Lekarze z Krotoszyna wysłali pacjentów z koronawirusem na oddział paliatywny do Pleszewa. Złamali prawo? Dyrektor: Zarzuty są absurdalne

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Cichy
Norbert Kowalski

Lekarze z Krotoszyna wysłali pacjentów z koronawirusem na oddział paliatywny do Pleszewa. Złamali prawo? Dyrektor: Zarzuty są absurdalne

Norbert Kowalski

Szpital, ani tym bardziej nasz personel, który w krytycznej sytuacji stanął na wysokości zadania nie zasługuje na to, by zarzucać mu podejmowanie działań na szkodę pacjentów i narażania ich na szerzenie się choroby zakaźnej. Nie zgadzam się z takimi absurdalnymi zarzutami - komentuje Krzysztof Kurowski, dyrektor szpitala w Krotoszynie, który jest pod lupą prokuratury, po tym jak pod koniec marca na oddział paliatywny w Pleszewie trafiło z niego dwóch pacjentów z koronawirusem. Śledczy badają kwestie dotyczące transportu pacjentów oraz sytuacji w szpitalu w Krotoszynie.

O śledztwie prokuratury, które dotyczy szpitala w Krotoszynie, portal gloswielkopolski.pl poinformował jako pierwszy już w czwartek. Wtedy to szeroko opisaliśmy historię dwóch pacjentów, którzy odpowiednio 27 i 30 marca zostali przewiezieni ze szpitala w Krotoszynie na oddział paliatywny w Pleszewie. Jak się później okazało, obaj byli zakażeni koronawirusem. W wyniku tego zakażeni zostali także inni pacjenci oraz personel szpitala w Pleszewie.

Lekarze ze szpitala w Pleszewie nie wiedzieli, że pacjenci, których do nich wysłano, są zakażeni.

– Nie mieliśmy żadnych informacji ze strony szpitala w Krotoszynie, świadczących o ryzyku zakażenia koronawirusem u pacjentów, którzy do nas trafili

– mówił nam Ireneusz Praczyk, rzecznik szpitala w Pleszewie.

Chociaż nikt tego głośno nie powie, w Pleszewie są rozżaleni tym, że nikt nie powiedział wcześniej tamtejszym lekarzom o ryzyku zakażenia koronawirusem u przybyłych pacjentów.

- Jeśli ktoś wiezie do nas pacjenta i zdaje sobie sprawę, że u niego w szpitalu może być problem, to zwykła przyzwoitość nakazuje, by nas ostrzec przed potencjalnym zagrożeniem – mówi nam jedna z osób znających sprawę.

Do całej sprawy odniósł się również dyrektor szpitala w Krotoszynie.

- Ani NFZ, ani prokuratura, jak dotąd, nie poinformowała szpitala o swoich działaniach. Z doniesień medialnych dowiadujemy się jedynie, że chodzi o rzekome nieprawidłowości podczas przekazywania dwóch chorych z oddziału wewnętrznego w Krotoszynie do oddziału paliatywnego Pleszewskiego Centrum Medycznego oraz postępowania personelu szpitala w czasie wykrycia koronawirusa na oddziale wewnętrznym w Krotoszynie

- czytamy w oświadczeniu Krzysztofa Kurowskiego na stronie internetowej szpitala.

- Dwaj pacjenci, którzy 27 i 30 marca w trybie planowym przekazani zostali na oddział paliatywny Pleszewskiego Centrum Medycznego, nie mieli w Krotoszynie zdiagnozowanego zakażenia koronawirusem! Nasi lekarze nie podejrzewali również u nich tej choroby. Gdyby tak było, pacjenci ci nie zostaliby przekazani do szpitala niezakaźnego! - pisze Krzysztof Kurowski.

I dodaje: - Diagnostyka pozostałych pacjentów na Oddziale Wewnętrznym w kierunku obecności koronawirusa rozpoczęła się po tym, jak mężczyźni zostali już przekazani do szpitala w Pleszewie. Oddział na który trafili, został poinformowany o sytuacji w Krotoszynie, gdy okazało się, że na Oddziale Wewnętrznym wykryto zakażenia koronawirusem.

Dyrektor szpitala nie zgadza się też z zarzutami, że lekarze z Krotoszyna mieliby się przyczynić do zachorowania i śmierci pacjentów w Pleszewie.

- Ani szpital, ani tym bardziej nasz personel, który w krytycznej sytuacji stanął na wysokości zadania nie zasługuje na to, by zarzucać mu podejmowanie działań na szkodę pacjentów i narażania ich na szerzenie się choroby zakaźnej. Nie zgadzam się z takimi absurdalnymi zarzutami

- pisze Krzysztof Kurowski.

Ponadto zapewnia: - Jesteśmy gotowi do współpracy z prokuraturą i złożenia stosownych oraz obszernych wyjaśnień. (...) Pragnę stanowczo podkreślić, że nie dostrzegam najmniejszych powodów i podstaw do tego, by NFZ zawiadamiał prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa w krotoszyńskim szpitalu.

Norbert Kowalski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.