Jedno małe zadanie przerzucą na 2016 r.

Czytaj dalej
Fot. Aleksander Knitter
Maria Eichler

Jedno małe zadanie przerzucą na 2016 r.

Maria Eichler

Do zakończenia roku pozostał jeszcze tydzień, ale samorządowcy już robią rachunek sumienia. Jak wyszedł w Chojnicach?

Burmistrz bije się w piersi, nie wykonał dochodów z majątku. Miało być 13 mln zł wpływu do kasy miejskiej, jest 5 mln zł. Dochody z innych źródeł pozwoliły załatać budżet.

Miasto spłaciło 8 mln zł kredytu, a zadłużenie na koniec roku ma być niższe niż zakładano - w granicach 30 proc.

Udało się wykonać siedem inwestycji - ul. Brzoskwiniową, pl. Piastowski, oświetlenie i deszczówkę na ul. Mickiewicza oraz udział w schetynówce, przebudowę urządzeń na stadionie, skatepark, ul. Waryńskiego i plac do ćwiczeń siłowych w parku 1000-lecia. Na to wszystko miasto wydało 11 mln 300 tys. zł.

Do tego trzeba doliczyć pieniądze na projekty, m.in. przebiegu drogi 212, budżetów obywatelskich, pomoc dla strażaków z Charzyków, modernizację i budowę deszczówki, projekt Chojnickiego Centrum Kultury, wsparcie dla budowanego hospicjum, zadania związane z odnawialnymi źródłami energii.

- Nie wykonaliśmy jednego drobnego zadania - podsumowuje burmistrz. - Nie przekazaliśmy 250 tys. zł na remont starej plebanii, ale te pieniądze przechodzą na przyszły rok.

Budżet kończy się nadwyżką, więc w ratuszu uznają go za udany. Martwi jedynie perspektywa, że choć podatki lokalne ani drgną, to jednak ścieki pójdą znacząco w górę.

Maria Eichler

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.