Wielka historia polskiego picia od Chrobrego do PRL

Czytaj dalej
Fot. Domena publiczna/zbiory Biblioteki Narodowej
Malgorzata Szlachetka

Wielka historia polskiego picia od Chrobrego do PRL

Malgorzata Szlachetka

Po śniadaniu: gdańska wódka i gorzałka przypalana, po obiedzie: wina węgierskie, jabłecznik, a na deser wina francuskie. Browar pracował pełną parą w prawie każdym, szlacheckim folwarku. Pili wszyscy, bez wyjątku.

W średniowieczu piliśmy głównie piwo: nawet 2-3 litry dziennie, jako dodatek do każdego posiłku. Dzbanami, albo w formie piwnej zupy, na przykład z rozmoczonym chlebem. Piwo było wówczas traktowane jak zwyczajowy napój gaszący pragnienie. Dla usprawiedliwienia można dodać, że miało mniej procentów niż to, które znamy współcześnie.

„Pite było też przez więźniów, karmiono nim ubogich w przytułkach, zabierane było przez uczestników pospolitego ruszenia, raczyli się nim również żołnierze stacjonujący na leżach. Piły go kobiety, również ciężarne i karmiące. Dawano je także małym dzieciom” - wylicza Anna Odrzywolska-Kidawa w rozdziale „Piwo w kulturze życia codziennego (połowa XVI w.)”. Co więcej, picie piwa było zalecane dla przyszłych matek. Dzięki niemu dziecko miało urodzić się o czasie.

Z dalszej części artykułu dowiesz się m.in.:

  • Co przed wiekami pili  lublinianie
  • Jak się nazywała najsłynniejsza karczma Lublina
  • Przedstawiamy też historię lubelskich browarów

Zapraszamy do lektury!

Pozostało jeszcze 93% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Malgorzata Szlachetka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.