Krystyna Patyk: - W muzeum jest przerost zatrudnienia
Nie milkną echa zwolnień w muzeum kolejek w Wenecji, filii Muzeum Ziemi Pałuckiej. Odwołane pracownice przyniosły do naszej redakcji skargę.
Jest to skarga - jak czytamy - na działania Roberta Luchowskiego - burmistrza Żnina i Krystynę Patyk - p.o. dyrektora Muzeum Ziemi Pałuckiej.
Przypomnijmy: 30 grudnia 2015 r. Violetta Ratajczak, Małgorzata Ratajczak i Joanna Bartkowiak otrzymały rozwiązanie umowy o pracę za wypowiedzeniem od p.o. dyrektora MZP Krystyny Patyk. Jako przyczynę podano likwidację stanowisk pracy w związku z reorganizacją muzeum oraz zmianą zasad funkcjonowania jego oddziałów. Jak wyjaśniono, reorganizacja wymuszona jest stwierdzonym podczas audytu przerostem zatrudnienia, fikcyjnością zakresu obowiązków i potrzebą szukania oszczędności.
- Nie przeprowadzono żadnej kontroli ani rozmów z pracownikami w Wenecji. Żadna z nas nie zna szczegółów reorganizacji ani wyników przeprowadzonego audytu. Nieprawdą jest, że wykonywane przez nas obowiązki są „fikcyjne“, gdyż rocznie w muzeum w Wenecji obsługujemy 50 tysięcy turystów, gdzie w okresie wzmożonego ruchu turystycznego pracujemy nawet w godzinach nadliczbowych. W sezonie 2015 (maj - październik) przepracowałyśmy również wszystkie soboty, niedziele i święta, co jest niezgodne z przepisami kodeksu pracy. Większość problemów zgłaszanych kadrowej - Agnieszce Michalak-Żółtowskiej, było prez nią bagatelizowanych - mówią Violetta Ratajczak, Małgorzata Ratajczak i Joanna Bartkowiak.
- Pracujemy w muzeum od kilkudziesięciu lat (Małgorzata Ratakczak - 30, Violetta Ratajczak - 28, Joanna Bartkowiak - 22 lata). W tym okresie żadna z nas nie otrzymała nagany ani upomnienia za złe wykonywanie obowiązków, a wręcz otrzymywałyśmy premie i nagrody.
- Zastanawia nas fakt, dlaczego p.o. dyrektora nie zaproponowała nam nic w zamian. Czyżby nie doceniano naszych kompetencji ani wieloletniego doświadczenia? - piszą pracownice weneckiego muzeum do Grzegorza Koziełka - przewodniczącego Rady Miejskiej, Haliny Rosiak - zastępcy burmistrza oraz Jacka Świtały - kierownika wydziału edukacji, kultury i sportu UM w Żninie.
- Tym pismem chcemy uświadomić ludziom w regionie, jak traktuje się pracowników. Szczególnie wieloletnich - mówi Joanna Bartkowiak.
- Chciałybyśmy usłyszeć, czym się kierowała pani dyrektor, jakimi kryteriami, typując nas do zwolnienia?
W obronie pracownic z Wenecji stają - choć nieoficjalnie - inni przedstawiciele muzeum: - Jeśli już nakazano zwalniać, winni odejść ci, którzy pracują tu najkrócej. Godnie stawił czoła temu problemowi Zenon Flejter - odszedł sam.
O ustosunkowanie się do powyższych wypowiedzi poprosiliśmy księgową Agnieszkę Żółtowską-Michalak oraz Krystynę Patyk - p.o. dyrektora muzeum. Oto ich stanowisko: - Co do nadgodzin w Wenecji pani kierownik tego oddziału, Małgorzata Ratajczak, nie przedstawiała żadnego grafiku, a powinien być robiony. Kolejka, magistrat takie mają. Są robione co miesiąc. Co do zastępstw - miało takie być, panie się nie zgodziły.
- Audyt prowadzony jest w całym muzeum. Jego wyniki poznamy pod koniec stycznia - poinformowała Krystyna Patyk, dodając: - W kwestii wypowiedzeń nie można mówić tylko o stażu pracy. Chodziło także o wykształcenie. W tych przypadkach nie było też znajomości języka obcego. A przez 30 lat nie zrobiono w tej kwestii nic.
- Przerost zatrudnienia jest w całym muzeum - mówią Agnieszka Żółtowska i Krystyna Patyk. - Dlatego trzeba to uporządkować. Stanowiska kierownicze w muzealnych oddziałach zostaną zlikwidowane. Wszyscy pracownicy otrzymają nowe zakresy obowiązków - oprócz maszynistów i kierowników pociągów, bo to jest bez zmian.
Obecnie, jak nas poinformowały panie zarządzające MZP, w magistracie przy Pl. Wolności pracuje 8 osób, w kolejce - 12, w muzeum w Wenecji - 7.
Czy można się spodziewać kolejnych zwolnień? - Wszystkie wnioski przedstawię nowemu dyrektorowi - odpowiedziała Krystyna Patyk, gdy zapytaliśmy bardziej szczegółowo, a chodziło o dwóch pracowników technicznych z Wenecji (w tym jednego z uprawnieniami stolarskimi), gdzie jednocześnie dla Wenecji pracuje na pół etatu stolarz - radny miejski Adam Kowalewski, a ponadto stolarza na pełnym etacie ma Żnińska Kolej Powiatowa, podlegająca przecież także muzeum.
Zwolnienie 3 pracownic (z 3 m-cznym okresem wypowiedzenia i 3-mies. odprawami) da muzeum w 2016 r. oszczędność w wys. 56 tys. zł.
- W Wenecji chcemy postawić na stażystów. Za nich płaci urząd pracy. Nie my. W tym roku mieliśmy jako stażystów osoby z wyższym wykształceniem. A interesują nas osoby po turystyce, obsłudze ruchu turystycznego, ze znajomością języków obcych. A nie rolnik czy krawcowa - mówi Krystyna Patyk. Czy w kasie też będzie pracował stażysta? - Nie ma żadnych przeciwskazań - dodała.
- Na miejsca zwolnionych przekierowaliśmy dwie panie z magistratu. A administratotem obiektów muzeum kolejek w Wenecji - cały etat - (łącznie z obsługą pieca w hoteliku) został Andrzej Kujawa - magister pedagogiki, ze studiami podyplomowymi - specj. menedżer przedsiębiorstwa i znajomością podstaw języka angielskiego.
- Nieoficjalnie już wymienia się osobę, która zajmie się obsługą hoteliku w Wenecji (oprócz Andrzeja Kujawy). - Nic mi o tym nie wiadomo - stwierdziła Krystyna Patyk.
- Hotelik - na dobre - ma dopiero ruszyć. Nie były prowadzone w związku z tym działania promocyjne. Ruszy też strona internetowa muzeum. Zostaną do tego oddelegowane pracownice. Dotychczas zajmował się tym były dyrektor - poinformowała A. Michalak.
Do sprawy wrócimy.