Agata Kozicka

Kampania ma zmusić do refleksji. Wszystkich

Kampania billboardowa Fundacji Wolność od Religii dotarła do Bydgoszczy. Czy sprowokuje do zastanowienia? Fot. Tomasz Czachorowski Kampania billboardowa Fundacji Wolność od Religii dotarła do Bydgoszczy. Czy sprowokuje do zastanowienia?
Agata Kozicka

„Szkoła to nie kościół” - zaznacza Fundacja „Wolność od religii”. Czy ta akcja spowoduje agresję, czy zmusi do zastanowienia? - pytamy socjologa.

Na rogu ulic Kamiennej i Sułkowskiego w Bydgoszczy pojawił się duży billboard z hasłem „Szkoła to nie kościół”. To kampania zorganizowana przez Fundację Wolność od Religii.

Skąd ten pomysł? Jak piszą organizatorzy kampanii na stronie fundacji:

Domagamy się, by szkoła była miejscem bezpiecznym i przyjaznym dla wszystkich dzieci w każdym dniu nauki, przez cały rok szkolny

I wyjaśniają, jakie mają zastrzeżenia: „Są w publicznych szkołach w Polsce klasy, w których wisi krzyż, ale nie ma państwowego godła.” Zaznaczają, że... „Mimo wielu protestów przebieg szkolnej katechizacji oraz uroczystości i rekolekcji coraz częściej łączy się z wywieraniem presji i przymusem. Jak to możliwe, że dyrektor państwowej szkoły zgadza się na zorganizowanie rekolekcji w szkole zamiast w kościele, a w wywiadzie prasowym przyznaje, że „nie jest organizatorem całego wydarzenia” i na czas rekolekcji oddaje władzę w szkole proboszczowi?”

I pytają: „Jak czują się dzieci z rodzin mniejszościowych, gdy szkoła dwa razy w roku zamienia się na kilka dni nauki w kościół, a w ciągu roku nie ma żadnych porównywalnych uroczystości, które reprezentowałyby inne grupy światopoglądowe?”

Kampania billboardowa Fundacji Wolność od Religii dotarła do Bydgoszczy. Czy sprowokuje do zastanowienia?
Tomasz Czachorowski Kampania billboardowa Fundacji Wolność od Religii dotarła do Bydgoszczy. Czy sprowokuje do zastanowienia?

Jest i apel: „Do rodziców i do wszystkich ludzi dobrej woli o postawienie tamy przemocy symbolicznej, naruszaniu podstawowych praw rodziców i uczniów oraz narażaniu poczucia godności i bezpieczeństwa uczniów. Drodzy wierzący rodzice, nie chcemy odbierać Wam żadnych praw, uszanujcie nasze i stańcie w obronie słabszych oraz mniej licznych.”

O skuteczność takich akcji zapytaliśmy socjologa i antropologa religii dr. Pawła Załęckiego.

- Podobne kampanie prowadzone były w innych krajach. Inaczej przebiegały w Europie Zachodniej, w Hiszpanii, Francji, inaczej w Wielkiej Brytanii i jeszcze inaczej w USA. Każdy z tych krajów ma trochę inny model współpracy instytucji religijnych z państwowymi - zaznacza socjolog.

- U nas mamy zwolenników całkowitego rozdziału państwa i kościoła, ale mamy też i takich, którzy chcą, by instytucje kościelne przenikały państwowe - dodaje socjolog.

Nawet w obrębie samego kościoła coraz więcej jest głosów, żeby się nie mieszać w sprawy państwowe

Dlaczego? - Mamy dwa nurty w naszym kraju. Po każdej ze stron są bardziej radykalni i mniej radykalni. Część społeczeństwa pozostaje jednak obojętna na ten temat, nie chce się wypowiadać. Im większy będzie nacisk z którejkolwiek ze stron, im bardziej kościół będzie chciał przenikać instytucje państwowe i im silniejszy będzie ruch przeciwny kościołowi, tym więcej będzie osób, które zdecydują się wypowiedzieć po jednej ze stron, a ci, którzy już zajęli stanowisko zradykalizują się.

Takie kampanie jednak, zdaniem socjologa nie muszą budzić agresji i radykalizować społeczeństwa. - To schizmy i herezje w historii kościoła powodowały, że ta instytucja przemyślała co się dzieje, dlaczego i jak temu zaradzić. Dlatego dobrze by było, gdyby akcja skłoniła do zastanowienia wszystkich.

Agata Kozicka

Zajmuję się w pracy tematyką drogową, komunikacją, transportem - drogowym, kolejowym i lotniczym. Jestem poza tym miłośniczką roweru, ekologicznego i zdrowego (co zwykle idzie w parze) stylu życia i też o tych sprawach piszę dla Gazety Pomorskiej. A do tego od dzieciństwa fotografuję i również w ten sposób relacjonuję wydarzenia. Kocham Bydgoszcz, moje miasto rodzinne, chociaż uwielbiam podróżować! I wprawdzie ciągle coś drażni mnie w Bydgoszczy, widzę, że czegoś tu brakuje, że czasem wkurza mnie, że tutaj "para idzie w gwizdek", to z końca świata wrócę i tak do Bydgoszczy!

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.