Jacek Drost

Martwy wilk w potoku Węgierski. Drapieżnika zabił ktoś z broni palnej

Truchło wilka znaleźli w potoku Węgierski w Brennej turyści. Zwierzę zostało zastrzelone Fot. FOT. Stowarzyszenie dla Natury Wilk Truchło wilka znaleźli w potoku Węgierski w Brennej turyści. Zwierzę zostało zastrzelone
Jacek Drost

Truchło dorodnego wilka zostało znalezione w Brennej. Wszystko wskazuje na to, że drapieżnik został zastrzelony. Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie.

O znalezieniu martwego wilka w korycie potoku Węgierski w Brennej w Beskidzie Śląskim w poniedziałek 1 lipca zostało poinformowane przez skoczowską policję Stowarzyszenie dla Natury „Wilk” z Twardorzeczki na Żywiecczyźnie.

Śmierć dorosłego wilka

Asp. Krzysztof Pawlik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie wyjaśnił, że martwego wilka zauważyli turyści, którzy powiadomili o znalezisku pracowników Nadleśnictwa Ustroń, a ci z kolei skoczowski komisariat.

– Bulwersująca sprawa – mówi Michał Figura, członek Zarządu SdN „Wilk”, który przeprowadził oględziny.

Wynika z nich, że zabity drapieżnik to dorosły samiec w wieku około 6-7 lat. Został zastrzelony z broni palnej na terenie obwodu łowieckiego nr 189.

– Sądząc po wieku i kondycji mógł to być samiec rozmnażający się w jednej z dwóch wilczych grup rodzinnych żyjących na terenie Beskidu Śląskiego. Obecnie grupy te wychowują swoje 6-tygodniowe szczenięta. Brak rodzica może mieć istotny wpływ na ich przeżycie – informuje SdN, które badania nad wilkami w Beskidzie Śląskim prowadzi od 1997 r.

– Zwierzę zostało najprawdopodobniej zastrzelone. Było w znacznym stanie rozkładu. Nie wiadomo czy zostało postrzelone w tym miejscu, czy truchło przyniosła rzeka – dodał asp. Krzysztof Pawlik.

Zwłoki wilka zostały przez członków stowarzyszenia zabezpieczone (w oparciu o zezwolenie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska) i zostaną poddane szczegółowej obdukcji lekarskiej. Pobrali oni także próby genetyczne dla sprawdzenia pokrewieństwa z lokalnymi rodzinami wilczymi i statusu socjalnego tego osobnika.

– Informacje te przekażemy policji i prokuraturze, które prowadzą śledztwo w sprawie kłusownictwa na zwierzęciu prawnie chronionym – podkreślają członkowie stowarzyszenia.

Trzy lata więzienia

Wilk został zastrzelony na terenie obszaru Natura 2000 Beskid Śląski, który utworzono m.in. dla ochrony lokalnej populacji tego drapieżnika.

Policja wszczęła postępowanie przygotowawcze z art. 35 Ustawy o ochronie zwierząt, który mówi o tym, że kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia niezgodnie z przepisami, podlega karze więzienia do lat trzech.

– Już wcześniej mieliśmy sygnały o nielegalnych odstrzałach wilków na tym terenie – dodają członkowie SdN „Wilk”.

Michał Figura zwraca uwagę, że wcześniej tylko docierały do nich informacje, m.in. od mieszkańców, o zabijaniu wilków. Jednak nie było na to dowodów, bo kłusownicy zacierali za sobą ślady zakupując zabite drapieżniki. W ostatnim przypadku jest inaczej – znaleziono martwego wilka z raną postrzałową.

Straszenie wilkiem

W Beskidzie Śląskim żyją dwie wilcze rodziny liczące od 4 do 6 osobników, w Beskidzie Żywieckim – trzy, a Beskidzie Małym – jedna rodzina. Wokół wilków narosło wiele mitów, pojawiło się wiele stereotypów.

Michał Figura zwraca uwagę, że w ostatnich latach narasta strach i niechęć przed wilkami. Przyczyniają się do tego m.in. zdjęcia oraz filmiki zamieszczane na portalach społecznościowych przedstawiające wilki jako zagrażające ludziom i zwierzętom hodowlanym drapieżniki. Jednak materiały te zazwyczaj są fake newsami – zostały nakręcone w innych częściach świata, bywają zmanipulowane. Później bez żadnej weryfikacji udostępniają je sobie internauci, więc „wilcza psychoza” rozwija się.

Jacek Drost

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.