Jest awans Polek do 1/8 finału, ale te horrory nigdy się nie kończą

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapala
Adam Szczęśniak

Jest awans Polek do 1/8 finału, ale te horrory nigdy się nie kończą

Adam Szczęśniak

Trzeci mecz ekipy trenera Kima Rasmussena z potencjalnie słabszą drużyną i trzeci wygrany po dramatycznej walce. Ale jest awans do 1/8 MŚ w Danii!

Po wtorkowym wieczornym remisie Szwecji z Holandią 28:28 stało się jasne, że Polki mogą zająć co najwyżej 2. miejsce w grupie B, pod warunkiem, że ograją Angolę, a w piątek pokonają Holenderki. Szans omal nie pogrzebały już wczoraj.

Miało być łatwo i przyjemnie, bo mistrz Afryki wcześniej wysoko uległ Szwecji i Holandii, choć z drugiej strony wyraźnie ograł Kubanki, z którymi męczyły się Polki. Niestety, kibicom naszych piłkarek nie dane było cieszyć się dobrą grą i pewną wygraną. Po raz trzeci teoretycznie słabszy rywal (jak wcześniej Kuba i Chiny) nie tylko stawiał opór, ale przez wiele minut przeważał.

Cała 1. połowa spotkania to prowadzenie Angolanek i pogoń naszej drużyny. Na początek karny przestrzeliła Zalewska, inne nie trafiały z gry i w 7. min. było już 1:5. Polki nie grały cierpliwie, nie znalazły rytmu i w efekcie było 8:13 (7 goli miała Bernardo) i 12:15 do przerwy. Na szczęście biało-czerwone koncertowo zagrały 15 minut po przerwie. Po 2 golach Koceli (najlepsza zawodniczka meczu) zrobiło się 15:16, a po akcji Kudłacz-Gloc był remis po 17.

Nasze wreszcie grały mądrze, szybko i kombinacyjnie, zneutralizowały ataki Bernardo. Wyszły już na 2-3 gole przewagi, ale nie utrzymały rytmu. Po kilku minutach Angolanki znów prowadziły, a nasze, zdenerwowane, lądowały na ławce kar. Na szczęście pokazały charakter. Mocną obroną i skutecznymi akcjami Koceli i Ach-ruk wyszły na 28:27, a losy wygranej przesądziła ta pierwsza.

Angola - Polska 27:29 (15:12)

Angola: Branco, Almeida - Venancio, M. San-tos, Machado, Cailo 1, Monteiro 5, Bernardo 8, Kiala 3, Andre, Carlos 3, Dombaxe 4, Cazanga 1, J. Santos, Viegas 2, Guialo. Polska: Gawlik, Wysokińska - Kobylińska 5, Stachowska, Niedźwiedź, Gadzina, Kocela 7, Kudłacz-Gloc 4, Pielesz, Zych, Łabuda 3, Zalewska, Sądej, Kulwińska 4, Achruk 6.

Adam Szczęśniak

Od 1994 roku, czyli od początku swojej kariery zawodowej, pracuję w "Gazecie Pomorskiej". Przez 22 lata w dziale sportowym, najpierw pod batutą ś.p. Tomasza Malinowskiego, m.in. w toruńskim oddziale "GP" oraz we Włocławku, pilotując koszykarzy Anwilu, później przez kilka lat sam kierowałem działem, by w 2016 r. zostać wydawcą. Sport wciąż mam jednak w sercu, choć więcej czas poświęcam obecnie sprawom społecznym i politycznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.