Loty i nieloty Temidy [komentarz]
Trwa wojna na linii Prawo i Sprawiedliwość - sędziowie. Po ostatnim kongresie ci drudzy wykrzyczeli swoje żale, którymi w ogóle nie przejął się obóz rządzący. Trójpodział władzy - zdaniem jedynie słusznej partii - będzie polegał wyłącznie na tym, że to ona będzie o wszystkim decydowała. W imieniu suwerena - narodu - oczywiście.
PiS - krzyżowym ogniem przykrył trybunał, regularnie ostrzeliwuje ostatnią redutę obrony konstytucji i już nie może się doczekać, kiedy ta wywiesi białą flagę. Wtedy - na zgliszczach - nastanie dobra zmiana i nikt już nie ośmieli się nikogo krytykować za łamanie prawa.
Proszę o wybaczenie tej militarnej retoryki, ale jakoś takie mamy czasy, że trudno odróżnić resort obrony narodowej od resortu sprawiedliwości. Ta sama surowość w spojrzeniach, może i stąd takie, a nie inne skojarzenia.
Tymczasem sędziowie w togach (zdecydowanie nieporęczna odzież maskująca na polu walki) i to z Sądu Najwyższego znowu postanowili rzucać kłody pod nogi kroczącej przez Polskę dobrej zmiany. Pewnie już wszyscy zdążyliśmy zapomnieć o akcie łaski prezydenta Andrzeja Dudy wobec Mariusza Kamińskiego. Kiedy okazało się, że prezydent wyręczył sędziów, żeby ci nie musieli kłopotać się prominentnym politykiem PiS - środowisko prawnicze zamarło. Pewnie nie wiedzieli, co ich jeszcze czeka. Teraz - jak informuje „Gazeta Wyborcza” - Sąd Najwyższy - sprawdzi, czy aby prezydent Duda mógł zastosować akt łaski. A co jeśli nie? Ano wtedy proces byłego szefa CBA potoczy się dalej...
Przy okazji, ruszyły prace komisji śledczej w sprawie Amber Gold. Politycy znowu będą sobie skakać do oczu - jak było to w dotychczasowych komisjach - ale byłoby dobrze, gdyby ustalili, dlaczego twórca piramidy finansowej w warunkach recydywy (wcześniej kilkakrotnie skazywany był za podobne przestępstwa) mógł - na oczach wszystkich - okradać z oszczędności życia zapatrzonych w zysk Polaków.