Komornik ruszył po kasę dla rolników

Czytaj dalej
Fot. Pixabay
Sandra Soczewa

Komornik ruszył po kasę dla rolników

Sandra Soczewa

- Skoro urząd nie wypłacił w terminie pierwszej raty odszkodowania, rozpoczęła się egzekucja komornicza - stwierdza mecenas Beata Schwierzy.

- Jesteśmy mocno rozczarowani. Po wygranej była ogromna euforia. W końcu walczyliśmy o swoje aż pięć lat! Ale jak przyszło co do czego, to czekał nas kolejny zawód... - mówi rolnik (dane do wiadomości redakcji), który przez podtopienia w 2010 roku stracił kilkaset tysięcy złotych.

W 2010 roku z powodu niedrożnych rowów melioracyjnych doszło do podtopień. Głównie w gminach Krzeszyce i Słońsk.

- Skutki tych podtopień odczuwaliśmy jeszcze przez następne lata - podkreślają pokrzywdzeni rolnicy. Postanowili walczyć o swoje. Ci, którzy oddali sprawę do sądu w Gorzowie, a ostatecznie toczyła się ona w Sądzie Apelacyjnym w Szczecinie, wygrali. Zgodnie z prawomocnym wyrokiem urząd marszałkowski został zobowiązany do wypłaty blisko 3 mln zł odszkodowań. - Sam wiele straciłem w 2010 roku. Ale przekonałem pozostałych, by zgodzili się na wypłatę w ratach - opowiada Stanisław Peczkajtis, wójt Krzeszyc. - Pierwszą ratę mieliśmy dostać do końca listopada. Nie dostaliśmy. Decyzją naszych prawników sprawę przekazano do egzekucji komorniczej.

Miało być niezwłocznie

- Dłużnik zobowiązany jest do niezwłocznej zapłaty. Ta jednak nie nastąpiła pomimo wystosowanego wezwania, które dodam, że nie jest koniecznością - tłumaczy mecenas Beata Schwierzy, która reprezentuje rolników.

- Z uwagi na dużą kwotę zasądzonych odszkodowań, zaproponowaliśmy, by wypłatę tych pieniędzy rozłożyć na dwie raty, a pierwszą ratę wypłacilibyśmy do 24 grudnia. Niestety, druga strona, czyli pełnomocnik rolników, nie zgodziła się na tę ugodę - wyjaśnia Michał Iwanowski, rzecznik urzędu marszałkowskiego.

Mecenas Schwierzy zaznacza, że o ugodzie nie było mowy

- Skoro urząd nie zapłacił pierwszej raty do końca listopada, to okazał tym samym brak woli wywiązania się z zapłaty. Nie mogliśmy mieć więc pewności, że wywiąże się z późniejszych spłat. Zgadzając się na przesunięcie terminu spłaty na grudzień, naruszyłabym interesy moich klientów - tłumaczy swoją decyzję.

- Dla mnie największym nieporozumieniem jest to, że urząd doprowadził do takiej sytuacji, że włączył się komornik. Z tego, co wiem, postępowanie komornicze może kosztować zarząd województwa nawet 200 tysięcy złotych. To marnotrawienie pieniędzy - stwierdza Ryszard Wikoński, który czeka na odszkodowanie.

Urząd też pójdzie do sądu

Iwanowski zaznacza, że do podtopień doszło „przez niewystarczającą ilość pieniędzy na rekultywację rowów”. - Finansowanie utrzymania melioracji jest zadaniem rządowym, zleconym samorządowi wojewódzkiemu - tłumaczy rzecznik marszałka i dodaje, że urząd będzie starał się o zwrot 2,8 mln zł na odszkodowania od Skarbu Państwa. - Skoro urząd nie wypłacił w terminie pierwszej raty odszkodowania, rozpoczęła się egzekucja komornicza - stwierdza mecenas Beata Schwierzy.

Sandra Soczewa

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.