Strach i lodowata woda sparaliżowały kobietę, która straciła panowanie nad kierownicą na oblodzonej drodze i wpadła do rzeki.
W czwartek o 6.25 w Żagańcu, na trasie Iłowa – Żagań, doszło do dwóch kolizji.
Kobieta kierująca audi jadąca od strony Iłowej wpadła w poślizg, zjechała na pobocze, przez rów i wpadła do rzeki. Na szczęście poziom wody nie był wysoki i 28-letnią kobietę z samochodu w rzece wydostali strażacy. - Gdy przyjechaliśmy na miejsce miała otwarte okno - opowiada starszy kapitan Paweł Grzymała, rzecznik prasowy żagańskiej straży pożarnej. - Samochód był w środku cały zalany. Była wręcz sparaliżowana. Strażacy ubrali się w specjalne kombinezony i wyciągnęli ją na brzeg. Wyłowili też z rzeki jej auto.
- Kilka minut później drogą jechał kierowca rover - tłumaczy podinspektor Sylwia Woroniec, oficer prasowy żagańskiej policji. - Gdy zobaczył auto w wodzie, zahamował, wpadł w poślizg i wjechał do rowu.
Na szczęście ani kobiecie, ani 30-letniemu mężczyźnie nic się nie stało. Przyczyną obu zdarzeń było niedostosowanie prędkości jazdy do warunków panujących na drodze. Policja apeluje o rozwagę.