24 kwietnia 1885. Prof. Jan Mikulicz-Radecki przeprowadza w Krakowie pierwszą w świecie operację zszycia pękniętego wrzodu żołądka. Kraków u schyłku XIX w. jest znaczącym ośrodkiem medycznym.
Tego dnia 35-letni Mikulicz-Radecki, chirurg zajmujący się m.in. gastrologią, uczeń słynnego prof. Theodora Billrotha z Wiednia, dokonał operacji żołądka u skarżącego się na silne bóle pacjenta. Radecki cztery lata wcześniej jako pierwszy lekarz w historii zajrzał do żołądka żywego człowieka.
Skonstruował przyrząd nazwany gastroskopem, składający się z długiej metalowej rurki z kolankiem wygiętym pod kątem 150 stopni. W rurce znajdował się przewód elektryczny oraz dwa inne przewody - do wypełniania żołądka wodą i powietrzem, na jej końcu zaś umieszczono źródło światła. System optyczny wykorzystywał zasadę działania lunety.
Urządzenie - choć dość uciążliwe dla pacjenta (rura była sztywna, przed badaniem podawano znieczulenie w postaci morfiny) - było rewolucyjne i po raz pierwszy pozwoliło lekarzom zajrzeć do wnętrza ważnego organu.
Uzbrojony w wynalazek i dotychczasowe doświadczenie Mikulicz-Radecki - szef krakowskiej kliniki chirurgii - przystąpił do przeprowadzania operacji żołądka. Pacjent cierpiał na silne bóle, a rozpoznanie sugerowało pęknięcie wrzodu. Chirurg otworzył jamę brzuszną, a następnie zszył wrzód. Była to pierwsza w historii medycyny taka operacja.
Mikulicz-Radecki należał do grupy wybitnych i wyróżniających się lekarzy działających w Krakowie u schyłku XIX w. Uniwersytet Jagielloński był w owym czasie znaczącym ośrodkiem naukowym, nie tylko w naukach medycznych zresztą.
Praktycy i teoretycy
- Już w II połowie XVIII w. nastąpił rozwój medycyny w Krakowie, tutaj na uniwersytecie działał Rafał Czerwiakowski, zwany ojcem chirurgii polskiej, a w I poł. XIX w. pracował inny wybitny chirurg Ludwik Bierkowski. Później pojawili się tacy znaczący lekarze jak Józef Dietl - specjalista od chorób wewnętrznych, ojciec polskiej balneologii, zasłużony dla organizacji Wydziału Lekarskiego, czy Józef Majer, lekarz antropolog, organizator życia naukowego w Krakowie i na ziemiach polskich, współtwórca i prezes Akademii Umiejętności - mówi Piotr Hapanowicz, kustosz Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, znawca dziejów Krakowa i Galicji.
Wprowadzenie autonomii w latach 60. XIX w., polonizacja uczelni i swobodny rozwój naukowy sprawiły, że u schyłku tego stulecia Uniwersytet Jagielloński przeżywał swój drugi złoty okres (pierwszy przypadł na XV i XVI w.). Rozwijały się wtedy bujnie nauki humanistyczne, ale także ścisłe i biologiczne, wśród nich zaś medycyna. Kraków jako ośrodek uniwersytecki przyciągał wyróżniających się badaczy, sam też sprzyjał kształtowaniu się wybitnych naukowców, zarówno praktyków, jak i teoretyków. Przypomnijmy kilku z nich.
W 1868 r. Katedrę Anatomii UJ objął prof. Ludwik Teichmann, absolwent uniwersytetu w Getyn-dze. Teichmann zajął się wykonywaniem preparatów anatomicznych, które zyskają międzynarodowe uznanie. Profesor starannie preparował żyły, tętnice, naczynia krwionośne i inne przewody w organizmie, a następnie wypełniał je specjalnymi przygotowanymi przez siebie kolorowymi masami. Jego preparaty zdobywały nagrody na wystawach medycznych w Wiedniu, Paryżu i Lwowie.
W Krakowie zainicjował budowę Theatrum Anatomicum przy ul. Kopernika 12, tam też zorganizował nowoczesny Zakład Anatomii Opisowej. Był też jednym z prekursorów medycyny sądowej na ziemiach polskich. Odkrył metodę otrzymywania kryształów heminy, która jest stosowana do wykrywania śladów krwi.
Chirurg z talentem
Innym - dodajmy: wybitnym - praktykiem był wspomniany na wstępie Jan Mikulicz-Radecki, jeden z twórców nowoczesnej polskiej chirurgii, uważany za najwybitniejszego polskiego chirurga przełomu XIX i XX w. Studiował w Wiedniu, tam też został asystentem słynnego chirurga Theodora Billrotha, kształcąc się przy nim, a z czasem awansując na jego współpracownika.
Mikulicz-Radecki szybko okazał się medycznym talentem. Zajmował się większością działów chirurgii, ze szczególnym uwzględnieniem chirurgii przewodu pokarmowego. Jako pierwszy do-konał zszycia pękniętego wrzodu żołądka i tzw. plastykę odźwiernika, opracował metody wziernikowania przełyku i żołądka. Skonstruował wiele narzędzi i przedmiotów chirurgicznych.
- Wprowadził zasady aseptyki do zabiegów chirurgicznych. Stosował do operacji bawełniane rękawiczki oraz maski zasłaniające nos i usta, używane zresztą do dziś. Zastosował jodoform i azotan srebra do leczenia ran (tzw. maść Mikulicza) - mówi Piotr Hapanowicz.
W Krakowie działał przez sześć lat, tutaj wykonał wspomniane pionierskie operacje żołądka. Nie mogąc się doprosić w ministerstwach oświaty i skarbu o środki na budowę nowego budynku chirurgii, zdecydował się przenieść do Królewca. Wywołało to poruszenie wśród studentów, którzy na wiecach i ulicznych demonstracjach domagali się pozostania cenionego profesora w Krakowie. Niestety, Mikulicz-Radecki zdania nie zmienił.
Jego następcą w Katedrze Chirurgii UJ został Ludwik Rydygier. Urodził się w zaborze pruskim i mimo niemieckiego nazwiska czuł się Polakiem. Zrealizował zamiar Mikulicza i doprowadził do budowy przy ul. Kopernika 40 nowego gmachu kliniki chirurgii.
Przeprowadził wiele pionierskich operacji. Np. w 1880 r. wykonał pierwszy w Polsce (a drugi na świecie) zabieg wycięcia raka żołądka, a w 1881 pierwszy w świecie zabieg resekcji żołądka z powodu wrzodów. Uchodzi też za pioniera urologii.
- Podczas I wojny światowej był oficerem wojskowym w armii austro-węgierskiej, a po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wstąpił do Wojska Polskiego i organizował w nim służbę medyczną. Doszedł do stopnia generała brygady. Zmarł we Lwowie i został pochowany na Cmentarzu Orląt - mówi Piotr Hapanowicz.
Dodajmy jeszcze, że Mikulicz-Radecki i Rydygier jako jedyni Polacy pojawiają się w znanej książce Jürgena Thorwalda „Stulecie chirurgów” opisującej postępy medycyny w XIX w.
Teoretykiem był Tadeusz Browicz, pochodzący ze Lwowa wybitny specjalista z dziedziny anatomii i patologii, absolwent UJ. W 1874 r. wykrył i opisał pałeczki duru brzusznego, czyli tyfusu, choroby wówczas częstej i bardzo groźnej. Inne jego ważne osiągnięcie to opisanie komórek gwiaździstych naczyń włosowatych wątroby.
- W Krakowie Browicz współorganizował Polskie Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” i Towarzystwo Higieniczne. Był też pionierem na innym polu: popierał przyjmowanie kobiet na studia wyższe, co w tamtych czasach nie było jeszcze normą - dodaje Hapanowicz.
Lekarz-socjalista
Przy okazji bakteriologii nie sposób nie wspomnieć o wybitnym jej przedstawicielu - Odonie Bujwi-dzie. Studiował u najwybitniejszych europejskich bakteriologów: Ludwika Pasteura w Paryżu i Roberta Kocha w Berlinie, a najnowsze osiągnięcia tej dziedziny przeniósł na ziemie polskie.
Założył Instytut Zapobiegania Wściekliźnie, stworzył wytwórnię surowic i szczepionek zapobiegawczych, wprowadził pierwszą polską surowicę przeciwbłoniczą (Piotr Hapanowicz: - Błonica zwana dyfterytem była w tamtym czasie bardzo groźną chorobą zakaźną). W Krakowie założył też jeden z pierwszych na ziemiach polskich Zakładów Badania Żywności.
- Bujwid był bardzo ciekawą postacią, aktywnie działającą społecznie. Miał radykalne poglądy, sympatyzował z PPS Frakcją Rewolucyjną, organizował pierwsze w Galicji gimnazjum żeńskie, a w 1914 r. założył pierwszy w Krakowie szpital legionowy - wylicza historyk.
Gwiazdą polskiej nauki na arenie międzynarodowej był bez wątpienia Napoleon Cybulski. Był wybitnym fizjologiem, założył krakowską szkołę fizjologii. W 1894 r. razem ze swoim asystentem Władysławem Szymonowiczem odkrył, a rok później opisał hormon adrenalinę (nazwany wówczas nadnerczyną). Stworzył w ten sposób podstawy nowoczesnej gałęzi nauki medycznej - endokrynologii.
Badał też aktywność mózgu, czyli prądów czynnościowych mózgu wywoływanych przez neurony. Był polskim pionierem elektroencefalografii - jako jeden z pierwszych w 1890 r. otrzymał zapis EEG kory mózgowej. Zajmował się także badaniami nad hipnozą. O odkryciu przez Cybulskiego adrenaliny wspominają bohaterowie amerykańskiego serialu „The Knick”, opowiadającego o pracy nowojorskiego szpitala Knickerbocker na początku ubiegłego wieku.
Honorowy obywatel
Wspomnijmy jeszcze o jednym z twórców pediatrii na ziemiach polskich - prof. Macieju Jakubowskim, który jako pierwszy zrobił habilitację z tej dziedziny. Był jednym z inicjatorów utworzenia kliniki pediatrycznej UJ, a dzięki niemu powstał szpital dla dzieci św. Ludwika przy ul. Strzeleckiej, który działa do dziś.
- Jakubowski mocno podkreślał, że ważne jest leczenie profilaktyczne dzieci, miał duże zasługi dla utworzenia w Rabce uzdrowiska dla najmłodszych. Był jednym z pierwszych lekarzy klinicznych w Europie stosujących seroterapię, czyli leczenie chorób zakaźnych surowicami odpornościowymi zawierającymi przeciwciała. W tym przypadku chodziło o wspomnianą błonicę, czyli dyfteryt. Jego zasługi dla Krakowa zostały docenione: w 1908 r. otrzymał honorowe obywatelstwo miasta, jako drugi obok Józefa Dietla z wymienionych tu lekarzy - mówi Piotr Hapanowicz.
Pionierem laryngologii na ziemiach polskich był prof. Przemysław Pieniążek. W 1884 r. jako pierwszy w świecie wykonał zabieg wziernikowania tchawicy i oskrzeli przy pomocy instrumentu własnej konstrukcji - tracheoskopu.
Wyróżniającą się w krakowskim środowisku lekarskim postacią był Henryk Jordan, znany przede wszystkim jako społecznik, założyciel parku zabaw ruchowych przy Błoniach, propagator nowoczesnego wychowania fizycznego. - Ale pamiętajmy, że był to też wybitny lekarz praktyk, ginekolog, położnik, szef kliniki ginekologicznej UJ. O jego fachowości niech świadczy fakt, że był stałym lekarzem arcyksięcia Fryderyka Habsburga i jego rodziny. Zasłużonym inicjatorem ogólnopolskich zjazdów lekarzy w Krakowie był dr Adrian Baraniecki, twórca Muzeum Techniczno-Przemysłowego - dodaje Hapanowicz.
Siła przebicia....
Poznając dzieje krakowskiej medycyny na przełomie XIX i XX w., co rusz natykamy się na informacje o pionierskich operacjach, zabiegach lub odkryciach dokonanych przez tutejszych lekarzy. Przy większości z nich trafiamy jednak na komentarz, że w historii światowej nauki funkcjonują one jako sukcesy zupełnie innych badaczy z zupełnie innych krajów: Niemiec, Francji, Anglii, Włoch itd. Sytuacja taka dotknęła m.in. Ludwika Rydygiera, Tadeusza Browicza czy częściowo Napoleona Cybulskiego.
- Naukowcom krakowskim z czasów autonomii galicyjskiej trzeba oddać cześć, bo ich osiągnięcia rzeczywiście były znaczne. Natomiast faktem jest, że nie mieli oni takiej siły przebicia jak ich koledzy z krajów Europy Zachodniej. Miał na to bez wątpienia wpływ, że nie istniało państwo polskie - zauważa Piotr Hapanowicz.
pawel.stachnik@dziennik.krakow.pl