Inspekcja Pracy skierowała do sądu kolejny już wniosek o ukaranie Marka Staszczyka, dyrektora WORD w Toruniu. Tym razem za niewypłacenie w terminie wynagrodzenia. Trwa obszerne śledztwo prokuratury w sprawie nieprawidłowości w WORD, a także kontrola NIK. Dyrektor jednak od blisko roku zapewnia, że prawa nie łamie.
21 grudnia 2021 roku związkowcy z "Solidarności 80" w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Toruniu dostali na piśmie informację z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Bydgoszczy o tym, że po kontroli inspekcja skierowała do sądu kolejny wniosek o ukaranie dyrekcji WORD. Tym razem - za niewypłacenie w terminie wynagrodzenia za nadgodziny (wykroczenie z art. 282 par.1 pkt. 1 KW).
To już drugi wniosek PIP do sądu o ukaranie szefostwa WORD. Pierwszy dotyczył rozwiązania Rady Pracowników w 2020 roku. Ta sprawa jest w toku. W swoim referacie ma ją sędzia Tomasz Łętowski z II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Toruniu. Dodajmy, że w minionym roku PIP trzykrotnie kontrolowała WORD i za każdym razem stwierdzała tam nieprawidłowości.
Śledztwo prokuratury dotyczące nieprawidłowości w WORD coraz obszerniejsze. A do tego kontrole NIK, PIP, UODO...
Łamanie prawa pracy, oczywiście, to rzecz poważna. Jeszcze poważniejsze konsekwencje mogą jednak grozić dyrektorowi Markowi Staszczykowi w przyszłości, jeśli zarzutami dla niego zakończy się śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową Toruń Wschód. "Nowości" piszą o nim od samego początku, czyli od lutego 2021 roku. Zaczęło się ono od podejrzenia wywierania nacisków na egzaminatorów, by nierówno traktowali kursantów ze skonfliktowanych z WORD-em szkół jazdy.
- Do tego śledztwa dołączane były jednak kolejne doniesienia i w postępowaniu badanych jest kilka wątków, toczy się w kilku kierunkach - przekazywała "Nowościom" prokurator rejonowa Izabela Oliver.
O jakie wątki chodzi? O przekroczenie uprawnień przez dyrekcję WORD w Toruniu, uporczywe naruszanie praw pracowniczych, naruszenie ochrony danych osobowych, utrudnianie działalności związkowej, a także naruszanie prawa o ubezpieczeniach społecznych. Postępowanie cały czas toczy się jednak "w sprawie", a to oznacza, że dotąd nikomu nie postawiono żadnych zarzutów.
Kłopotów dyrekcji WORD to jednak nie koniec. Toczą się także sprawy sądowe w sądzie pracy dyscyplinarnie zwolnionych egzaminatorów - związkowców. Równolegle podejmowane były i są działania kontrolne przeze organy państwowe, m.in. PIP, Urząd Ochrony Danych Osobowych, a obecnie prowadzona jest kontrola Najwyższej Izby Kontroli w WORD oraz w Urzędzie Marszałkowskim, któremu ośrodek podlega.
Dyrektor zapewnia, że prawa nie łamie. Murem za nim: marszałek i wielu pracowników
Nie jest tajemnicą, że wiele z działań kontrolnych zainicjowali związkowcy z WORD-u. Oni też składali zawiadomienia do prokuratury i informują ja na bieżąco o wynikach kontroli organów państwowych.
Tymczasem Marek Staszczyk, dyrektor w WORd w Toruniu, od wielu miesięcy zapewnia, że prawa nie łamał i nie łamie: ani karnego, ani pracowniczego. W licznych i obszernych oświadczeniach, również tych przesyłanych do redakcji "Nowości" podkreślał, że nie wywierał nacisków na egzaminatorów, nie "obchodził" żadnych przepisów, a generalnie padł ofiarą "małej garstki pracowników". Chodzi tutaj m.in. o zwolnionych dyscyplinarnie egzaminatorów. Dyrektor zapowiedział obronę dobrego imienia ośrodka na drodze prawnej.
Murem za dyrektorem stanęła też duża część pracowników WORD-u, czego dali wyraz w roku 2021, przesyłając do naszej redakcji stosowne pismo. Marek Staszczyk cieszy się też cały czas pełnym zaufaniem marszałka Piotra Całbeckiego i zarządu województwa (ośrodek podlega samorządowo województwa). Odpowiedzią na organizowane przez związkowców pikiety i żądania zwolnienia dyrektora było m.in. wspólne wystąpienie dla mediów Marka Smoczyka, sekretarza województwa i dyrektora Marka Staszczyka. Władze województwa spokojnie chcą oczekiwać na finał prokuratorskiego śledztwa.
WAŻNE. WORD w Toruniu zapewnia, że egzaminuje uczciwie
Oświadczenie z dnia 11 marca 2021 r.
"Informuję Państwa, że w ostatnim czasie ma miejsce wzmożona kampania jaskrawo godząca w dobre imię i działalność Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu.
Zarówno w mediach, jak i przez osoby trzecie, powielane są nieprawdziwe informacje bazujące na doniesieniach bardzo wąskiej grupy toruńskich egzaminatorów, którzy zawiadomili Prokuraturę o rzekomych nieprawidłowościach, dotyczących naruszenia zasad obiektywizmu i transparentności w procesie egzaminowania przez kierownictwo WORD. Sugerowane nieprawidłowości nie miały miejsca.
Chcę Państwa zapewnić i z mocą podkreślić, że za ocenę egzaminu odpowiada wyłącznie egzaminator, który jest niezależny i niezawisły w swoich decyzjach. Jestem całkowicie przekonany oraz wierzę, że wyznacznikiem ocen i decyzji egzaminatorów są wyłącznie obowiązujące przepisy prawa oraz etyka zawodowa egzaminatorów, której zasad są oni zobowiązani bez wyjątków przestrzegać. Egzaminatorom nie wolno podlegać wpływom ani naciskom i jest to reguła.
Życząc Państwu sukcesów na egzaminie, chcę zapewnić, że kierownictwo toruńskiego WORD-u zawsze dokładało i dokłada wszelkich starań, żebyście w tym trudnym i stresującym okresie egzaminacyjnym czuli się możliwie komfortowo i bezpiecznie, ale też byli przekonani, że oceny Waszej wiedzy i umiejętności realizowane są według najwyższych standardów.
Deklaruję, że wobec wszystkich osób, które w ostatnim czasie godziły i godzą w dobra osobiste oraz w wizerunek toruńskiego WORD, podjęte zostaną zdecydowane i stanowcze kroki prawne".
Marek Staszczyk
dyrektor
Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu