymi, abyśmy my, jako mieszkańcy, mogli w okolicy mieszkać normalnie i nie wstydzić się.

Justyna Sokołowska, członek zarządu powiatu rzeszowskiego, jednocześnie radna powiatu z gminy Głogów Młp., ma świadomość, że sprawa jest niezwykle trudna.

- To jest poważny problem społeczny, który trzeba rozwiązać wspólnie. Niestety, od strony urzędu mamy ograniczone możliwości, bo nie ma precyzyjnych aktów prawnych, które by te kwestie regulowały. Nie ma ustawy antyodorowej, która wprost wskazywałaby na określone, skuteczne działania. Przeprowadzamy kontrole, ale one też rządzą się swoimi prawami. Zostało wszczęte postępowanie o zawieszenie pozwolenia zintegrowanego, które warunkuje funkcjonowanie tego zakładu.

Jan Jodłowski, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska w starostwie doskonale zna problem. - Nie ma prostych rozwiązań, szczególnie w tej sprawie. Wszczęliśmy postępowanie o cofnięciu pozwolenia zintegrowanego.

Gdzie jest pan burmistrz?

Na temat, co zrobić, aby zlikwidować smród, ostro dyskutowano podczas niedzielnego spotkania. Mieszkańcy przyszli na nie z nadzieją, ale brakowało im obecności burmistrza Głogowa Młp. Gminę reprezentował Krzysztof Augustyn, specjalista ds. gospodarki gruntami. Poinformował, że burmistrz podjął decyzję by sprawdzić, w jaki sposób instalacja antyodorowa wpływa na środowisko.

Co o działaniach burmistrza sadzą mieszkańcy?

- Mieszkańcom wydaje się, że tej współpracy nie ma. Zastępca burmistrza z radnym mają czas pojechać do dyrekcji zakładu, ale nie mają czasu spotkać się z mieszkańcami na zebraniu wiejskim. Burmistrz mówi, że informuje np. Radę Sołecką w Przewrotnem, a później okazuje się, że radni sołeccy na temat działań radnego i sołtysa tej miejscowości nic nie wiedzą. W odczuciu mieszkańców nie ma takiej współpracy ze strony burmistrza, jakiej by oczekiwali

- twierdzi Tomasz Skoczylas.

Na niedzielnym spotkaniu mieszkańcy podjęli uchwałę, w której zaapelowali do burmistrza Głogowa, aby zwrócił się do WIOŚ, aby do momentu zakończenia wymiany biofiltra zakład Saria wstrzymał swoją działalność. Mieszkańcy zaznaczyli także, że przedstawicielem społecznym w do reprezentowania ich interesu jest stowarzyszenie Stop Smrodowi.

Tomasz Skoczylas: - Czekamy na to, czy burmistrz przyłączy się do apelu mieszkańców i zawnioskuje do WIOŚ o wstrzymanie pracy zakładu. Mamy taką nadzieję. Mieszkańcy czekają cierpliwie także na plan zagospodarowania przestrzennego, który zamknie ostatecznie sprawę spalarni.

Paweł Baj: wszyscy mamy dość

Skontaktowaliśmy się z Pawłem Bajem, burmistrzem Głogowa M, z pytaniem, dlaczego nie było go na spotkaniu z mieszkańcami.

- W tym czasie przebywałem na planowanym urlopie, stąd moja nieobecność. Gminę reprezentował wyznaczony do tego pracownik, który w sposób rzetelny i merytoryczny poinformował mieszkańców o sprawie - przygotowaniu decyzji środowiskowej dla inwestycji: budowa instalacji antyodorowej na terenie zakładu Saria w Przewrotnem - wyjaśnia Paweł Baj. - Odpowiedzialnymi za przeprowadzanie kontroli zakładu Saria w Przewrotnem pod kątem środowiskowym oraz zgodności prowadzonej działalności z przepisami są Starosta Rzeszowski i Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Na zebraniu obecni byli przedstawiciele starosty, którzy informowali o swoich działaniach. Kiedy poznamy efekty ich pracy? Tego, niestety, nie powiedzieli. My wszyscy mamy już dość uciążliwości emitowanych przez ten zakład, stąd moje apele do dyrekcji zakładu o podjęcie skutecznych działań w kierunku poprawy sytuacji. Niestety, na razie efektów brak, dlatego skuteczne działania starosty będą na tym etapie decydujące.

Burmistrz potwierdza, że mieszkańcy Przewrotnego od wielu lat doświadczają uciążliwości emitowanych przez zakład.

- Dlatego gmina wielokrotnie występowała z pismami do instytucji odpowiedzialnych za kontrolowanie Sari o bardziej zdecydowane działania. Przepisy prawa nie dają gminie możliwości bezpośredniego kontrolowania zakładu pod kątem środowiskowym czy poprawności realizowanych działań. Gdyby to ode mnie zależało, działania byłyby dużo bardziej zdecydowane

- podkreśla Baj.

Saria: zależy nam dialogu

Mirosław Osetek mówi o wrażeniu mieszkańców, że zakład ich lekceważy, a działania, jakie podejmuje, są wymuszone postępowaniami administracyjnymi i zgłoszeniami.

- Główne nieprawidłowości, jakie zgłaszamy, to: nielegalna emisja substancji złowonnych, brak hermetyzacji zakładu, przebudowa linii do przetwórstwa PUPZ bez wymaganych pozwoleń, składowanie odpadów poubojowych na słońcu przed muldami wsypowymi, opłakany stan techniczny urządzeń i brak należytego utrzymania ich - wylicza Osetek. - Zakład obecnie wymienia biofiltr w ramach działań pokontrolnych starostwa, które wszczęto jako przegląd pozwolenia zintegrowanego na wnioski mieszkańców. Procedowana jest również w ramach uzyskania decyzji środowiskowej płuczka chemiczna wraz z miejscowymi odciągami substancji złowonnych. Liczymy na skuteczność po ich wykonaniu.

Jeszcze przed niedzielnym zebraniem skontaktowaliśmy się z Wiktorem Danilukiem, dyrektorem zakładu Saria. Pytaliśmy, kto będzie reprezentował firmę na zebraniu, jakie prowadzą działania, by rozwiązać problem. Okazało się, że firma nie wydelegowała na spotkanie swego przedstawiciela.

- Firmie Saria zależy na komunikacji i dialogu z mieszkańcami, który doprowadzi do obopólnego zrozumienia i egzekucji działań potrzebnych do dokończenia inwestycji

- przekazał w odpowiedzi na nasze pytania Wiktor Daniluk. Zaznaczył też, że w okresie ostatnich miesięcy wielokrotnie spotykali się z przedstawicielami mieszkańców i lokalnych władz na terenie zakładu.

- W spotkaniu będzie uczestniczył pan Jan Jodłowski, naczelnik Wydziału Gospodarki Wodnej i Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Rzeszowie, który w ostatnim miesiącu odwiedził zakład trzykrotnie i ma bieżący dostęp do operatu środowiskowego instalacji antyodorowej. 28 lipca zakład w Przewrotnym został także odwiedzony przez Józefa Ziębę oraz Aleksandra Jurka, tworzących Komisję Środowiskową w towarzystwie Piotra Niedzieli, zastępcy burmistrza Głogowa Młp. oraz Grzegorza Drozdowskiego, kierownika Referatu Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa Urzędu Gminy w Głogowie Młp. Omówiono bieżące tematy dotyczące instalacji antyodorowej oraz przekazanie wszelkich niezbędnych informacji na potrzeby jutrzejszego spotkania z lokalną społecznością - poinformował Daniluk.

- Czy zakład Saria realizuje inwestycje o wartości około 4 milionów złotych, modernizując system wentylacji, który ma na celu neutralizację zapachów.

- Realizowana aktualnie inwestycja antyodorowa w bieżącym etapie obejmuje wymianę biofiltra, której koszt to blisko 1 mln złotych - odpowiedział dyrektor. - Kolejny zaplanowany etap zakłada instalację punktowych odciągów odorów i systemu ich chemicznej neutralizacji - w tym przypadku koszt to około 3,5 mln zł. Elementy niezbędne do rozpoczęcia budowy instalacji w większości zostały już zakupione, w tej chwili z rozpoczęciem prac oczekujemy na pozytywną decyzję Starosty Powiatowego w Rzeszowie.

Urszula Sobol

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.