Ludzie dla Miasta rozwodzą się z władzą

Czytaj dalej
Fot. Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski

Ludzie dla Miasta rozwodzą się z władzą

Jarosław Miłkowski

Ludzie dla Miasta, którzy wynieśli do władzy Jacka Wójcickiego, zarzucają niekompetencję jego urzędnikom. I toczą też z nimi sprawy w sądzie.

- To dla nas punkt honoru, aby spełnić wyborcze obietnice, że mieszkańcy będą mieli przejrzysty urząd, prezydenta chętnego do rozmów i pełen dostęp do informacji na temat tego, co się dzieje w urzędzie. Teraz zaś musimy uciekać się do wyroków sądu, aby od prezydenta otrzymać informację, które dotyczą funkcjonowania urzędu - mówiła w czwartek, 21 kwietnia radna Marta Bejnar - Bejnarowicz z Ludzi dla Miasta (to grupa, która namówiła do startu w wyborach prezydenckich Jacka Wójcickiego i robiła mu kampanię). Okazją do tych słów był środowy wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

W grudniu radna oraz liderka Ludzi dla Miasta - Alina Czyżewska wraz dwoma pracownikami Międzyszkolnego Ośrodka Sportu spotkała się z wiceprezydentem Januszem Dreczką w sprawie likwidacji MOS-u. W trakcie spotkania wiceprezydent miał powiedzieć, że „szkoły jako osobowości prawne założą stowarzyszenie”. Czyżewska, twierdząc że jest to prawnie niemożliwe, bo szkoły nie mają osobowości prawnej, ustnie oraz mailowo poprosiła więc Dreczkę o opinię prawną w tej sprawie. Gdy po dwóch miesiącach jej nie otrzymała, poszła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ten stwierdził „bezczynność organów”, czyli brak odpowiedzi po ustawowych 14 dniach. Przy okazji wyszło, że żadnej opinii prawnej nie ma.

- Po to zatrudniamy prezydentów, aby znali się na prawie - mówi Alina Czyżewska (lewej) w towarzystwie Marty Bejnar-Bejnarowicz.
Jarosław Miłkowski - Po to zatrudniamy prezydentów, aby znali się na prawie - mówi Alina Czyżewska (lewej) w towarzystwie Marty Bejnar-Bejnarowicz.

Bejnar - Bejnarowicz oczekuje od urzędników kompetencji, z kolei Czyżewska otwarcie domaga się dymisji Dreczki. Mówi też: - Tak, nasze drogi - Ludzi dla Miasta i prezydenta się rozchodzą. Natomiast Bejnar - Bejnarowicz furtki do rozmów Wójcickiemu nie zamyka.

- Ta bezczynność nie była rażąca. Nie było to celowe i zamierzone działanie - odpowiada na całą sprawę Dariusz Sass, radca prawny urzędu. Zapowiada też, że urzędnicy zostaną przeszkoleni w sprawie udostępniania informacji dotyczących urzędu.

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.