Tomasz Rusek

Ma 29 lat. Rządzi gminą i rządzi... na Facebooku

Mateusz Feder: - Zdjęcie? Zróbmy przy muralu, który upamięt¬nia 730-lecie Strzelec. Zaraz będzie gotowy. Przyjedźcie zobaczyć! Fot. Tomasz Rusek Mateusz Feder: - Zdjęcie? Zróbmy przy muralu, który upamięt¬nia 730-lecie Strzelec. Zaraz będzie gotowy. Przyjedźcie zobaczyć!
Tomasz Rusek

Najmłodszy burmistrz w Lubuskiem Mateusz Feder: - Kocham swoją pracę!

Burmistrz Strzelec Krajeńskich Mateusz Feder na spotkanie z dziennikarzem przejeżdża spóźniony o półtora minuty. A przyjeżdża... rowerem. - To pod publiczkę, czy rower jest na co dzień? - pytam od razu.
- Na co dzień. Mam służbowego busa, jednak szybciej miasto objadę na dwóch kołach. Byłem właśnie sprawdzić, jak idzie remont chodnika - tłumaczy spóźnienie i odstawia rower na stojak przed urzędem.

Chłopak stąd

W ten sposób Feder „kupuje” sympatię ludzi. - Jest młody i jest stąd. Widać go na ulicach, na imprezach dla mieszkańców. I naprawdę jeździ rowerem - mówi nam młoda kobieta z dzieckiem, którą spotykamy koło urzędu. Starsza pani sprzed Biedronki: - Ma działkę nieopodal mojej. Warzyw dogląda.

Feder ma 29 lat. To syn zmarłego tragicznie Tadeusza Federa, kiedyś też burmistrza. Nie unika spacerów, imprez, pikników. W czasie meczów polskiej reprezentacji kibicował z innymi mieszkańcami na rynku. Z tą działką to też nie ściema. Burmistrz przyznaje, że zajmuje się ogrodem i hoduje warzywa. - To mnie relaksuje. Łapię tam dystans i przestaję myśleć o problemach. Pozdrawiam przy okazji sąsiadów działkowiczów - śmieje się. Na swoim facebookowym profilu ma zdjęcie grządek. I dopisek: „Chcemy deszczu - mówią zgodnie pomidory i papryki, które dziś wsadziłem na działce. Jak myślicie - będą wysłuchanie?”. Pod tym 40 komentarzy i 220 polubień („lajków” od angielskiego I like - to lubię”).

Na Dzień Dziecka przebrał się za Meksykanina. Zdjęcie dostało ponad 500 „lajków”

Zamieszcza też zdjęcia z młodym aktorem ze Strzelec, który wygrał casting na Małego Księcia w gorzowskim teatrze (340 polubień). Na kolejnej fotografii Feder pozuje w meksykańskim kapeluszu - bo zrobił dzieciakom niespodziankę i w takim stroju odwiedził je w szkole Dniu Dziecka (ponad 500 polubień). Burmistrz „zagrał” też w filmie, jaki strzeleccy uczniowie kręcili na Pokażcie klasę - konkurs „GL”.
- Normalnie jak Biedroń - komentuję, porównując Federa do prezydenta Słupska Roberta Biedronia, zdeklarowanego homoseksualisty, który słynie z otwartości na ludzi i aktywności w internecie.
- Ale taki Biedroń z żoną - podkreśla Feder.

Tak, z żoną. Bo Feder nie kryje swoich dość konserwatywnych poglądów, w których Bóg, Honor i Ojczyzna nie są frazesami. Jego kwietniowy ślub z Karoliną Sobierajczyk był w mieście wielkim wydarzeniem. Ludzie spontanicznie przyszli przed kościół z kwiatami. Przy okazji wyszła kolejna „zwykłość” burmistrza: wziął z młodą małżonką kredyt - jak rówieśnicy. I kupili mieszkanie. W Strzelcach, oczywiście.

Poczekajmy kadencję

Doświadczony samorządowiec Wiesław Sawicki u Federa starszego był wiceburmistrzem. Po jego śmierci Sawicki został burmistrzem. Z Federem młodszym o stanowisko burmistrza rywalizował. W czasie kampanii wypominał mu m.in. brak doświadczenia. O programie młodszego kolegi mówił w radiu: „Chęci to nie wszystko, ładnie można mówić, ale liczy się działanie”. Przed drugą turą Sawicki tłumaczył, że „zajął się pracą, a nie wizerunkiem”, też dając w ten sposób prztyczka Federowi.

Jak dziś ocenia swojego następcę? Jego rządy? Styl? - Nie oceniam. Życzę mu jak najlepiej i żeby wykonał, co obiecał. Z dokładnymi analizami poczekajmy do końca kadencji. Wtedy będzie czas na rozliczenia - odpowiada dziś dyplomatycznie Sawicki.

Mniej dyplomatyczny jest wąsaty jegomość w niebieskiej koszuli z reklamówką Media Markt w dłoni. Rozmawiamy w parku przy wjeździe do Strzelec od strony Gorzowa. To jedyny mieszkaniec, który powiedział nam o Federze coś na minus, a zaczepiliśmy na mieście we wtorek 12 osób. - Jak dla mnie nic się nie zmieniło. Pracy jak nie było, tak nie ma. Nowych firm - nie ma. Pewnie, ładniej jest przy kolegiacie, mamy asfalt zamiast bruku na Gorzowskiej. I co więcej... Chyba nic - mówi po namyśle.

Mateusz Feder: - Zdjęcie? Zróbmy przy muralu, który upamięt¬nia 730-lecie Strzelec. Zaraz będzie gotowy. Przyjedźcie zobaczyć!
Tomasz Rusek Mateusz Feder: - Zdjęcie? Zróbmy przy muralu, który upamięt¬nia 730-lecie Strzelec. Zaraz będzie gotowy. Przyjedźcie zobaczyć!

Sam Feder pytany o swoje trzy bóle głowy wymienia właśnie problemy z pozyskaniem inwestora, niezagospodarowaną strefę ekonomiczną i brak nowych miejsc pracy. - Wiem, że to dla ludzi najważniejsze. Dla mnie też - zapewnia. Ale z drugiej strony budowa dojazdu do strefy kosztowałaby 8 mln zł, czyli... dwuletnie wydatki na wszystkie inwestycje!

Pytamy więc, co się jak dotąd udało. Burmistrz wymienia: przyspieszyła kwestia obwodnicy (powstaje dokumentacja), jest asfalt na ul. Gorzowskiej, odnowiony skwer przy kościele i... zaufanie ludzi. - Czuję się dzięki temu pewniej. Dziękuję - mówi o mieszkańcach Feder. I zaraz podkreśla, że minusy bierze na klatę, ale plusy trzeba rozdzielić między wszystkich urzędników: - Bez dobrego zespołu żaden burmistrz nic nie zdziała.

Ma nosa do ludzi

Marek Surmacz, ważny działacz PiS z Gorzowa, a dziś szef Ochotniczych Hufców Pracy, zastrzega, że zna Federa z trzech kontaktów służbowych. Jednak wrażenie zrobił na nim dobre. - Młody, sympatyczny, konkretny, otwarty - wylicza zalety burmistrza Surmacz, który raczej nie słynie z rozdawania pochwał. Panowie tak się dogadali, że w Strzelcach powstanie nowoczesne centrum szkolenia i wychowania OHP, warte kilka milionów zł. - Zaczynamy jeszcze w tym roku. To też efekt klimatu w gminie - mówi Surmacz. I na koniec dodaje, że Feder trafnie dobiera współpracowników. Co ma wielkie znaczenie.

A co o burmistrzu sądzą radni? - Daliśmy mu właśnie jednogłośnie absolutorium, więc zdanie mamy dobre - mówi radny Jan Sagan. Sam wystawiłby Federowi piątkę. - Na zachętę. Rozpędza się, stara. Daje radę - mówi krótko Sagan.

Dwa razy najlepszy
Najmłodszy w stawce

Był urzędnikiem i radnym

Jest sporo do roboty

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.