Zmarł 50-letni mężczyzna, który w połowie września tego roku trafił do szpitala z poważnymi poparzeniami. Nim stracił przytomność, miał powiedzieć, że ktoś go czymś oblał i podpalił. Prokuratura twierdzi, że rzeczywiście był ofiarą takiej zbrodni.
12 września tego roku około godziny 3 nad ranem z krzaków na skwerze pomiędzy Wałami Generała Sikorskiego a Muzeum Etnograficznym w Toruniu wyskoczył z krzykiem mężczyzna. Jego odzież płonęła. Na szczęście w okolicy, mimo później pory, byli jacyś ludzie.
- Ugasili ogień i wezwali pogotowie ratunkowe - mówi Wojciech Chrostowski z toruńskiej policji, która również została poinformowana o tym zdarzeniu i wszczęła postępowanie.
Zmarł w szpitalu
50-latek bez stałego miejsca zamieszkania trafił do toruńskiego szpitala. Ustaliliśmy, że potem został przetransportowany do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, nim stracił przytomność, miał powiedzieć, że został podpalony. Sprawca miał go wcześniej oblać jakąś łatwopalną substancją.
Życia mężczyzny nie udało się, niestety, uratować. Zmarł w szpitalu po dwóch tygodniach od zdarzenia.
Zależy nam zwłaszcza na kontakcie z osobą, której sylwetka została zarejestrowana na zaprezentowanym nagraniu z monitoringu
- Obecnie postępowanie dotyczące tego zdarzenia prowadzone jest „w sprawie” - mówi Judyta Głowacka z toruńskiej Prokuratury Rejonowej Centrum-Zachód.
Oznacza to, że policja ani prokuratura nie ustaliły jeszcze podejrzanego, któremu można by postawić zarzuty. A do tego śledczy zmierzają, bo sprawa jest poważna.
- Postępowanie prowadzone jest obecnie w kierunku zabójstwa 50-latka - dodaje prokurator Głowacka.
Świadczy to więc o tym, że prokuratura ma dowody na to, iż rzeczywiście, najprawdopodobniej w czasie jego snu ktoś oblał czymś łatwopalnym 50-letniego mężczyznę i potem podpalił.
Szukają świadków
Policja i prokuratura nie chcą jednak ujawnić, jakie to dowody. Czy są nimi na przykład zeznania świadków lub opinia biegłych? A może 50-latka udało się w szpitalu przesłuchać i wskazał on więcej szczegółów tego zdarzenia? Prokuratura nie chce również wypowiadać się na temat ewentualnego motywu tej okrutnej zbrodni.
Na razie prowadzący postępowanie poszukują kolejnych potencjalnych świadków tego zdarzenia i ujawniają zapis z miejskiego monitoringu z okolic miejsca zdarzenia, w czasie gdy do niego doszło. Widać na nim postać, która idzie chodnikiem w pobliżu Muzeum Etnograficznego.
Postać na filmie
- Zależy nam zwłaszcza na kontakcie z osobą, której sylwetka została zarejestrowana na zaprezentowanym nagraniu z monitoringu - mówi Wojciech Chrostowski z toruńskiej policji. - Osoba ta może mieć informacje mogące okazać się istotne dla wyjaśnienia okoliczności sprawy. Policjanci proszą też o kontakt osoby mogące pomóc w ustaleniu personaliów człowieka widocznego na tym filmie lub danych innych świadków zdarzenia. Można kontaktować się z Wydziałem Dochodzeniowo-Śledczym Komendy Miejskiej Policji w Toruniu przy ul. Grudziądzkiej 17, tel. 56 641 26 06 lub 07 albo całodobowo z numerami alarmowymi policji 997 i 112.
Gwarantowana jest anonimowość.