Jest pomysł: niech biskup Pluta ma w mieście swoje święto!

Czytaj dalej
Fot. Archiwum diecezji zielonogórsko-gorzowskiej
Jarosław Miłkowski

Jest pomysł: niech biskup Pluta ma w mieście swoje święto!

Jarosław Miłkowski

- Zacznijmy robić w mieście Wilhelminki, czyli uroczystość na cześć biskupa Wilhelma Pluty – proponuje Augustyn Wiernicki. W najbliższą środę przypada kolejna rocznica śmierci patrona miasta.

- Wiele miast w Polsce ma swoich patronów. Choćby Poznań, gdzie patronem miasta jest św. Marcin. Jego dzień obchodzony jest tam bardzo uroczyście. Jest wiele imprez kulturalnych, festynów… Takie święto można byłoby też zrobić w Gorzowie! Zróbmy Wilhelminki na cześć biskupa Wilhelma Pluty – mówi Augustyn Wiernicki, który kilka lat temu wpadł na pomysł organizacji w mieście Orszaku Trzech Króli. Impreza, która łączy wątki religijne z historycznymi przypadła gorzowianom do gustu. Od 2015 co roku przychodzi na nią kilka tysięcy mieszkańców, na orszak przyjeżdżają też osoby spoza miasta. Tak było też niespełna dwa tygodnie temu.

Bp Wilhelm Pluta przez wiele lat był ordynariuszem diecezji gorzowskiej (powstała ona w 1972 r., ale wcześniej był ordynariat). Kościołowi w zachodniej Polsce przewodził od 1958 r. do 22 stycznia 1986 r., gdy zginął w wypadku samochodowym niedaleko Krosna Odrzańskiego. W Gorzowie został już upamiętniony na kilka sposobów. Kilka kroków od katedry stoi jego pomnik, w tzw. pałacyku biskupim przy ul. 30 Stycznia mieści się Instytut Biskupa Wilhelma Pluty, a niedaleko Manhattanu ma swoją ulicę. Patronem miasta został w listopadzie 2010 r.

- Jako miasto trochę już o tym zapomnieliśmy, że jest patronem. Wilhelminki doskonale by to przypominały – mówi A. Wiernicki, który w latach 2006-2010 był radnym miejskim i właśnie wtedy był jednym z pomysłodawców uczynienia bpa Pluty patronem miasta. – Gorzów musi się wokół czegoś organizować i jednoczyć. Sam widzę po Orszaku Trzech Króli, że on jest ponad podziałami. Ludzie chcą takiego rodzinnego spotkania – dodaje pan Augustyn.

Kiedy mogłyby odbywać się Wilhelminki? Zdaniem pomysłodawcy można byłoby to zrobić w okolicach rocznicy ingresu bpa Pluty do katedry. Było to 7 września 1958 r.

Jak miałoby wyglądać całe święto? Jednym z jego elementów na pewno powinien być barwny korowód. Zdaniem Wiernickiego miałby on nawiązywać do ingresu, czyli procesyjnego przyjścia biskupa do katedry. – Oprócz tego powinien być festiwal piosenek, powinien być też rodzaj kiermaszu – mówi były radny.

Miejsce na całe święto nasuwa się samo – to okolice katedry. – Po tym, gdy na ul. Sikorskiego powstanie deptak miejsca będzie tu bardzo dużo. Ten ogromny plac można na tę imprezę zagospodarować – mówi Wiernicki. – Na Jarmark Dominikański w Gdańsku ludzie wybierają się z wielką chęcią, w Gorzowie też by się to przyjęło – dodaje.

Według pomysłodawcy Wilhelminki mogłyby być imprezą typowo gorzowską. Z prezentacjami gorzowskich muzyków, aktorów i innych artystów, a także mistrzów kuchni.

Jest pomysł: niech biskup Pluta ma w mieście swoje święto!
Archiwum diecezji zielonogórsko-gorzowskiej

W Poznaniu bardzo popularny jest rogal marciński. W Gorzowie też można byłoby pomyśleć o jakimś przysmaku, np. związanym z jabłkiem.

W ostatnich latach coraz częściej mówi się o renecie landsberskiej, czyli jabłoni domowej wyhodowanej u nas w 1840. Coraz częściej robi się z nich przysmaki. – Gorzowski smakołyk wilhelmiński można byłoby wyłonić np. w drodze konkursu – proponuje Wiernicki.

Choć Wilhelminki to na razie pomysł, z ich organizacją nie trzeba byłoby czekać latami. – Jak byśmy się zabrali do tego od lutego, od marca, to i już w tym roku mogłoby się to udać – mówi Wiernicki, który jest też prezesem Stowarzyszenia Brata Krystyna.
Pan Augustyn ma jeszcze jeden argument za stworzeniem Wilhelminek (to impreza, którą musiałoby organizować głównie miasto, Wiernicki mówi, że może być jej „kołem zamachowym”). – Na beatyfikację bpa Wilhelma jego święto będzie jak znalazł. Ja jestem przekonany, że biskup Pluta będzie błogosławionym. To była postać nieprzeciętna. Pamiętam, jak wprowadzał zasadę jednej złotówki dla ubogich. Polegało to na tym, że raz w miesiącu każdy powinien przekazać złotówkę na ubogich. Do tej pory wiele parafii ma takie skrzyneczki. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, a to właśnie pomysł bpa Pluty – mówi Wier¬nicki, który był jednym ze światków w diecezjalnym etapie procesu beatyfikacyjnego biskupa.

Droga wynoszenia bpa Wilhelma Pluty na ołtarze rozpoczęła się w 2002 r. Biskup zyskał status sługi Bożego. Od ponad półtora roku dokumenty związane z procesem są już w Watykanie.

W najbliższych tygodniach o pomyśle Wilhelminek porozmawiamy m.in. z przedstawicielami Kościoła i urzędnikami. A Wy? Co sądzicie o pomyśle? Podzielcie się opiniami. Czekamy na nie pod numerem telefonu: 95 722 57 72 lub adresem mailowym: gorzow@gazetalubuska.pl.

Jarosław Miłkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.