Mały pasożyt, duże zagrożenie

Czytaj dalej
Fot. 123rf
Katarzyna Sklepik

Mały pasożyt, duże zagrożenie

Katarzyna Sklepik

Lasy, łąki, parki i przydomowe ogródki to ulubione siedliska kleszczy. Teraz, kiedy większość czasu spędzamy na łonie natury, powinniśmy szczególnie uważać na ukąszenia tych pajączków

Na atak kleszcza najbardziej narażeni jesteśmy w okresie od ciepłego kwietnia, aż do 
późnej jesieni. Trawy, krzewy, liście czy drzewa, to ulubione miejsca, w których ukrywają się te małe pasożyty.

Kleszcze bardzo długo wędrują po naszym ciele w poszukiwaniu ciemnego miejsca pokrytego cienką warstwą naskórka. Właśnie z tego powodu celem ich ataku najczęściej staje się nasza głowa, okolice uszu, nogi, ręce, a także zgięcia stawów, pachwiny, fałdy skórne czy pępek. Dla bezpieczeństwa, po każdym spacerze w parku, lesie czy po dniu spędzonym w ogrodzie, powinniśmy bardzo dokładnie obejrzeć swoją skórę i sprawdzić, czy nie padliśmy ofiarą tego stawonoga.

Ugryzienie kleszcza jest dla nas praktycznie bezbolesne. Polega ono na przebiciu skóry i wpuszczeniu substancji znieczulającej, a następnie na wyssaniu krwi z naszego organizmu.

Nie każde ukąszenie jest dla nas groźne, jednak w momencie, gdy mamy do czynienia z zainfekowanymi osobnikami, możemy zostać zarażeni niebezpiecznym wirusem kleszczowego zapalenia opon mózgowo - rdzeniowych i mózgu, a także bakterią wywołujące boreliozę.

Jeżeli zostaliśmy ukąszeni, starajmy się delikatnym, ale zdecydowanym ruchem, za pomocą pęsety, usunąć kleszcza z naszego ciała, ponieważ im wcześniej się go pozbędziemy, tym ryzyko zakażenia będzie mniejsze. Kleszcza należy chwycić jak najbliżej skóry i wyciągnąć. Jeżeli jednak podczas usuwania w skórze pozostanie choćby mała część tego stawonoga, niezwłocznie zgłośmy się do lekarza.

Miejsce po ukąszenia przemyjmy wodą utlenioną bądź spirytusem i dokładnie obserwujmy. Jeżeli na ciele, w którymkolwiek miejscu pojawi się rumień, zaczerwienienie lub obrzęk, również nie zwlekajmy z wizytą u specjalisty.

Najlepszą obroną przed kleszczami jest profilaktyka. Ważne jest stosowanie repelentów, czyli substancji odstraszających owady w kremie lub w sprayu, jednak ta metoda nie daje stuprocentowej gwarancji. Coraz bardziej popularne w walce z chorobami przenoszonymi przez kleszcze, stały się szczepionki chroniące nie tylko przed zakażeniem, ale także zapobiegające powikłaniom.
Aby bezpiecznie spędzić lato, warto pomyśleć o szczepieniu przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu. Wystarczą dwie dawki podane w odstępie kilkutygodniowym, aby uzyskać odporność na rok. Dodatkowo, dzięki trzeciej dawce, którą podaje się rok po pierwszej, zyskujemy odporność na kolejne trzy lata. Tego rodzaju szczepieniom poddać mogą się zarówno dorośli, jak i dzieci, natomiast szczególne wskazania dotyczą osób spędzających dużo czasu na świeżym powietrzu, w lesie lub uprawiających turystykę pieszą. Z roku na rok liczba osób zgłaszających się na szczepienia rośnie.

Uwaga, kleszcze!

Czy wiesz, że podczas ukąszenia kleszcze przenoszą do krwi bakterie i wirusy, które mogą wywołać kleszczowe zapalenie mózgu i boreliozę (krętkowica kleszczowa.

Borelioza na początku przypomina grypę. Jest przewlekłą, wielonarządową chorobą o fazowym przebiegu. W przebiegu choroby występują zmiany wielonarządowe: rumień skórny, uszkodzenie układu nerwowego, narządu ruchu i serca.

Objawy po kilku dniach. Kleszczowe zapalenie mózgu jest chorobą ośrodkowego układu nerwowego. Pierwsze objawy pojawiają się po kilku dniach od ugryzienia, są mało charakterystyczne - przypominają grypę. Potem pojawiają się bóle głowy, gorączka, wymioty, nudności, utrata przytomności oraz zespół zapalenia opon mózgowo - rdzeniowych lub zapalenia mózgu. Mogą także pojawić się niedowłady, depresja, zaniki mięśni.

Katarzyna Sklepik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.