Kolejki w wydziale komunikacji. Winny jest system CEPiK
- To jakaś porażka. Cały ten system jest do wyrzucenia - stwierdził poirytowany pan Marek, który razem z ojcem chciał we wtorek przerejestrować samochód. - Kto za to odpowiada? Siedzimy tu już piątą godzinę - dodał z rezygnacją.
Do miejskiego wydziału komunikacji obaj panowie przyszli o godz. 9, a o godz. 14 nadal tkwili na korytarzu z numerkiem kolejkowym w ręku. Nic nie zapowiadało, że wkrótce zostaną obsłużeni.
Przed budynkiem wydziału komunikacji przy ul. Leszczyńskiego ludzie zaczynają się ustawiać już około godziny 6 rano, choć urząd zaczyna pracę półtorej godziny później. Petenci z determinacją czekają na mrozie, bo liczą, że jak będą mieli wcześniejszy numerek, to ich szanse - np. na zarejestrowanie samochodu - będą większe. Problemem jest kosztujący 140 mln zł informatyczny system Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców 2.0, z którego korzystają urzędnicy i diagności motoryzacyjni.
Z artykułu dowiesz się m.in.:
-
co nie działa w systemie CEPiK
-
ilu petentów każdego dnia stoi w kolejkach
- czy i kiedy będzie lepiej
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień