Jeszcze kilka lat i na ulice wjedzie cywilizacja
Przez najbliższe osiem lat co piąta złotówka wydana na inwestycje w Gorzowie pójdzie na remonty i budowę dróg. Wydamy 265 mln zł. Co za to powstanie?
- Jeśli uda się zrobić te wszystkie ulice, chyba będziemy rajem dla kierowców - mówi Robert Maleszko z Górczyna. Gdy po poniedziałkowej prezentacji wieloletniego planu inwestycyjnego przez prezydenta Jacka Wójcickiego w Filharmonii Gorzowskiej dowiedział się, ile dróg w mieście zostanie zrobionych (patrz: infografika poniżej), nie mógł uwierzyć: - Wychodzi na to, że za kilka lat w końcu nie będziemy mieli się co wstydzić.
Pan Robert szczególnie zadowolony powinien być w 2021 r. Wtedy to ma powstać droga, która ułatwi poruszanie się po starszej części „jego” Górczyna. Dzięki przebudowie ul. Grabskiego i Niepodległości będzie można w parę chwil przejechać od Tesco przy Górczyńskiej do Biedronki przy 9 Maja. Oba miejsca dzieli kilkaset metrów, ale dziś kierowcy muszą jeździć naokoło kilka kilometrów.
Urzędnicy chcą, by droga wylotowa na Strzelce, Dobiegniew i Gdańsk była dwujezdniowa
Największą drogową inwestycją ma być jednak modernizacja ul. Walczaka, a tak naprawdę wyjazdu z Gorzowa aż od ronda Sybiraków (przy Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego) aż po granice miasta. Urzędnicy chcą, by droga wylotowa na Strzelce, Dobiegniew i Gdańsk była dwujezdniowa. Ma to kosztować 61 mln zł. Tą inwestycją prezydent Wójcicki chce zachęcić Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad nie tylko do zrobienia ścieżki rowerowej do Zdroiska, ale przede wszystkim do wyłożenia pieniędzy na tzw. północną obwodnicę od ronda Gdańskiego w stronę ul. Wyszyńskiego terenów poligonowych i tam łączyć się z S3.
Duże pieniądze pochłonie też remont Kostrzyńskiej, ale zamiast 100 mln zł miasto wyda 44 mln zł, bo zdecydowało się na wariant jednojezdniowy. - Oszczędności pozwolą nam zrobić m.in. ul. Walczaka - mówił Wójcicki w filharmonii. Za kilka lat zadowoleni powinni być ci, którzy samochodem wybierają się na żużel i parkują w okolicy stadionu. W tym roku ma być zrobiony remont ul. Fabrycznej i Towarowej, a za sześć lat przyjdzie czas na Śląską.
Dziurawa jak ser szwajcarski ul. Kazimierza Wielkiego zostanie zrobiona za dwa lata. W tym samym czasie ma zostać też zrobiona ul. Chrobrego. Zmieni się ona nie do poznania. Dlaczego? Gdy na Sikorskiego powstanie deptak, pozostałe ulice będą musiały przyjąć część ruchu pojazdów. Urzędnicy nie wykluczają, że poszerzą jezdnię ul. Chrobrego (koło Arsenału) kosztem części chodników i wysepki.
Skoro o chodnikach mowa: ich remont ma być prowadzony w ramach programu Tuptuś za 1,5 mln zł. Na liście jest 40 pozycji (w tym roku tylko na ul. Stanisławskiego). Z kolei remont i budowa wszystkich dróg to koszt aż 265 mln zł.