Mieszkańcy myśleli, że stary budynek zostanie tylko przebudowany, a nie zrównany z ziemią. Deweloper twierdzi, że działa zgodnie z prawem. Tłumaczy rozbiórkę bardzo złym stanem zabytku.
Tablica informacyjna przy placu budowy mówiła tylko o przebudowie urokliwego domu. Ku zdziwieniu mieszkańców został on zrównany z ziemią. W miejscu gdzie stał, powstaje właśnie nowoczesny budynek z apartamentami - kolejny w pobliżu obudowanych już blokami resztek zielonej Młynówki Królewskiej. Ale inwestor zapewnia, że działa zgodnie z prawem.Okazuje się, że uzyskał od Miejskiego Konserwatora Zabytków pozwolenie na wyburzenie kamienicy, bo budynek popadł w ruinę. Nic jednak dziwnego. Wcześniej dom miał zostać przebudowany, ale byli właściciele długo nie mogli uzyskać niezbędnych zezwoleń. Dostawali odmowy od urzędników, były braki w dokumentach, wycofywali swoje wnioski. Sprawa trwała około 12 lat, a budynek niszczał.
Nowy właściciel teren wraz z pozwoleniem budowlanym (w tym na rozbiórkę) kupił w 2016 roku i rozpoczął prace. Już sprzedaje mieszkania.
***
Przy ul. Rzecznej w Krowodrzy wyburzono zabytkowy dom, a w jego miejscu powstaje spory apartamentowiec. Mieszkańcy pytają jak to możliwe, skoro widzieli tablicę na placu budowy, która mówiła tylko o przebudowie dawnego budynku. Zauważają też, że nowoczesny, wysoki na cztery kondygnacje nowy blok nie pasuje do niższej zabudowy okolicy Młynówki Królewskiej. Deweloper twierdzi, że zmieniono plany, bo zabytek nie nadawał się do wykorzystania. Zapewnia, że na wszystko ma konieczne pozwolenia. Mieszkańcy pytają jednak, dlaczego doprowadzono zabytek do ruiny?
Dom, który zniknął
Przy Rzecznej jeszcze w 2014 roku stał urokliwy, jednopiętrowy domek ze szpiczastym dachem. Został jednak zrównany z ziemią. - Na tablicy informacyjnej była mowa o przebudowie i rozbudowie, a tymczasem budynek zniknął. Był ładny, wpisywał się w krajobraz dzielnicy, a teraz powstanie tam kanciasty blok - zauważa Anna Pojałowska, radna dzielnicy Krowodrza.
Przesłała nam też pismo jednego z mieszkańców: „Jako architekt uważam tę inwestycję za rażący błąd odnośnie lokalizacji i kubatury. Dogęszczanie tej ulicy pogarsza warunki zamieszkania dotychczasowych mieszkańców. Ponadto dogęszcza barierę zabudowy tamującą przewietrzanie terenu i przyczynia się do dalszej degradacji ciągu ekologicznego historycznej Młynówki Królewskiej” - napisał mieszkaniec do radnej.
Będą apartamenty
„Willa przy Grottgera” budowana jest przez firmę Grottgera Arkada Inwestycje, która rozpoczęła już sprzedaż mieszkań. Ma ich być 10 oraz jeden lokal użytkowy (metraż od 34 do 161 mkw.). Inwestor zachwala lokalizację, przypominając, że budynek znajduje się blisko Młynówki Królewskiej. Ten ważny pas zieleni został już obudowany blokami w minionych latach. Budowa „willi” ruszyła w lipcu 2016 roku. Ciągle trwa.
Firma się tłumaczy. - Spółka Grottgera Arkada Inwestycje nabyła inwestycję z prawomocnym pozwoleniem na budowę oraz zatwierdzonym projektem budowlanym. Zgodnie z dokumentacją istniejąca na tym terenie pierwotna zabudowa miała być rozebrana ze względu na jej fatalny stan techniczny - informuje prezes Piotr Legerski, reprezentujący spółkę. - Prawdą jest, że początkowo budynek istniejący miał być rozbudowywany poprzez dodanie dwóch kondygnacji oraz dobudowanie części od strony południowej...
Niszczał przez 12 lat
Firma tłumaczy, że w trakcie trwających aż 12 lat procedur przygotowania inwestycji stan techniczny domu na tyle się pogorszył, że miejski konserwator zabytków wykreślił obiekt z ewidencji zabytków i zezwolił na jego wyburzenie.
Mieszkańcy uważają, że właściciele tylko czekali, aż stary dom się posypie, aby zrealizować swoje plany. My sprawdzamy, co w tej sprawie mają do powiedzenia urzędnicy miejscy.
Informują, że północna część działki dewelopera, gdzie powstaje budynek, nie jest objęta planem zagospodarowania przestrzennego, który mógłby zakazywać nowej zabudowy i stawiania bloków wielorodzinnych. Z kolei na południowej części działki plan obowiązuje i nakazuje tam zachować zieleniec.
Zgodnie z prawem, ale...
Decyzję o warunkach zabudowy dla inwestycji wydano w 2008 roku. Wtedy chodziło jeszcze o rozbudowę domu i jego zachowanie.
Następnie byli już właściciele budynku zabiegali o pozwolenie budowlane. Próbowali pięć razy. Długo nie mogli uzyskać wymaganych zgód. Odmawiano im, brakowało pełnej dokumentacji, wycofywali swoje wnioski.
Sytuacja zmieniła się w 2013 roku, gdy miejski konserwator zabytków wskazał, iż ekspertyza stanu technicznego budynku, wykonana w sierpniu 2012 roku, stwierdziła, że budynek jest w bardzo złym stanie technicznym, a jego remont wiązałby się z koniecznością wymiany większości zabytkowych elementów.
- A to ze stanowiska konserwatorskiego w przypadku tej willi nie znalazło uzasadnienia - zaznacza Jan Machowski z biura prasowego magistratu.
I tak w 2014 roku dom, który powstał w roku 1924, wykreślono z ewidencji zabytków.
Pozwolenie budowlane (w tym na rozbiórkę) wydano w roku 2015, a w roku 2016 roku byli właściciele sprzedali budynek i przenieśli własność na firmę Arkada. - Projekt budowlany był kompletny i posiadał wymagane opinie, uzgodnienia, pozwolenia - wylicza Jan Machowski.
- Czyli ktoś doprowadził zabytek do ruiny, sprzedał z zyskiem, a obecny właściciel wyburzył i teraz on zarobi na mieszkaniach. I kolejny betonowy klocek powstanie obok Młynówki - komentuje radna Pojałowska.
Inwestor odpowiada. - Proszę porównać zabudowę ul. Rzecznej na skrzyżowaniu z Grottgera, sąsiednią willę oraz kończony obecnie obiekt przy ul. Grottgera. Do tej zabudowy nasz budynek jak najbardziej pasuje i doskonale podnosi walory estetyczne całej ulicy. Trudno zakładać, że w XXI wieku ktoś będzie nawiązywał do estetyki pierwszego trzydziestolecia XX wieku - mówi prezes Legerski.
- I tak to właśnie jest w Krakowie. Ktoś wpakuje klocek w starą zabudowę i wszyscy mogą się na niego powoływać, stawiając obok kolejne bloki - kwituje radna Pojałowska.