Lodówki na odpady?
Ostrzegam wrażliwszych, ten tekst nie będzie przyjemny. Teraz, gdy burze coraz częściej dają się nam we znaki, myślimy o klimacie. Mało się jednak mówi o tym, że ocieplenie oznacza także więcej smrodu. Odpady spożywcze w wyższej temperaturze bardziej cuchną. Trzeba się przygotować i na taką zmianę, bo przecież woń zgnilizny utrudnia pracę i odpoczynek. Nieprzypadkowo nasączonymi szmatami owijają twarz ludzie pracujący w smrodzie.
Ocieplenie wymaga też zmian w higienie osobistej. Woń spoconego ciała staje się intensywniejsza. Na ten zapaszek wpływa również to, co jemy i pijemy. Stąd postulowane są zmiany diety. Kadzidełka to też głównie wynalazek z gorętszych i wilgotniejszych krajów. Podobnie wonne olejki. Choć przydają się i w niewietrzonych z powodu zimna pomieszczeniach.
Jest takie powiedzenie, że od smrodu jeszcze nikt nie umarł, a z zimna już dwie armie zmarniały. To porzekadło zrodziło się dawno temu w naszym klimacie. W gorętszych krainach ze strachem wspomina się ciężką atmosferę panującą w oblężonych twierdzach, gdzie powszechny rozkład i fetor zmuszał obrońców do poddania się.
Specyficzne wonie mają swoją nieprzypadkową rolę: odstraszają tych, którzy mogliby się zatruć takim jadłem, ale i przyciągają padlinożerców. To dlatego m.in. coraz więcej zwierząt żeruje w miastach.
Z czym jeszcze trzeba się liczyć, planując życie w mieście?
Będziemy bardziej podatni na szantaż śmieciowy. Kilkudniowy strajk wywożących śmieci będzie nie do wytrzymania. Tak urosły mafie śmieciowe na południu Europy.
Szybszy rozkład odpadów oznacza pojawianie się cuchnących cieczy. W gorętszych krajach stosuje się wypłukiwanie rynsztoków, ale do tego potrzebne jest betonowanie. Zmniejsza się smród, ale zwiększa się temperaturę i gwałtowność burz nad miastami.
Do tego straszą obrazy dzieci bawiących się w takich miejscach. Już teraz mamy problemy z szambami, kanalizacją, wykorzystaniem i odprowadzaniem biogazów. A będzie ich więcej. Nie tylko metanu uwolnionego z wiecznej zmarzliny, która taką wieczną się nie okazuje.
Być może rozwinie się architektura uwzględniająca izolację zapachową od odpadów. Wzbogaci się przemysł zajmujący się sterowaniem zapachami, wpływaniem na woń w pomieszczeniach, dawaniem poczucia świeżości. Ludzie za to zapłacą, skoro szukają czystego powietrza podczas wakacji, zapachu lasu, morza, gór. I płacą za to.
A może wprowadzimy (jak w medycynie) lodówki na odpady? Tak jak chłodziarka jest na jedzenie, tak może być i inna na odpady, by nie cuchnęły tak szybko.
Byśmy byli bardziej niezależni nie tylko od częstotliwości zakupów, ale i od drogiego wywozu śmieci.