Łódź osądzi bojownika Państwa Islamskiego
Prokuratura twierdzi, że Dawid Ł. z Radomia szkolił się w obozie islamistów w Syrii i patrolował tereny zajęte przez Państwo Islamskie
Na ławie oskarżonych zasiądzie 25-letni Dawid Ł. z Radomia. Prokuratura twierdzi, że wziął ślub w obrządku muzułmańskim z Małgorzatą B. i wyjechał z nią do Turcji, skąd przedarł się do Syrii i został przeszkolony - m.in. ze strzelania z karabinku kałasznikow - w obozie islamistów. Prokuratura zarzuca 25-latkowi udział w zbrojnej organizacji islamskiej mającej na celu dokonywanie aktów terroru. Akt oskarżenia w tej niecodziennej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.
Dawid Ł. został zatrzymany przez norweskie specsłużby 15 listopada 2015 r. na lotnisku w Oslo tuż z po przylocie z Turcji. W ramach deportacji trafił do Polski. Śledztwo w jego sprawie prowadziła ABW pod nadzorem Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Łodzi. Śledczy ustalili, że po przekroczeniu granicy turecko-syryjskiej Dawid Ł. dotarł do Aleppo i wziął udział w szkoleniu wojskowym, podczas którego islamiści grozili swoim wrogom aktami terroru za pomocą zamachów samobójczych. Ponadto 25-latek uczestniczył w patrolach na terenach zajętych przez Państwo Islamskie.
Oskarżony Dawid Ł. od chwili zatrzymania cały czas przebywa w areszcie śledczym
Prokuratorzy podkreślają, że oskarżony miał dokumenty pozwalające na poruszanie się w Syrii po terenach zajętych przez organizacje terrorystyczne. Z materiałów znalezionych przy 25-latku i w jego mieszkaniu w Radomiu wynika, że utrzymywał kontakty z osobą, która wyruszyła do Syrii na wojnę po stronie Państwa Islamskiego. Na jednym zdjęciu widać, jak Dawid Ł. siedzi z maczetą w dłoni na tle flagi Państwa Islamskiego. Na innej, podobnej fotografii widać 25-latka z kałasznikowem. Ponadto oskarżony miał materiały propagandowe Państwa Islamskiego. Wśród nich wyróżniały się filmy z różnych egzekucji - np. wziętych do niewoli żołnierzy syryjskich. Były tam też pieśni bojowe islamistów, nawoływania do dżihadu oraz groźby pod adresem Zachodu.
Podczas przesłuchania Dawid Ł., który do tej pory nie był karany, nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Niemniej zapewnił, że nie należał do organizacji terrorystycznej. Zapytany przez śledczych o wspomnianą przepustkę, oznajmił, że każdy w Syrii potrzebuje tego typu dokumentu, aby poruszać się po terenach objętych działaniami wojennymi.
Oskarżony wskazał też, że na Bliskim Wschodzie normą jest, iż większość mężczyzn posiada broń i z niej strzela. Ponadto 25-latek zaprzeczył, aby brał udział w akcjach bojowych.