Marszałek: PiS i wojewoda z pobudek politycznych szkodzą OPEN
Wojewoda chce odwołania darowizny dla OPEN. Marszałek broni placówki w liście do prezydenta Poznania. Sprawa może trafić do sądu.
To polityczna próba zniweczenia dorobku zasłużonego i rozwijającego się Ośrodka Profilaktyki i Epidemiologii Nowotworów (OPEN) w Poznaniu - tak Marek Woźniak, marszałek województwa z PO, ocenia działania wojewody Zbigniewa Hoffmanna z PiS zmierzające do odebrania budynku - darowizny od Skarbu Państwa, w którym działa lecznica. W piątek marszałek napisał w tej sprawie do prezydenta Poznania.
- Nie ma powodu do odebrania darowizny, bo cele na które została przekazana, czyli promocja i ochrona zdrowia, nadal, nieprzerwanie są przez OPEN i województwo realizowane - mówi marszałek Marek Woźniak. - Wniosek wojewody odbieram jako próbę wywołania kryzysu w OPEN. Niestety, ze szkodą dla pacjentów. Te próby, ciągłe szukanie afer i tworzenie złej atmosfery wokół władz województwa wpisują się w politykę PiS. Nie mogę się na to zgodzić - podkreśla.
Przypomnijmy, że sejmikowym radnym PiS nie podoba się prywatyzacja, sprzedaż akcji OPEN na giełdzie i to, że województwo nie jest większościowym udziałowcem (ma 49,18 proc. akcji). Radni zawiadomili prokuraturę, uważając, że władze województwa przy przekształceniach przekroczyły uprawnienia. Z kolei wojewoda napisał do prezydenta Poznania - jako reprezentanta Skarbu Państwa w zarządzaniu nieruchomościami - żeby cofnął przekazaną w 2009 r. darowiznę udziałów w budynku przy ul. Kazimierza Wielkiego. Bo była dla publicznej placówki zdrowia, którą OPEN już nie jest.
- Przekształcenia miały na celu pozyskanie kapitału zewnętrznego na rozwój OPEN. Aby nie obciążać kosztami województwa - mówi dr Dariusz Godlewski, prezes ośrodka. - Cały czas leczymy ludzi, mamy ponad 80 tys. pacjentów rocznie. Dzięki pozyskaniu kapitału rozbudowujemy placówkę. Rozszerzymy działalność o profilaktykę kolejnych typów nowotworów, centrum rehabilitacji onkologicznej i chirurgię jednego dnia. Nie zamierzamy zmieniać profilu działalności. Zresztą, dopóki województwo będzie miało chociaż jedną akcję, dopóty będzie decydować.
Marszałek oraz szef OPEN uważają, że działania PiS szkodzą i pacjentom, i spółce, odstraszając potencjalnych inwestorów. Zastrzegają, że nie wycofają się z realizowanej strategii.
- Radni PiS sugerowali, aby wszystko cofnąć, ale po co? Gdzie tu konsekwencja w działaniu? Samorząd ma odzyskać 51 procent akcji tylko po to, by po zmianie władzy w ośrodku zasiadł kolejny Misiewicz?
- pyta Marek Woźniak. I podkreśla, że jeśli zapadnie decyzja o odebraniu darowizny, województwo będzie bronić swoich praw nabytych w sądzie.
Już co piąty Polak chce się ubezpieczyć na wypadek choroby nowotworowej
Źródło: Agencja TVN / x-news