Małe zainteresowanie programem „Za życiem” na Pomorzu

Czytaj dalej
Fot. 123rf
Ewelina Oleksy

Małe zainteresowanie programem „Za życiem” na Pomorzu

Ewelina Oleksy

Rządowy program „Za życiem”, który wszedł w życie w styczniu tego roku i w ramach którego rodzicom dzieci nieuleczalnie chorych lub ciężko upośledzonych przysługuje świadczenie w wysokości 4 tys. zł oraz pomoc specjalistów, nie cieszy się zainteresowaniem. W pomorskich miastach wnioski w tej sprawie złożyły pojedyncze osoby. Przyczyną są formalności czy nieświadomość rodziców?

W Gdańsku za obsługę programu „Za życiem” odpowiadają dwie jednostki. Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie udziela kobietom oczekującym niepełnosprawnego dziecka porad prawnych i psychologicznych oraz wsparcia asystenta rodziny. Z kolei Gdańskie Centrum Świadczeń przyjmuje wnioski o wypłatę 4 tys. zł na chore dziecko. W żadnej z tych placówek rodzin, które chciałyby z oferowanych możliwości skorzystać, nie ma.

- Od 1 stycznia wpłynęło do nas siedem wniosków o przyznanie jednorazowego świadczenia z tytułu urodzenia dziecka z ciężkim i nieodwracalnym upośledzeniem albo nieuleczalną chorobą zagrażającą życiu - informuje Arkadiusz Kulewicz z GCŚ. - Wszystkie te sprawy dotyczą chorych dzieci, a zdajemy sobie doskonale sprawę, że rodzice dzieci mają wiele spraw na głowie. Dlatego do każdego wniosku podchodzimy bardzo indywidualnie, kontaktujemy się z rodzicami i staramy się przeprowadzić ich przez cały proces składania wniosku.

Kulewicz przyznaje, że mimo to pojawiają się problemy z formalnościami.

- Niestety, po analizie pierwszych wniosków okazało się, że zaświadczenia lekarskie stwierdzają stan zdrowia dziecka, natomiast nie ma w nich wskazania, że jest to nieodwracalne upośledzenie albo nieuleczalna choroba zagrażająca życiu, powstała w prenatalnym okresie rozwoju dziecka lub w czasie porodu. Lekarze argumentują brak stosownego zapisu tym, że medycyna mocno się rozwinęła i trudno stwierdzić jednoznacznie, która jednostka chorobowa kwalifikuje do wskazania, że jest nieuleczalna - mówi Kulewicz.

Dlatego Gdańskie Centrum Świadczeń wystosowało już do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej prośbę o stanowisko w tej sprawie oraz informację, czy zaświadczenia lekarskie, które nie w pełni spełniają wymogi określone w ustawie, mogą stanowić podstawę do przyznania świadczenia. - Liczymy na to, że odpowiedź ministerstwa będzie pozytywna - mówi Kulewicz.

Do gdańskiego MOPR zgłosiły się tylko dwie kobiety oczekujące niepełnosprawnego dziecka. - Poprosiły o wsparcie w postaci porady prawnej oraz konsultacji i porady psychologicznej i natychmiast taką pomoc otrzymały. Żadna z nich natomiast nie była zainteresowana wsparciem ze strony asystenta rodziny - mówi Sylwia Ressel z MOPR.

W liczącej ponad 25 tys. mieszkańców gminie Puck nikt jeszcze nie skorzystał z rządowego programu „ Za życiem”. Problem, zdaniem urzędników, leży w... nieświadomości.

- Zaledwie dwie kobiety w ciąży wstępnie zainteresowały się tematem, choć jeszcze za wcześnie, by mówić o konkretach - przyznaje Katarzyna Maciejewska z GOPS w gminie Puck. - Ta bierność i małe zainteresowanie w dużej mierze może wynikać z niewiedzy o samej ustawie.

Jeśli kobieta zgłosi się do naszego urzędu, pokierujemy ją. Przygotowaliśmy nawet wzór zaświadczenia o stanie zdrowia dziecka, które wypełnić musi lekarz. To wszystko, by ułatwić rodzinom w potrzebie połapanie się w stosie niezbędnych dokumentów.

Z programu nikt nie skorzystał też jeszcze m.in. w Sopocie, Kościerzynie, Wejherowie, Żukowie, Tczewie czy Człuchowie. - Nie mieliśmy żadnego zgłoszenia. I życzyłabym sobie, żeby tak już zostało. Niech dzieci rodzą się zdrowe - mówi Ewa Osinska, dyrektor MOPS w Człuchowie.

W Sierakowicach też nie wpłynął żaden wniosek.

- Były dwie osoby z pytaniami, jakie dokumenty muszą dołączyć do wniosku. Ale na razie formalne wnioski jeszcze nie wpłynęły - mówi Dorota Bir z Urzędu Gminy w Sierakowicach. Do MOPS w Starogardzie Gd. wpłynął jeden wniosek o świadczenie pieniężne w ramach programu. - Poza tym jedna rodzina przyszła do nas porozmawiać o formach wsparcia - mówi Urszula Ossowska, dyrektor MOPS w Starogardzie Gd.

WSP. (TS, J.S, PEN, KH, AK)

Ewelina Oleksy

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.